Pole do popisu dla IMSA
Gdy dwa lata temu ogłoszono, że samochody LMDh będą mogły rywalizować w tej samej klasie, w ramach tych samych mistrzostw co LMH, to pojawiło się kilka pytań. Z punktu widzenia techniki oraz rywalizacji najważniejszym z nich jest to jak IMSA oraz ACO zamierzają balansować osiągi pomiędzy LMDh a LMH, aby te były w stanie walczyć ze sobą. Jednakże pojawiły się także pytania o to, jak sama klasa może się nazywać. W przypadku FIA WEC wybrano nazwę Hypercar, która jako klasa zadebiutowała w sezonie 2021. Obecnie przepisy dopuszczają do niej pojazdy LMH, LMDh i spalinowe prototypy LMP1. Natomiast od sezonu 2023 ostatni z wymienionych pojazdów ma zniknąć z torów.
Jednakże w przypadku IMSA SportsCar Championship sprawa była mniej jasna. W ich przypadku mówiło się, że być może topowa klasa prototypowa w tej serii może się nazwać po prostu LMDh. Jednakże promotor zdecydował się na coś bardziej nostalgicznego. Dlatego też wybrano GTP, czyli Grand Touring Prototype.
💥IMSA 𝙏𝙊𝙋 𝘾𝙇𝘼𝙎𝙎 to Be Named 𝗚𝗧𝗣 in 2023💥
Read more: https://t.co/llBQFI5ekH#IMSA pic.twitter.com/ccVAEna42g
— #IMSA (@IMSA) January 27, 2022
GTP – skąd możemy kojarzyć ten skrót?
W latach 80. XX wieku była to czołowa klasa serii IMSA GT oparta na prototypach technicznie zbliżonych do Grupy C. Wówczas na torach pojawiało się wielu producentów, w tym Porsche, Jaguar, Toyota czy Nissan. Do dziś uznaje się ten okres za tzw. złotą erę wyścigów endurance w USA, które wówczas popularnością rywalizowały z CART. Równolegle w Mistrzostwach Świata Endurance ścigała się wspomniana Grupa C, która popularnością z kolei nie odstawała wyraźnie od F1.
Sentymentalne nawiązanie
IMSA, wskrzeszając nazwę GTP, prawdopodobnie chce wywołać sentyment wśród kibiców. To może być jeden z najlepszych zabiegów marketingowych, jakie promotor serii może podjąć, aby zwiększyć szum wokół nadchodzącej nowej ery w wyścigach endurance. Kibice motorsportu zwykle bardzo ciepło przyjmują wszelkie nawiązania historyczne i tym razem może być podobnie. Choć trzeba też przyznać, że człon „GT” w GTP może budzić zamieszanie wśród kibiców. Dlaczego? Ponieważ LMH i LMDh nie mają zbyt wiele wspólnego z samochodami GT. To nadal są konstrukcje prototypowe mimo, że LMH można teoretycznie zbudować w oparciu o konstrukcję drogową.
– Jeśli ktoś w latach osiemdziesiątych był fanem motorsportu jak ja, to z pewnością pamięta te epickie samochody GTP. Teraz stajemy u progu czegoś co może odtworzyć sukces amerykańskich wyścigów endurance z tamtej epoki – powiedział John Doonan, prezes IMSA.
GTP versus Hypercar – wyjaśniamy
Nomenklatura stosowana w wyścigach długodystansowych jest trudna sama w sobie i prawdopodobnie wyżej wymienione nazwy budzą niejasności wśród kibiców. GTP to nazwa klasy, w ramach której samochody LMH oraz LMDh będą mogły startować w IMSA SportsCar Championship od sezonu 2023. Jej odpowiednikiem w FIA WEC jest klasa Hypercar. Natomiast LMH oraz LMDh to nazwy zbiorów przepisów. W ramach tych regulacji producenci mogą budować pojazdy, które potem będzie można wystawić zarówno w GTP, jak i Hypercarach.