Wieloletnia tradycja i kuriozalny wypadek
Toru w Monako nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. Każdy fan F1 doskonale zna ten kultowy obiekt i nie przechodzi obojętnie wobec nazw: Sainte Devote, Tabac, czy La Rascasse. Nie jest to dziełem przypadku, ponieważ GP Monako po raz pierwszy pojawiło się w kalendarzu F1 już w jej pierwszym sezonie – w 1950 roku. Inauguracyjny wyścig wygrał Juan Manuel Fangio, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w królowej motorsportu. Kierowcy wrócili na ulice księstwa pięć lat później. Za to kibice zapamiętali ten wyścig jako miejsce prawdopodobnie najdziwniejszego wypadku w historii F1. Podczas GP Monako w 1955 roku, dwukrotny mistrz świata Alberto Ascari wpadł bowiem bolidem do morza otaczającego tor w Monte Carlo.
Prowadzący w wyścigu Alberto Ascari, wyjeżdżając z tunelu przestrzelił dohamowanie do szykany. Włoch zdołał jeszcze skręcić w lewo, po czym przebił barierę i wpadł swoją Lancią D50 do morza. Nagłe zniknięcie kierowcy z toru wywołało niemałą konsternację wśród kibiców i całego padoku. Ascari zdołał jednak wydostać się z tonącego bolidu, a następnie został wyciągnięty z wody przez załogę jednej z łodzi stacjonujących w porcie. Choć wypadek był równie niebezpieczny co niecodzienny, kierowca uniknął większych obrażeń. Ascari doznał jedynie złamania nosa. Niestety, Włoch oszukał śmierć tylko chwilowo. Zaledwie 4 dni później, podczas testów nowego samochodu Ferrari na torze Monza, zginął w wypadku, którego okoliczności do dzisiaj nie zostały w pełni wyjaśnione.
Relację z wypadku podczas GP Monako 1955 można zobaczyć w filmie poniżej.
Szerszy ogląd na okoliczności tego kuriozalnego wypadku rzuca jednak wizualizacja komputerowa.
Od tamtej pory, GP Monako gościło w kalendarzu F1 nieprzerwanie, aż do 2020 roku i wybuchu pandemii koronawirusa.
GP Monako: Wyścig, w którym nie ma miejsca na błąd
Kultowość toru w Monako wynika z jego znanej na cały świat charakterystyki. Na liczącej 3,337 km długości i wiodącej przez wąskie uliczki Monte Carlo nitce, po prostu nie ma miejsca na najmniejszy błąd. Każdy moment zawahania kierowcy grozi bowiem uderzeniem w bandę i roztrzaskaniem bolidu.
Przy całym uwielbieniu do obiektu w Księstwie, trzeba jednak stwierdzić, że sam wyścig rzadko kiedy porywa. Głównym powodem takiego stanu rzeczy są same bolidy F1, które są nieproporcjonalnie wielkie w porównaniu do ciasnych ulic Monako. Dodatkowo, tor ten zalicza się do najbardziej krętych i najwolniejszych w sezonie. Kierowcy nie przekraczają bowiem na nim bariery 290 km/h, a tzw. „brudne powietrze” pozostawiane przez bolidy, skutecznie uniemożliwia zbliżenie się do rywala. Niejednokrotnie prowadziło to do kuriozalnych sytuacji, takich jak wygrana Daniela Ricciardo w sezonie 2018. Australijczyk wygrał GP Monako, jadąc bowiem z uszkodzonym silnikiem, tracąc z tego powodu blisko 1/3 mocy. Mimo to Sebastian Vettel i Lewis Hamilton nie byli w stanie go wyprzedzić, ze względu na brak dogodnego miejsca do ataku.
W Monako nie ma także miejsca na szaleństwo strategiczne. Tor ten niemal nie zużywa opon (właśnie dlatego, Pirelli co roku dostarcza na ten weekend najmiększą kombinację mieszanek), co sprawia, że z dużą dozą prawdopodobieństwa wszystkie zespoły postawią na strategię jednego pit stopu.
Pogoda również nie wpłynie znacząco na wyniki wyścigu. Prognozy jasno wskazują, że przed nami suchy, choć nieco chłodny weekend. Temperatura w Monako będzie wynosić 16-18°C.
To wszystko sprawia, że choć wyścig nie zapowiada się ekscytująco, przed nami prawdopodobnie najważniejsze kwalifikacje w sezonie. W Monako bowiem do kluczowych rozstrzygnięć dochodzi już w sobotę.
Kwalifikacje jedyną szansą Red Bulla?
Jak pokazują ostatnie wyścigi, forma zespołu z Brackley się ustabilizowała. Mercedes ponownie znajduje się w roli faworyta. Bowiem niewiele wskazuje na to, że Red Bull jest w stanie dorównać im tempem wyścigowym.
Właśnie – tempem wyścigowym. W Monako to kwalifikacje mogą okazać się kluczowe dla obrazu niedzielnej rywalizacji pomiędzy tymi dwoma ekipami. Porównując czasy kierowców w 3. sektorze toru w Barcelonie, który ze względu na swoją charakterystykę, od lat uznawany jest za prognostyk formy zespołów w GP Monako, to Red Bull może mieć nieznaczną przewagę. Max Verstappen był bowiem w kwalifikacjach do GP Hiszpanii 0 0,1 sek. szybszy w ostatnim sektorze niż obaj kierowcy Mercedesa. Jeżeli wyniki te się potwierdzą w sobotę to wielce prawdopodobne, że końcowy triumf będzie świętował Red Bull.
Max Verstappen zwycięzcą kwalifikacji do GP Monako F1 2021 – 2,25 Kurs z 19.05.2021 16:00. Kursy mogą ulec zmianie. |
Tydzień pełen atrakcji w McLarenie
Za ekipą z Woking bardzo pracowity tydzień. W niedzielę wieczorem ogłosili, że w GP Monako pojadą w okazjonalnym malowaniu, nawiązującym do kolorów marki Gulf. Pomysł ten niebywale trafił w gusta kibiców i odniósł niezwykły sukces komercyjny, sprawiając, że o McLarenie mówi cały świat F1. Jak trafnie zauważa Karol z CyrkuF1 ekipa z Woking dzięki temu ruchowi, może stać się pionierem nowego trendu w F1. W ślad za ekipą z Woking mogą w przyszłości pójść inne zespoły, które częściej będą korzystać z takich okazjonalnych malowań bolidów. Jest to korzystne zjawisko nie tylko dla nich, ale także i sponsorów. Ci z pewnością będą wykładać spore pieniądze na taką formę reklamy.
McLaren pochwalił się także nowymi sponsorami. Od GP Monako na bolidzie MCL35M będziemy mogli zobaczyć logotypy marek PartyCasino i PartyPoker należących do firmy Entain. Nowy kontrakt otrzymał także Lando Norris, co nie jest zaskoczeniem ze względu na bardzo serdeczne stosunki Brytyjczyka z zespołem. Nowa umowa jest wieloletnia.
Daniel Ricciardo na podium wyścigu o GP Monako F1 2021 – 6,00 Kurs z 18.05.2021 17:00. Kursy mogą ulec zmianie. |
Mało nowości? Od najbliższego weekendu McLaren będzie posiadał także nowy motorhome. Dotychczasowy, pamiętający czasy Rona Dennisa ustąpi zmodernizowanej, mniejszej wersji, bardziej nawiązującej do obecnego wizerunku marki.
GP Monako: Ferrari jeszcze lepsze niż dotychczas?
Wzrost formy Ferrari nie zaskakuje już chyba nikogo. Większość problemów, z którymi borykała się Scuderia w zeszłym sezonie została rozwiązana i zespół z Maranello ponownie jest w stanie walczyć o wysokie pozycje. GP Monako może być najlepszym weekendem dla Charlesa Leclerca i Carlosa Sainza od początku sezonu. Na papierze, charakterystyka toru w Monte Carlo zdaje się bardzo dopowiadać bolidowi SF21, który dysponuje bardzo solidnym pakietem aerodynamicznym. Potwierdzają to czasy 3. sektora z GP Hiszpanii, w którym kierowcy Ferrari ustępowali w kwalifikacjach jedynie Maxowi Verstappenowi i kierowcom Mercedesa.
Charles Leclerc na podium wyścigu o GP Monako F1 2021 – 3,75 Kurs z 18.05.2021 17:00. Kursy mogą ulec zmianie. |
Tor w Monako sprzyja popełnianiu błędów jak żaden inny w kalendarzu. Jeżeli przydarzą się one czołówce, to Ferrari powinno być postrzegane jako kandydat nawet do podium. Taki wynik z pewnością uspokoiłby wszystkich Tifosi. Potwierdził by też, że obecni kierowcy Scuderii będą stanowili o sile tego zespołu w najbliższych latach. Ponadto dobry wynik, byłby idealnym przełamaniem „klątwy Monako” dla Charlesa Leclerca, który nie ukończył żadnego wyścigu w Księstwie od 2017 roku, czyli od jego startów w F2.
Warto wspomnieć, że weekend z GP Monako zaczyna się już w czwartek. Zwyczajowo przyjęło się, że treningi na ulicach Księstwa odbywają się właśnie w ten dzień, a nie w piątek.
***
Artykuł zawiera reklamę legalnego, polskiego bukmachera. Zakłady bukmacherskie skierowane są do osób pełnoletnich i nieodłącznie wiążą się z ryzykiem i możliwą utratą pieniędzy. Poza tym zawieranie zakładów na stronach internetowych spółek, które nie posiadają licencji Ministerstwa Finansów na zawieranie zakładów wzajemnych jest zabronione i grozi konsekwencjami prawnymi. BETFAN jest podmiotem legalnie oferującym zakłady wzajemne w Polsce na podstawie decyzji z dnia 29 października 2018 r. wydanej przez Ministra Finansów (sygn. akt: PS4.6831.3.2018).