Fabio Quartararo po raz drugi
Bezapelacyjnie największym wygranym Grand Prix Andaluzji był Fabio Quartararo. 21-latek zdobył w sobotę Pole Position, a w niedzielę – tuż po starcie – uciekł rywalom i pozostawił ich daleko w tyle. Przed długi czas różnica między nim a resztą stawki oscylowała w granicach 8 sekund. Finalnie na metę dojechał z przewagą 4,495 sekund nad drugim Maverickiem Vinalesem. Francuz był zatem praktycznie poza zasięgiem reszty zawodników. Nie da się jednak ukryć, że zawodnik Petronas Yamahy SRT miał ułatwione zadanie.
Jego największy rywal, Marc Marquez – po wypadku z zeszłego tygodnia – nie stanął dzisiaj na starcie. Hiszpan pojawił się na torze w ten weekend, ale po pierwszych testach zrezygnował z wsiadania na motocykl.
Valentino Rossi wraca do formy?
Sporym zaskoczeniem okazała się forma Valentino Rossiego. Wielokrotny mistrz świata w sobotę, podczas kwalifikacji, wywalczył czwartą lokatę. Na starcie do niedzielnego wyścigu zdołał się wybić i wskoczył na podium, broniąc przed Maverickiem Vinalesem drugiej pozycji. Szybko jednak obaj zawodnicy fabrycznej Yamahy zostali wyprzedzeni przez Peco Bagnanię. Włochowi nie dopisywało szczęście – na kilka okrążeń przed zakończeniem wyścigu motocykl Ducati doznał awarii, wykluczając go tym samym z dalszej rywalizacji.
W ten sposób ponownie walka o drugie miejsce toczyła się pomiędzy Rossim a Vinalesem. Włoch długo bronił się przed swoim partnerem zespołowym. Obaj dostarczyli nam widowiskowego wydarzenia – „The Doctor” starał się opóźniać hamowanie, dzięki czemu spisywał się lepiej od Hiszpana. Niestety, na przedostatnim okrążeniu popełnił błąd, w związku z czym spadł na ostatni stopień podium. Na ostatnich okrążeniach walkę z nim próbował nawiązać Takaaki Nakagami. Rossi obronił trzecie miejsce, stając tym samym na podium po raz pierwszy od wyścigu w Austin z zeszłego sezonu.
Najwięksi przegrani tego weekendu
Druga runda tegorocznego sezonu nie była z całą pewnością udana dla wspomnianego już wcześniej Peco Bagnai. Jeździec Ducati odpadł przedwcześnie z rywalizacji z powodu awarii motocykla na kilka okrążeń przed metą. Do mety nie dojechał również Franco Morbidelli oraz Jack Miller, który – walcząc o podium – doznał uślizgu koła w dziewiątym zakręcie.
Już na pierwszym kółku z rywalizacji odpadł Miguel Oliveira, który, tuż po starcie, popełnił błąd. Zawodnik KTM-a przyznał, że wspomniany incydent był dla niego frustrujący. – Miałem pecha, nie moglem nic zrobić, by zapobiec wypadkowi – powiedział Portugalczyk. Dodał również, że Brad Binder staranował go w pierwszym zakręcie, samemu utrzymując się w grze.
Co dalej? Czeka nas dominacja Fabio Quartararo?
Już za dwa tygodnie czeka nas Grand Prix Czech na torze w Brnie. Prawdopodobnie do jazdy wróci wówczas Marc Marquez. Jednak biorąc pod uwagę trudny czas związany z pandemią koronawirusa oraz skrócony kalendarz, Hiszpan będzie musiał mocno postarać się, aby wygrać z Fabio Quartararo w klasyfikacji generalnej.
Na razie bowiem Francuz prowadzi w tabeli z dorobkiem 50 punktów. Drugi jest Maverick Vinales, a na trzeciej pozycji plasuje się Andrea Dovizioso.
Pełne wyniki wyścigu o GP Andaluzji są dostępne tutaj.