Sebastian Vettel kolejnym kierowcą z koronawirusem
Nico Hulkenberg zastąpi swojego rodaka w Astonie Martinie już od pierwszej sesji treningowej do GP Bahrajnu. Sebastian Vettel z covidem – oznacza to już drugi przypadek zakażenia koronawirusem w padoku wśród kierowców od początku pobytu na bliskim wschodzie w tym roku. Wcześniej pozytywny rezultat testu uzyskał kierowca McLarena, Daniel Ricciardo. Jego występ w inauguracji sezonu 2022 również był zagrożony, ale udało mu się wykurować i uzyskać negatywne wyniki testów.
UPDATE: Sebastian Vettel has tested positive for COVID-19 and will therefore not be taking part in the 2022 #BahrainGP.
Replacing him in the AMR22 will be Reserve Driver @HulkHulkenberg, who will be in the car from FP1 onwards. #F1 pic.twitter.com/36wnI8LUAC
— Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team (@AstonMartinF1) March 17, 2022
Nico(vid) Hulkenberg. Super-rezerwowy w dobie pandemii
Urodzony w Emmerich am Rhein zawodnik, już po raz czwarty od 2020 roku staje przed szansą wystąpienia w wyścigu, nie będąc podstawowym kierowcą. Wcześniej były zawodnik m.in. Renault zastępował Sergio Pereza i Lance’a Strolla w poprzedniku Astona, Racing Poincie. Powodem tamtych zmian w składzie również była choroba pochodząca z Wuhan. Wszystko miało miejsce w sezonie 2020, kiedy to po raz pierwszy usłyszeliśmy o pladze koronawirusa, która rozlała się na cały świat.
W pierwszym podejściu do zastępstwa „Hulk” nie poradził sobie zbyt dobrze. Jednak wtedy wszystko było przygotowane na szybko. Sam bolid Niemca nie był w stanie wyruszyć do wyścigu na Silverstone z powodu awarii. Na kolejne grand prix, które było rozgrywane na tym samym torze, Nico Hulkenberg otrzymał już skrojony pod siebie fotel i miał więcej czasu na przygotowanie się do startu. W kwalifikacjach do Grand Prix 70-lecia zachwycił całą publiczność, zajmując 3. lokatę. Dzień później zajął 7. miejsce, spadając w wyścigu o 4 pozycje. Rywalizację zakończył tuż za synem właściciela zespołu, Lawrenca Strolla.
Kolejny raz Niemiec miał przyjemność stanąć w szranki w różowych barwach na własnej ziemi. Zastępując tym razem Lanca Strolla, przebił się w wyścigu o GP Eifelu z 20. na 8. pozycję, zyskując 12 lokat. Co ciekawe Nico Hulkenberg wystartował ponownie całkowicie nieprzygotowany do ścigania. Informację o tym, że ma zastąpić Kanadyjczyka, otrzymał podczas pobytu w pobliskiej kawiarni.
Jak wyglądała sytuacja z koronawirusem rok temu?
Rok temu mieliśmy do czynienia z zaledwie dwoma absencjami z powodu zaraźliwej choroby. Jednym przypadkiem był Kimi Raikkonen, którego zastąpił wtedy Robert Kubica podczas weekendów na Zandvoort i na Monzie. Kolejny przypadek nawiedził Formułę 1 dopiero po kwalifikacjach do Grand Prix Abu Zabi. Nieszczęśnikiem był nieobecny już w stawce Nikita Mazepin. Jego miejsce pozostało puste. Stało się tak, bo przepisy mówią o tym, że żeby wystartować w wyścigu, trzeba ukończyć sobotnią czasówkę. Dlatego ewentualne zastępstwo ze strony np. Pietro Fittipaldiego odpadało. Haas wystawił wtedy tylko jeden samochód.
Poluzowanie obostrzeń powodem zwiększonej liczby zakażeń?
W 2020 i częściowo w 2021 roku mieliśmy do czynienia z ogromnym reżimem sanitarnym. Wszyscy musieli nosić maseczki (z których zespoły, takie jak np. Renault zrobiły oficjalny merch), a wyścigi były odwoływane, kiedy w państwach gospodarzy wykrywano zbyt dużą liczbę zakażonych. Nawet podium nie wyglądało normalnie. Musiały być spełnione wymagania odległości na poszczególnych stopniach, a puchar był dowożony na… specjalnym zdalnie sterowanym stoliku.
Wszystko obróciło się o 180 stopni, kiedy wprowadzono szczepienia przeciw Covid-19. Poluzowano wtedy większość obostrzeń, zaczęto rezygnować z większości rygorystycznych przepisów i coraz mniejsza ilość krajów rezygnowała z udziału w sezonie Formuły 1. Niektórzy mogą doszukiwać się w tym przyczyny obecnej sytuacji w Bahrajnie i na pewno mają częściowo rację.