Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Tomas Enge: Zawodnik, który potrafił wygrywać wyścigi na haju

Szalony wyczyn Kimiego Raikkonena, który po udanym Grand Prix Bahrajnu w 2012 roku przez 16 dni imprezował i zajął miejsce na podium podczas zawodów w Hiszpanii, zna niemal każdy. Dzisiaj czas przybliżyć historię jeszcze bardziej szaloną od tej, którą przytoczono wyżej. Bo jak inaczej nazwać przypadek Tomasa Enge, którego dwukrotnie złapano na zażywaniu marihuany i to po wyścigu?

Tomas Enge Prost

Tomas Enge: Początki w poważnym motorsporcie

Tomas Enge urodził się 11 sierpnia 1976 r. w Libercu. Czech karierę zaczął w dosyć późnym jak na standardy motorsportu wieku, bo jako 16-latek. Dla przykładu w 2010 r. mający tyle samo lat Nabil Jeffri zasiadł za kierownicą Lotusa podczas prywatnych testów. Tomas swój debiut zaliczył podczas „Czechosłowackiego Rajdu Forda Fiesty”. Wystawił w nim Forda, którego wcześniej kupił za własne pieniądze. Na arenie międzynarodowej zadebiutował w 1998 roku. Wystartował wówczas w pięciu ostatnich wyścigach sezonu Formuły 3000. Punkty zdobył raz, gdy zajął szóste miejsce na Nurburgringu i wywalczył pierwsze „oczko” w jego karierze. Rok później pozostał w F3000, lecz plasował się głównie w drugiej dziesiątce. Miał jednak jeden wyskok, kiedy dojechał drugi za Nickiem Heidfeldem na torze Magny-Cours. W klasyfikacji generalnej był 11. z sześcioma punktami na koncie.

Nieoczekiwana szansa na Formułę 1 

Rok 2000 był przełomowy – Enge kilkukrotnie punktował, a nawet wygrał wyścig w Hockenheim. Sezon zakończył na szóstej pozycji. Dzięki tym wynikom oraz sponsoringu lokalnego oddziału Coca-Coli, Czech został kierowcą testowym zespołu Prost GP. W 2001 r. podczas GP Belgii etatowy kierowca francuskiego zespołu, Luciano Burti doznał potężnego wypadku, w wyniku którego nie był w stanie dokończyć sezonu. Decyzja mogła być tylko jedna – Czech wskakuje na miejsce kontuzjowanego Brazylijczyka. Wiązało się to jednak z możliwością utraty drugiej lokaty w klasyfikacji F3000, gdyż ostatnia runda serii – GP Włoch – kolidowała z wyścigiem Formuły 1.

Tomas Enge USA 2001

Fot. HOCH2

Mimo to, Czech wystąpił na terenie tifosich, stając się pierwszym kierowcą z Europy Środkowo-Wschodniej, który wystąpił podczas wyścigu F1. Wyścig ukończył na 12. miejscu, wyprzedzając tylko Fernando Alonso. Wprawdzie w F3000 Enge spadł z drugiego na trzecie miejsce, lecz Czech zrealizował swój główny cel – dostanie się do F1. W USA zajął ostatnie, 14. miejsce. W Japonii podczas treningu zaliczył mocnego „dzwona”, jednakże nic mu się nie stało. Z niedzielnego wyścigu wycofał się za to na 24. kółku z powodu awarii hamulców. Sezon zakończył ostatecznie na P24. Wówczas 25-letni kierowca podpisał kontrakt z zespołem Alaina Prosta na sezon 2002, lecz stajnia czterokrotnego mistrza świata zbankrutowała i Enge został na lodzie.

ZOBACZ TAKŻE
Peugeot w F1: Zapowiadało się nieźle, a wyszło przeciętnie

Pierwsza wpadka

Czechowi nie pozostało więc nic innego jak startowanie po raz kolejny w przedsionku F1. W 2002 r. szło mu świetnie – kilkukrotnie stawał na podium, czterokrotnie wygrał i w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 60 punktów został mistrzem tej serii. Przynajmniej do pewnego momentu, bo po zbadaniu próbek antydopingowych do opinii publicznej trafiła szokująca informacja. Okazało się, że przed wyścigiem na Hungaroringu, Tomas Enge… palił marihuanę.

Wyrok mógł być tylko jeden – wykluczenie z wyników wyścigu i tym samym spadek na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców. Dodatkowo po całej aferze musiał sobie zrobić rok przerwy od startów w F3000, ponieważ żaden zespół nie był nim zainteresowany.  W efekcie Czech trafił do American Le Mans Series i wraz ze swoją załogą w klasie GTS odniósł kilka sukcesów. Chociażby wraz z Alainem Menu i Peterem Koxem wygrał wyścig na torze Road America. Do Formuły 3000 powrócił w 2004 r. i zajął czwarte miejsce w „generalce”, lecz wspomniany incydent z „Maryśką” zamknął mu drogę do F1 na dobre.

Tomas Enge i jego dalsze losy

Od tamtego czasu Czech jeździł w różnych seriach, m.in. w IndyCar, gdzie dawał sobie w miarę radę, a w latach 2002-2011 regularnie startował w Le Mans. W 2003 roku wraz z załogą wygrał ten wyścig w klasie GTS, a sześć lat później  on i jego zespół zajęli czwarte miejsce w klasyfikacji wyścigu. Czech w 2007 roku miał poważny wypadek w serii ALMS. W czasie wyścigu w St. Petersburgu na Florydzie Enge z impetem wpadł w bandy od strony kierowcy. Był to „bardzo” solidny dzwon, którego jednym z następstw był krótki pożar. W wyniku wypadku zawodnik doznał złamania lewego łokcia, pęknięcia kilku żeber, częściowo zapadniętego płuca i złamania kostki. 2 lata później Enge wraz z Janem Charouzem i Stefanem Mucke został mistrzem European Le Mans Series. 

 

W 2012 r. Czech startował w serii Mistrzostw Świata GT1, gdzie ponownie wykryto w jego ciele narkotyki. Tym razem rozwiązano z nim kontrakt i na 18 miesięcy zawieszono jego licencję. Sam zainteresowany chciał się odwołać od wyroku twierdząc, że od jakiegoś czasu zażywa leki na schorzenie naczyniowo-sercowe. Nie przekonało to FIA i Czech pauzował przez półtora roku. Po powrocie nie osiągał już jednak spektakularnych wyników i obecnie jeździ w lokalnych zawodach.

ZOBACZ TAKŻE
Lie-Gate, czyli jak Lewis Hamilton i McLaren omal nie wykiwali FIA

Historia Tomasa Enge doskonale pokazuje jak różne używki mogą zrujnować karierę lub w skrajnych przypadkach nawet życie. Choć reprezentanta naszych południowo-zachodnich sąsiadów złapano oficjalnie „tylko” dwa razy pod wpływem, to niewykluczone, że Czech więcej razy prowadził auto na haju podczas wyścigów. Być może, gdyby nie jego niecodzienne zamiłowanie, osiągnąłby znacznie więcej, gdyż z pewnością miał wielki talent do motorsportu. 

5/5 (liczba głosów: 5)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama