Niemiecki kierowca, który od początku swojej przygody w ABB Formule E związany był z zespołem z Indii. Były kierowca Manora w F1 ogłosił, że nie będzie już dłużej rywalizował już w jego barwach. Pascal Wehrlein posiada w tym sezonie etat rozwojowego w Scuderii Ferrari już kolejny rok z rzędu. Prace w symulatorze obecnie są bardzo istotne przez wzgląd na ograniczoną liczbę testów. Dlatego mistrz DTM z sezonu 2015 jest solidnym wzmocnieniem dla Włochów pod tym kątem.
Decyzja, którą podjął wyraźnie zszokowała wszystkich w środowisku ABB Formula E, gdyż mimo wyników na poziomie drugiej dziesiątki miewał przebłyski formy i udało mu się finiszować dwa razy na podium. Raz, w wyniku kary spadł poza „pudło”. We wspomnianej sytuacji walczył wtedy w Meksyku z di Grassim z Audi do ostatnich metrów o zwycięstwo. Wydarzenie stało się wręcz swego rodzaju ikoną elektrycznej serii.
W wiadomości, którą Pascal Wehrlein pozostawił w relacji na Instagramie można było przeczytać jego oświadczenie.
– Począwszy od dziś nie będę częścią ekipy Mahindra Racing. Moim interesem było ukończyć sezon, ale obecna sytuacja na to nie pozwala. Nie mogę zbyt wiele powiedzieć o mojej przyszłości, ale będę Was o tym informować. Dziękuję za całe wsparcie i do zobaczenia na torze wkrótce – powiedział Niemiec.
Pojawiły się plotki jakoby odejście Niemca miało związek z podpisaniem kontraktu z TAG Heuer Porsche Formula E. Wówczas miałby zająć miejsce Neela Janiego. Jednak ani ekipa ze Stuttgartu, ani zwycięzca 24h Le Mans z 2016 nie komentują tych pogłosek. Wygląda na to, że musimy uzbroić się w cierpliwość. To samo tyczy się zajęcia kokpitu, które Niemiec zwalnia. Mahindra Racing wspominała jedynie o tym, że ogłoszenie składu nastąpi we właściwym czasie.
Roszady rozpoczynają się już w trakcie sezonu 2019/20
To już drugie wolne miejsce do obsadzenia po wyrzuceniu z zespołu Audi Sport Daniela Abta, o czym pisaliśmy wcześniej. Tam przewija się kilka nazwisk, ale również ciężko cokolwiek przypuszczać, gdyż na pewno trzeba rozważyć wszystkie opcje.
Wracając jeszcze do Janiego z Porsche, to obecnie zajmuje on przedostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej. Zdecydowanie to wynik poniżej oczekiwań. O ile w wyścigach długodystansowych możemy obserwować jego świetną dyspozycję, o tyle ABB Formula E zdaje się miejscem, w którym ciężko mu się zaaklimatyzować.
Na pewno transfer Wehrleina w FE jest bardziej prawdopodobny niż powrót do F1.
Czy może Wy macie jakieś swoje typy na oba miejsca? Kogo najchętniej byście widzieli w elektrycznej serii wyścigowej? Dajcie nam znać w komentarzach.