Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Marek Grzyb o sezonie F1 2021. „Max zasłużył na mistrzostwo” | WYWIAD

Formuła 1 ma na świecie wielu kibiców. Jednym z nich jest prezes Stali Gorzów Marek Grzyb, który zgodził się z nami porozmawiać o sezonie 2021 w królowej sportów motorowych.

Marek Grzyb i Verstappen
Fot Stal Gorzów & Red Bull Content Pool

Marek Grzyb: Krótka sylwetka

Kibicom żużlowym nasz rozmówca kojarzy się przede wszystkim z bycia prezesem Stali Gorzów od połowy 2019 roku. Od tego momentu żółto-niebiescy zdobyli srebrny i brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Miało to miejsce w sezonach 2020 i 2021. Marek Grzyb prywatnie jest fanem motoryzacji, a także F1, gdzie jest wielkim kibicem talentu Maxa Verstappena. W rozmowie z nami prezes Stali Gorzów poruszył temat sezonu 2021, kontrowersji z nim związanych, a także opowiedział nieco o „F1: Drive to Survive”, czyli serialu o królowej sportów motorowych.

Jak to wszystko się zaczęło?

Tak na rozgrzewkę. Skąd u Pana wzięło się zainteresowanie F1? Był to efekt tzw. Kubicomanii, „F1: Drive to Survive” czy jakiś inny czynnik na to wpłynął? 

Zacznijmy od tego, iż interesuje się motoryzacją, dlatego doszło wszystko co jest z nią związane. Staram się też być nie tylko prezesem klubu sportowego, w którym jeździ mistrz świata, ale przede wszystkim mam też hobby, jakim jest kupowanie samochodów sportowych. Jak większość osób pewnie wie aktualnie jeżdżę Aston Martinem DB11. Ale wcześniej posiadałem inne samochody jak Nissany GTR-y czy tam R8-mki, V10-tki. Tak więc te samochody sportowe były gdzieś w moim życiu. A to też powoduje, iż przyglądam się w moim życiu temu co się dzieje w czymś najbardziej prestiżowym związanego z motoryzacją, czyli Formułą 1 i to od dłuższego czasu.

Max Verstappen gala FIA

Fot. Red Bull Content Pool / Marek Grzyb jest kibice aktualnego mistrza świata F1 Maxa Verstappena

Biorąc pod uwagę to, co Pan przed chwilą powiedział, to oprócz Maxowi Verstappenowi kibicuje Pan również Sebastianovi Vettelowi i Lance’owi Strollowi, którzy w F1 reprezentują właśnie Astona Martina?

Nie ukrywam, że dla mnie w zeszłym sezonie lepiej było oglądać Aston Martina w tym zespole Red Bulla. To mi się trochę bardziej podobało. Głównie dlatego, iż przyglądałem się karierze Maxa. Wydawało się, iż jest to młody ambitny zawodnik, który prędzej czy później przełamię hegemonię Lewisa Hamiltona i zostanie mistrzem świata. I tego nie ukrywałem. Oczywiście cieszę się, iż w F1 mamy Astona Martina, ale jakoś połączenie z Red Bulle w poprzednich latach było też fajne.  

Trochę o Polakach

Ogółem stajnia z Milton Keynes tasowała trochę tymi sponsorami. W poprzednich latach mieliśmy chociażby Infiniti, Astona Martina, a teraz Hondę i nawet Acurę.

Dokładnie. Za to jeżeli chodzi o jakiś talent i młodego perspektywicznego kierowcę wyścigowego to akurat Max jest niesamowity. Nie ukrywam, chciałbym też zobaczyć jakiegoś Polaka, ale Holendrowi zawsze można też pokibicować. Przede wszystkim doceniam jego talent i tak jak się wydawało była to kwestia czasu, kiedy zostanie mistrzem świata. Co do kontrowersji w tym Abu Zabi. Każdy może mieć oczywiście własne zdanie, za to statystyki stoją po jego stronie. Także patrząc na cały sezon i to jaki pakiet dał mu zespół. Wydaje mi się, iż zasłużenie wygrał mistrzostwo.

To prawda. Natomiast co do młodych Polaków. W GB3 Championship furorę robił Roman Biliński, w Hiszpańskiej F4 za rok będziemy mieli ucznia Roberta Kubicy – Tymoteusza Kucharczyka. Z kolei w serii FRECA wkrótce będzie rywalizował Piotr Wiśnicki. Rośnie nam być może złote pokolenie. 

Dobrze by było, jakby rzeczywiście był ten polski akcent. To tak jak wspomnieliśmy, Bartek Zmarzlik jako kapitan Stali Gorzów no też myślę, iż raduje osoby interesujące się żużlem czy motorsportem nie tylko kibiców Stali Gorzów, ale i wszystkich Polaków. Naprawdę fajnie by było, jakby kolejny Polak pojawił się w F1, bo byłoby to coś dla nas istotnego w chociażby kwestiach wizerunkowych. Wtedy zainteresowanie na pewno będzie dużo większe, bo zawsze jest łatwiej oto jak mamy swojego reprezentanta, bo ludzie śledzą to z większym zaciekawieniem.

ZOBACZ TAKŻE
Roman Biliński o celach i planach. "Chcę startować jako Polak" | WYWIAD

Marek Grzyb o „F1: Drive to Survive”

A wracając do „Drive to Survive”. Uważam, iż jest to jeden z lepszych ostatnio nagranych dokumentów czy seriali, w zależności jak to kto ocenia. Oglądałem sezony i połykałem odcinek za odcinkiem. Fajnie zostały pokazane nie tylko same zawody, ale także cała otoczka. Mam tu na myśli kontrakty, sytuacje zakulisowe po kontrowersyjne opinie chociażby wśród szefów zespołów. Naprawdę 1 z najlepszych seriali na Netflixie, jaki dane było mi ostatnio oglądać.

 

Dzięki tej produkcji wzrosła popularność chociażby Guenthera Steinera, którego teksty rozbawiały. Przykładem była słynna sytuacja z GP Wielkiej Brytanii 2019 i trzaśnięcie drzwiami przez Kevina Magnussena. 

Tak. To nie są reżyserowane oczywiście dokumenty, tylko jakby z życia wzięte. I w dużej mierze można powiedzieć, iż „Drive to Survive” właśnie zostało tak nakręcone i to dodało animuszu kiedy to się ogląda. W ogóle te sceny typu, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami, jakie są przemyślenia, decyzje czy strategie. Co by nie mówić o F1, są tam gigantyczne pieniądze. Dlatego też każdego z nas interesuje to czego nie widać w tym, czyli to zaplecze PR-owe, w tym kontrakty, codzienne życie kierowców a także osób które tworzą tą F1. I to jest coś co każdy z nas chętnie ogląda. No i dokument był bardzo dobrze nakręcony, jak już mówiłem połykałem odcinek za odcinkiem i czekam na kolejne!

„Sędzia podjął dobrą decyzję, ale mógł podjąć inną”

ZOBACZ TAKŻE
Michael Masi, sędziowie i ich kontrowersje z sezonu 2021

Odcinek o Michaelu Masim i spółce by się przydał. Co Pan sądzi o GP Abu Zabi 2021? To jedna z największych kontrowersji w historii F1.

Sądzę, iż niestety czas i presja pod kątem podejmowania pewnych decyzji spowodowała to, co mieliśmy. Sędziowie nie wiedzieli po prostu co robić i jak to rozstrzygnąć. Ciężko się podejmuje decyzje, kiedy mamy takie zamieszanie, ale tak jak powiedziałem statystyki stoją za Maxem. Uważam, iż to dobrze dla całej dyscypliny, że akurat ta decyzja okazała się korzystna w jego stronę, bo kontrowersje mieliśmy od startu. Ja ten werdykt akceptuję i pomimo tych już odrzuconych protestów Mercedesa, mam zdanie, że wygrał po prostu lepszy. W minionym sezonie Max był statystycznie lepszy od Lewisa.

Lewis Hamilton i Max Verstappen

Fot. Red Bull Content Pool / Walka Hamiltona z Verstappenem była niezwykła i kontrowersyjna, co zauważył Marek Grzyb

Na pierwszym okrążeniu Lewis Hamilton ściął szykanę po ataku Maxa Verstappena i nie musiał oddawać pozycji, co było trochę niekonsekwentną decyzją. Cytując klasyka „sędzia podjął dobrą decyzję, ale mógł podjąć inną”.

Oczywiście znamy ten cytat z żużla, Pana Demskiego w końcu to kultowe powiedzenie. Nie jestem jednak przekonany, czy udałoby się je zapożyczyć się do F1. Jak na moje ostateczne rozstrzygnięcie było sprawiedliwe. A że mieliśmy kontrowersje no to cóż, każdy chce wygrać.

Marek Grzyb na wyścigu w Monako? Żużlowe „F1: Drive to Survive”?

Gdyby mógł Pan wybrać jeden wyścig, na którym chciałby się pojawić w roli kibica, wybrałby Pan…

Na początek zdradzę, że miałem być na finale sezonu, dostałem nawet zaproszenie od piątku do niedzieli. Miałem lecieć prywatnym samolotem z inicjatywy jednego ze sponsorów, oczywiście z dostępem do padoku. Jednak pomimo tego że kibice byli wpuszczeni na tor to zmieniłem decyzję w ostatnim momencie pomimo tego, że finał sam w sobie był ekscytujący. Szkoda byłoby stracić je, więc raczej przełożę je na Monte Carlo za rok. Co do samego GP Abu Zabi 2021, to był moim zdaniem najciekawszy wyścig sezonu. I Lewis i Max mieli po tyle samo punktów i to sprawiało, że sporo osób śledziło ich rywalizację.

Ostatnim wyścigiem, gdzie obydwaj liderzy przed finałem sezonu mieli po tyle samo punktów w klasyfikacji generalnej było GP USA 1974. Wtedy o swoje walczyli Emerson Fittipaldi i Clay Regazzoni. Górą z tamtego pojedynku wyszedł ten pierwszy. Czy Pana zdaniem czołowi żużlowcy jak Artiom Łaguta i Bartosz Zmarzlik mogliby nawiązać współpracę z którymś z zespołów F1 jak Tony Rickardsson? Legendarny Szwed implementował części z nieistniejącej już ekipy Arrows.

Ja myślę, iż tak naprawdę trzeba zdać sobie sprawę z tego w którym miejscu na świecie jest F1, a w którym żużel. Oglądając nawet galę, gdzie Bartosz Zmarzlik odbierał tytuł, to tam nie spotykają się ludzie z F1. Każde uczestnictwo osoby, która jest mistrzem w jakiś kategoriach i mogłaby się kojarzyć i kreować pewien wizerunek kibiców, łącząc różne gałęzie motorsportu, wydaje się że będzie słuszne. Mogę jako ciekawostkę powiedzieć, iż rozmawiamy na zrobienie czegoś na wzór „Drive to Survive” w wersji żużlowej znając jednocześnie miejsce w szeregu. Rozmawiamy z Duńczykiem, który pomagał przy produkcji DTS. Ja jednak pragnę nadmienić, iż nie biorę udziału w rozmowach tylko 1 osoba z naszej rady nadzorczej. Wiele nie mogę na ten temat jeszcze powiedzieć, ale jest właśnie projekt by zrobić żużlowe „Drive to Survive”. W końcu mamy żużlowców wspieranych przez Red Bulla czy Monstera.

Enrique Bernoldi F1

Fot. F1 in 2000s / Tony Rickardsson współpracował z widocznym na zdjęciu zespołem Arrows, który rywalizował w F1 w latach 1985-2002

Zakulisowe wejścia

Grand Prix i Speedway of Nations byłoby ciekawe do zobaczenia od kulis – to na pewno. Netflix by się przydał, by pokazać co się dzieje tam od kuchni. Mam tu na myśli chociażby słynną bójkę Mateja Zagara i Olivera Bernztona. Słynna bójka Emila Sajfudtinova i Scotta Nichollsa swego czasu była hitem Internetu. 

[Dużo śmiechu]. Świat się ostatnio zmienił. Kibice i młodzi ludzie wolą oglądać takie Fame MMA czy bójki celebrytów a niekoniecznie najlepszych sportowców. Myślę, że takie sytuacje, kiedy to po rywalizacji rozgrywają się jakieś sytuacje torowe, tak jak bójka Mateja i Olivera, myślę, że nie tylko fanów żużla to przyciąga. Zresztą mamy takie czasy, że ludzie są tak skonstruowani, że takie sensacje są atrakcyjne. I wracając do tego, co powiedziałem. Ja widzę również coraz większe zainteresowanie żużlem. I życzyłbym, aby w wielu krajach dyscyplina się stabilnie rozwijała. Wiążemy ogromne nadzieje z tym co chce zrobić Discovery. Zwłaszcza że będziemy przez 4 lata jak wszyscy dobrze wiemy jednym z partnerów organizujących GP w Gorzowie. A to też naszym wychowankom otwiera pewne możliwości.

ZOBACZ TAKŻE
Paweł Tomkowiak: Polski mechanik o przejściu „z żużla do F3” | WYWIAD

Mogę się pochwalić, iż jesteśmy w trakcie dopinania pewnych decyzji związanych ze Stalą Gorzów. W tym, czy polecimy do Bakersfield, aby rozegrać mecz USA kontra Stal Gorzów na zaproszenie strony amerykańskiej. Więc dla propagowania dyscypliny może nie Teneryfa, a w następnym roku jeżeli chodzi o obóz przygotowawczy do sezonu to właśnie być może zobaczycie nas w Ameryce. 

To byłoby ciekawe i mam nadzieję, że się uda, bo to byłoby coś. Na sam koniec. Co chciałby powiedzieć Pan dla fanów motorsportu od żużla po F1?

Przede wszystkim życzę wszystkim Wesołych Świąt. A także dość atrakcyjnych spotkań w różnych motorsportach i rywalizacji sportowych. I oprócz życzeń, życzę abyśmy mogli obejrzeć kolejne odcinki i sezon „Drive to Survive”. Więc wszystkich serdecznie pozdrawiam, przede wszystkim tych, co kochają motoryzację i fanów Formuły 1.

5/5 (liczba głosów: 3)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama