Najlepszy jeździec: Jack Miller
Australijczyk ewidentnie jest na fali wznoszącej. Druga runda z rzędu pada łupem Millera, tylko w porównaniu do Grand Prix Hiszpanii, tutaj Jack zdominował rywalizację w wyścigu na mokrej nawierzchni. Miller widać, że po niepowodzeniach na początku sezonu wziął się do pracy.
Równa dyspozycja przez wszystkie sesje pod rundy we Francji to kolejny powód do dumy zawodnika Ducati Lenovo. W kwalifikacjach pomimo porażki wobec duetu Monster Energy Yamahy, w niedzielę był w innej lidze. Owszem była nawet wycieczka w żwir, lecz tak właściwie każdy borykał się z problemami w trakcie trwania francuskiego GP. Oprócz wyjazdu poza tor, Miller musiał nadrabiać straty po nieprawidłowej zmianie motocykla. Jack otrzymał dwie kary „długiego okrążenia”.
W dalszej części Miller dopadł Fabio Quartararo i zwyciężył w bardzo pewnym stylu GP Francji, tym samym awansując na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej. Kto by pomyślał, że po fatalnym starcie sezonu 2021 Jack Miller zacznie nam wyrastać na kandydata do tytułu, jakim miał być z zapowiedzi sezonu. Nic więcej nie powiedzieć jak VIVA MILLER!
No other way to celebrate!!! 🍾😎#FrenchGP 🇫🇷 pic.twitter.com/du2my0BTUy
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) May 16, 2021
Najlepszy zespół: Ducati Lenovo Team
Pomimo perypetii przez cały weekend Francesco Bagnaii, na tytuł najlepszej ekipy we Francji zasłużyła sobie fabryczna ekipa Ducati. Może treningi i kwalifikacje nie były wymarzone i odstawali od rywali z Monster Energy Yamahy, lecz wyścig to był ich konik.
Ponownie Ducati Lenovo pokazało klasę i po rundzie we Francji trzyma się na prowadzeniu klasyfikacji zespołowej. Zwycięstwo Millera i P4 Pecco Bagnaii zdecydowanie przyćmiło tylko najniższy stopień podium Quartararo i dość odległe P10 Mavericka Viñalesa. Warto dodać też skąd startował Pecco, bo z P16. Dwanaście pozycji zyskanych w wyścigu, to raczej wyczyn godny uwagi.
Najlepszy producent: Ducati
Ducati już na dobre zaczyna przejmować pałeczkę najlepszego motocykla w stawce MotoGP. Wystarczy spojrzeć na TOP4 wyścigu w Le Mans. Trzy z czterech motocykli to maszyny z Bolonii. Ducati jest wyraźnie szybsze od swoich rywali, jedynie Yamaha stara się trzymać blisko.
Oprócz wspaniałych występów Millera, Zarco i Bagnaii, warto zwrócić uwagę na dobry występ duetu Avintii – P12 Mariniego i P14 Bastianiniego. Swoje pierwsze punkty w tym sezonie zdobył nawet mocno odstający Tito Rabat, który zastępował kontuzjowanego Jorge Martina. Ducati? Jak na razie Top MotoGP.
Największe zaskoczenie: Danilo Petrucci
Petrucci ponownie zachwycił na Le Mans. Rok temu zwycięstwo w barwach fabrycznej ekipy Ducati. W tym roku najlepszy rezultat do tej pory w barwach Tech3 KTM. Patrząc na problemy jakie miał Danilo po przesiadce na KTMa, to potrzebował właśnie takiej rundy jak we Francji, by się najzwyczajniej w świecie odkuć.
Solidne P5, duże punkty dla ekipy Tech3 mogą zdecydowanie cieszyć Petrucciego i zmotywować go na kolejne rundy. Następny wyścig jest na Mugello – jednym z ulubionych obiektów popularnego „Petruxa”, także może być szansa na kolejny dobry wynik.
Odchodząc od Petrucciego, we Francji z pewnością przykuł uwagę niesamowity występ w kwalifikacjach (w treningach też) Lorenzo Savadoriego. Zawodnik Aprilii, który zazwyczaj bardzo odstaje od reszty stawki, a kibice widzieli w nim tylko tymczasowego jeźdźca, dopóki Aprilia dogada się z kimś innym, Włoch zaskoczył. Q2 w kwalifikacjach, pokonanie Aleixa Espargaro. Po prostu czapki z głów. Duży postęp Savadoriego, szkoda tylko, że żadny brak przełożenia tego dobrego rezultatu na wyścig.
Największe rozczarowanie: Suzuki Ecstar
Mistrzowie świata z poprzedniego sezonu kompletnie zawiedli w deszczowej Francji. Tempo może i było. Zabrakło jednak wykonania i chłodnej głowy zawodników. Alex Rins jak wiemy często się wywraca i traci przez to masę cennych punktów. Natomiast nie tylko Rins zawiódł, bo Joan Mir odstawał jeszcze bardziej.
Mistrz świata MotoGP z 2020 roku sporo tracił, a na dodatek wywrócił się w wyścigu co zdarza mu się bardzo rzadko. Suzuki wyjeżdża z zerowym dorobkiem punktów z Le Mans, kompletnie rozczarowując. Straty punktowe zaczynają się robić w miarę spore w generalce i może już nie być tak kolorowo dla Japończyków w tym sezonie.
Klasyfikacje generalne: Miller odrabia straty, Quartararo wychodzi na prowadzenie
Fabio Quartararo objął jednopunktowe prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Za nim? Francesco Bagnaia, który pomimo utraty prowadzenia wyjeżdża z Le Mans zadowolony, patrząc na imponującą pogoń w wyścigu. Warto spojrzeć na rywalizację za plecami „El Diablo” i „Pecco”. Tam się czają Zarco i Miller. Szczególnie Australijczyk zaliczył spory skok do góry, bo o 2 miejsca i traci tylko 16 „oczek” do lidera.
W klasyfikacjach zespołowych i konstruktorów na czele Ducati przed Yamahą. Ducati Lenovo ma 7 punktów przewagi nad Monster Energy Yamahą, natomiast Ducati prowadzi z przewagą 3 punktów nad producentem z Hamamatsu.
Pełne wyniki GP Francji znajdziesz tutaj.
Następna runda: GP Włoch. Miller może kontynuować zwycięską passę
Już za dwa tygodnie, 30 maja, odbędzie się wyścig o GP Włoch na torze Mugello. Weekend wyścigowy zaczniemy już 28 maja. Faworytami do zwycięstwa będą jeźdźcy Ducati, którzy powinni wykorzystać przewagę mocy swoich motocykli. Zadanie postarają im się utrudnić zawodnicy Yamahy, w tym lider tabeli Fabio Quartararo, a także Suzuki, Alex Rins i Joan Mir. Niestety dziś jeźdźcy Suzuki Ecstar popełnili sporo błędów, tracąc przy tym dobrą okazję na punkty. Rins przez chwilę walczył o prowadzenie, ale przeliczył się na zimnych „deszczówkach”. Sporo osób będzie miało sobie coś do udowodnienia. Na pewno Jack Miller, Francesco Bagnaia czy Johann Zarco będą próbowali sięgnąć po maksimum punktów na sprzyjających Ducati obiektach.