Connect with us

Czego szukasz?

F2

Juri Vips: Czy pupila Helmuta Marko właśnie czeka sezon prawdy?

Juri Vips jest jednym z czołowych juniorów Red Bulla. Estończyk stoi właśnie przed swoją wielką szansą. Wszystko zależy jednak od zbliżającego się sezonu. Konkurencja w programie juniorskim nadzorowanym przez dr Helmuta Marko jest naprawdę spora, a do tego dochodzą też inni konkurencyjni zawodnicy w F2. Czy 20-latek sprosta wysokim oczekiwaniom?

Juri Vips z japońskim fanem
Fot. Red Bull Junior Team

Juri Vips wielką nadzieją estońskiego motorsportu

Kilka lat temu, jeszcze zanim Juri Vips pojawił się na radarze, Estończycy mieli dobrze prosperującego kierowcę. Był nim Kevin Korjus, który rywalizował na bardzo wysokim poziomie w Formule Renault 3.5. W 2011 roku Lotus Renault GP dał mu poprowadzić bolid w czasie odbywających się na torze Yas Marina, testów dla młodych kierowców. Ówczesny 18-latek spisał się w nich na tyle dobrze, iż w 2012 roku na niektórych wyścigach był kierowcą rezerwowym. Jego kariera wkrótce potem, obrała inny kierunek i Korjus nigdy potem nie zbliżył się do Formuły 1.

Korjus 2011

Fot. Lotus-Renault / Korjus na testach młodych kierowców

Estończycy na kolejny wielki talent nie musieli jednak długo czekać. W 2017 roku mistrzem Formuły 4, został właśnie Juri Vips, który zaliczał swój drugi sezon startów. Kierowca z Estonii pokonał w bezpośredniej walce zarówno Felipe Drugovicha jak i Marcusa Armstronga. Rok później zawodnik Premy w debiutanckim pełnym sezonie w Europejskiej Formule 3, zajął na koniec sezonu czwarte miejsce. Drzemiący w nim potencjał dostrzegł austriacki koncern Red Bulla i wcielił go do swojej akademii. 

W 2019 roku Estończyk trafił do serii GP3. Już w zespole Hitech na równi walczył z kierowcami swojego byłego pracodawcy. Co prawda zajął czwarte miejsce, lecz strata do Armstronga i Daruvali którzy zajęli miejsca 2-3, była bardzo mała. Vips był gwiazdą także w czasie prestiżowego GP Makau. Jego triumf w pewnym momencie wydawał się niemal pewny, lecz awaria DRS-u sprawiła, iż nie mógł wyprzedzić Richarda Verschoora, kiedy Holender minął go i musiał zadowolić się drugim miejscem. Mimo to, wyraźnie było widać iż zawodnik ten posiada nadzwyczajny talent. 

Stracony sezon 2020

W japońskiej serii Super Formula Red Bull ma dobre układy z zespołem Mugen. Dzięki temu od kilku lat, jeden z juniorów trafia do Japonii, by rywalizować w drugiej najszybszej serii wyścigowej świata. Estończyk w 2019 roku, zaliczył gościnny start w Kraju Kwitnącej Wiśni na torze Suzuka właśnie w Super Formule. Na metę wpadł jako 18. Następnie Vips wziął udział w posezonowych testach, a w styczniu 2020 roku ogłoszono, iż wystartuje w pełnym sezonie japońskiej serii wyścigowej.

Juri Vips Suzuka 2019

Fot. Red Bull Junior Team

Plan pokrzyżowała jednak pandemia koronawirusa. W wyniku obostrzeń, Vips musiał zrezygnować ze startów w Kraju Kwitnącej Wiśni. Z racji, iż wszystkie czołowe juniorskie serie w Europie były już obsadzone, Estończyk musiał zadowolić się fotelem w Formule Regional. Niemniej pojawiła się mała rekompensata od losu. W czasie wyścigu Formuły 2 w Hiszpanii, kontuzjowany został Sean Gelael. Kierownictwo zespołu Dams postanowiło zastąpić Indonezyjcyzka, Vipsem.

ZOBACZ TAKŻE
Super Formula: Czy warto śledzić japońską Formułę 1?

Protegowany Red Bulla spisywał się o wiele lepiej od kierowcy, którego zastąpił. W wyścigach zawsze, z wyjątkiem w tych Soczi, kręcił się w okolicach punktów. Dodatkowo na torze Mugello stanął na najniższym stopniu podium. Wyraźnie było widać różnicę umiejętności pomiędzy nim a Gelaelem, który zdołał zdobyć tylko 3 punkty.

Dlaczego sezon 2021 będzie kluczowy dla Vipsa?

W obecnej kampanii Formuły 2, Estończyk będzie reprezentował barwy zespołu Hitech Grand Prix. Choć stawka jest wyraźnie dużo słabsza niż przed rokiem (świadczy o tym obecność chociażby Alessio Deleddy w stawce i kilku innych „gwiazd”), Vips będzie musiał się mieć na baczności. Oprócz niego bowiem w F2 rywalizować będzie dwóch innych juniorów Red Bulla – Jehan Daruvala oraz Liam Lawson. Ten drugi co ciekawe jest jego kolegą z zespołu.

Plotki z padoku Formuły 1 mówią o tym, że nawet już po tym sezonie Pierre Gasly opuści zespół AlphaTauri. Co za tym idzie, jeżeli spekulacje się potwierdzą, to zwolni się jedno miejsce dla któregoś z juniorów Red Bulla. Cała trójka w/w kierowców z pewnością będzie chciała powalczyć o ten fotel. Jeżeli ma go zdobyć Vips, to Estończyk musi przede wszystkim pokonać obu swoich rywali z akademii. Jego atutem jest fakt, iż w zeszłym roku prowadził bolid Red Bulla w czasie posezonowych testach dla młodych kierowców. W dodatku jest ulubieńcem dr Helmua Marko, szefa Red Bull Junior Team.

Juri Vips w 2020 roku uzyskał superlicencję wykorzystując zmienione przez FIA regulacje (na koncie miał wówczas 30 punktów, więc gdy pandemia pokrzyżowała mu plan podboju Japonii, zgłosił się do FIA, ponieważ kwalifikowało się to pod „specjalne okoliczności”. Federacja wcześniej dała warunek, iż jeżeli kierowca straci okazję do startów w danej serii, to jeżeli uzbierał 30 punktów do superlicencji, to przyznają ją bez problemu). Jednak głównym konkurentem będzie Daruvala, gdyż Hindus po sukcesach w F3, ma ich obecnie na koncie aż 33. Co za tym idzie, jest on bardzo blisko dostania dokumentu. 

ZOBACZ TAKŻE
Superlicencja FIA - wszystko, co musicie o niej wiedzieć

Daruvala i Lawson to także kierowcy z wielkim talentem, więc pokonanie ich może nie być łatwe. W szczególności, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż ten pierwszy ma już roczny staż w bezpośrednim zapleczu królowej sportów motorowych. Dodatkowo dochodzi kwestia innego juniora Red Bulla – Dennisa Haugera. Norweg zdaniem wielu ma się bić w tym roku o tytuł mistrza w Formule 3. Skandynaw uznawany jest za talent pokroju Estończyka. Gdyby udało mu się zakręcić w czołówce F3, z pewnością zwróciłby wielką uwagę na siebie. 

Juri Vips ma także inne asy w rękawie

Latem 2020 nowym menadżerem Juri Vipsa został inny estoński kierowca, Marko Asmer. 36-latek w latach 2008-2009 był związany z BMW Sauber jako jeden z testerów. Zatem 20-latek ma bardzo dobrego menadżera, który potrafi zadbać o interesy swojego podopiecznego. Co za tym idzie, jeżeli zawodnik niczego nie zepsuje, a główni rywale z akademii nie popiszą się swoimi umiejętnościami, to powinniśmy wkrótce zobaczyć go w F1. Zwłaszcza, iż Helmut Marko ceni sobie Estończyka. Niemniej analizując wszystkie czynniki, to ten sezon będzie najważniejszy i to w całej dotychczasowej karierze 20-latka. W stawce F2 jego rywalami będą też inni, cieszący się uznaniem, kierowcy, tj. Robert Shwartzman, Guanyu Zhou, Christian Lundgaard czy Felipe Drugovich.

5/5 (liczba głosów: 4)
1 Komentarz

1 Komentarz

  1. juss

    11 marca 2021 at 09:33

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama