Cisza przed burzą
Takiego scenariusza nikt się nie spodziewał. Kierowca rezerwowy w Alfie Romeo, a także członek akademii Ferrari zadebiutuje w wyścigu serii IndyCar na torze Portland. Aktualny wicemistrz Formuły 2 reprezentować będzie barwy zespołu Juncos Hollinger Racing. Callum Ilott nie kryje entuzjazmu z tego powodu.
– Jestem zadowolony i podekscytowany ogłaszając, iż będę ścigał się w zespole Juncos Hollinger Racing w Portland. To będzie mój pierwszy występ w NTT IndyCar Series i zarazem pierwszy wyścig w Stanach Zjednoczonych, co będzie pewną odmianą od jazdy po europejskich torach. Nie mogę się doczekać współpracy z zespołem w tej pierwszej fazie ich rozwoju. Jestem dumny, iż mogę być częścią tego projektu. Chciałbym podziękować Akademii Kierowców Ferrari za umożliwienie mi skorzystania z tej okazji oraz Ricardo Juncosowi i Bradowi Hollingerowi za wprowadzenie mnie do zespołu – powiedział Brytyjczyk na łamach oficjalnej strony IndyCar.
Ricardo Juncos podzielał entuzjazm Brytyjczyka. – Jesteśmy bardzo podekscytowani, iż możemy powitać Calluma Ilotta w rodzinie Juncos Hollinger Racing. Callum wnosi do zespołu duże doświadczenie i niesamowity talent. Jesteśmy pewni, że dobrze sobie poradzi w trakcie debiutu w IndyCar. Także wtedy kiedy rozpoczniemy ostatni test przed naszym oficjalnym debiutem w Portland w przyszłym tygodniu. Ilott nie jest jedynym młodym kierowcą z Europy, który zadebiutuje w USA. W wyścigu w Indianapolis gościnny start bowiem zaliczył Christian Lundgaard. Duńczyk zdołał ukończyć zmagania na 12. pozycji.
Co to oznacza w kontekście F1 i przyszłości zawodnika?
W ostatnich kilku dniach pojawiły się spekulacje, iż Mercedes będzie dostarczał silniki Alfie Romeo. Tym samym kompletnie przekreśliłoby to Brytyjczykowi szanse debiutu w F1, bowiem w takim przypadku miejsce w zespole otrzymałby wedle plotek Nyck de Vries. A do tej pory to właśnie bohater artykułu uważany za kierowcę, który za rok będzie reprezentował w wyścigu stajnię z Hinwill. Jego gościnny start w serii IndyCar tym samym może mieć pewien podtekst. Ilott bowiem musi rozglądać się już teraz za odpowiedną serią dla siebie, by w niej wystartować w 2022 roku. Przypomnijmy, iż w tym roku aktualny wicemistrz F2 startuje w serii GT World Challenge Europe Endurance Cup. To wszystko sprawia, iż do wyboru będzie miał kilka opcji. Jeżeli faktycznie plotki o nowym dostawcy silników dla Alfy Romeo się potwierdzą, to Brytyjczyk będzie miał kilka opcji do wyboru.
Warto jeszcze pamiętać o tym, iż w 2023 roku do klasy Hypercar dołączy Ferrari. Wielu obserwatorów uważa, iż jedno z miejsc w serii WEC dostanie wtedy właśnie Callum Ilott. Przed kierowcą tym samym czeka kilka trudnych decyzji. Zobaczymy którą drogą on podąży, czy wybierze on serie single-seaterowe czy jego mariaż z sportscarami będzie wciąż trwał. Pierwszą jazdę w bolidzie serii IndyCar Brytyjczyk odbędzie 2 września na torze w Indianapolis.
Co ciekawe ewentualne starty na pełny etat w IndyCar za rok jeszcze nie muszą przekreślać ewentualnego programu w seriach WEC/GTWC/ELMS. Wszystko jednak zależy od decyzji jaką podejmie sam zainteresowany.