Obecnie w świecie motoryzacji panuje przekonanie, że najbardziej wszechstronnymi samochodami są SUV-y i crossovery. Owszem, mają one sporo zalet, jak wysoki prześwit, wysoka i wygodna pozycja za kierownicą, a co za tym idzie wyższy poziom bezpieczeństwa i łatwiejsze wsiadanie, wreszcie większość z nich wygląda bojowo. Nie są one jednak najbardziej funkcjonalnymi spośród wszystkich samochodów, gdyż takowe były, są i będą minivany, których jednak jest coraz mniej. Nie oznacza to jednak, że musimy być skazani na crossovery – alternatywą są bowiem uterenowione kmobi. Jednym z nich jest Škoda Octavia Scout, a więc model powszechnie nam znany. Sprawdziliśmy ją w naszym tygodniowym teście i możemy śmiało stwierdzić, że stoi ona na rozdrożu. Metafora ta odnosi się jednak do całokształtu, co postaramy się wam szczegółowo wyjaśnić.
Škoda Octavia Scout – prezentuje się bojowo, ale elegancko
Już patrząc na nową Octavię widać, jak bardzo zmieniła się nowa generacja na tle poprzedniej. Mamy do czynienia z nowoczesnym, dojrzale wyglądającym samochodem, pełnym eleganckich linii i nowoczesnych technologii jak np. matrycowe LED-owe reflektory z doświetlaniem poboczy, które otaczają typowy dla marki duży grill z chromowaną obwódką. Sylwetka Octavii również jest całkiem ładna mimo, iż mamy do czynienia z kombi i nawiązuje kształtem do Superba. Zresztą nie tylko kształtem, gdyż nowa Octavia zbliżyła się gabarytami do klasy średniej, mierząc w wersji Combi aż 4,7 m długości. Kompaktowy pozostał natomiast rozstaw osi na poziomie 2,65 m, co jednak nie czyni absolutnie jej kabiny ciasną. Auto bazuje na płycie MQB-evo i dzieli ją z Golfem VIII, Leonem IV oraz Audi A3 IV. Z tyłu podobać się mogą lampy w stylu kompaktowej Scali z dynamicznymi kierunkowskazami.
Odmianę Scout poznamy po plastikowych nakładkach na zderzaki, nadkola i progi, emblematach SCOUT na przednich błotnikach oraz podniesionym o 15 mm prześwicie. Mamy też specjalne dla tej wersji 18-calowe felgi Braga z oponami o profilu 45 oraz napis 4×4 na klapie bagażnika. Do bojowego charakteru Octavii Scout dobrze pasował obecny w opisywanym egzemplarzu kolor Błękit Lava Metallic za 2650 zł.
Kabina po czesku, czyli Simply Clever
W kabinie wita nas typowa praktyczna Škoda, tyle, że w nowoczesnym wydaniu. Kokpit przypomina pozostałe modele tej marki jak Scala czy Kamiq. Widać też powiązania z bliźniakami koncernowymi w postaci Golfa i Leona. Mamy tu na myśli zwłaszcza system infotainment z całkowicie dotykową obsługą i suwakami do regulacji głośności. Ku naszemu zaskoczeniu okazały się one wygodne, choć korzystanie z nich po zmroku było uciążliwe z racji na brak podświetlenia. Multimedia okazały się dość przystępne w obsłudze, 10-calowy ekran dobrze reagował na dotyk i oferował bezprzewodowego Apple CarPlay’a i AndroidAuto, choć bywały problemy ze sparowaniem smartfona, nawet za pomocą Bluetooth. O dziwo sterowanie klimatyzacją za pomocą ekranu dotykowego okazało się wygodne, co nieczęsto się zdarza.
Przed kierowcą umieszczono wyświetlacz wirtualnych zegarów. Znamy już go bowiem z innych modeli czeskiej marki i nie trzeba chyba przedstawiać nikomu jego możliwości. Jest przejrzysty, łatwy w obsłudze i oferuje wystarczająco dużo opcji konfiguracji. Minus za brak przycisku ze słuchawką na kierownicy. Plus natomiast za czytelny wyświetlacz head-up (2750 zł) z informacjami ukazywanymi bezpośrednio na szybie. Nie zabrakło też paru fizycznych przycisków-skrótów pod ekranem. Służą one do wyboru trybu jazdy, wejścia w menu sterowania klimatyzacją czy włączenia nadmuchu na przednią szybę oraz podgrzewania tylnej, a także wejścia w ustawienia pojazdu.
W kabinie outdoorowy charakter Scouta podkreśla tapicerowany pas na desce rozdzielczej, pseudodrewniana wstawka na kokpicie, napis 4×4 przy joysticku automatycznej przekładni DSG oraz tapicerka foteli z brązowymi wstawkami z zamszu i napisy SCOUT na oparciach.
Tu coś skrzypi, tam coś trzeszczy – kosztowna budżetówka
Ogólnie kabina Octavii dobrze wypada pod względem ergonomii, jednak jakościowo…. Ehhhhh, coś tu nie gra i to poważnie. Właściwie rzecz ujmując to skrzypi i trzeszczy, gdyż takie odgłosy są zupełnie powszechne podczas jazdy Octavią. OK, bylibyśmy w stanie to kiedyś zrozumieć, gdyby Octavia wciąż uchodziła za auto budżetowe i kosztowała w graniach 100-120 tys. zł. Tymczasem testowany egzemplarz kosztował ponad 160 000 zł. Po prostu WSTYD!
Najbardziej nas irytowała obudowa tunelu środkowego z centralnymi nawiewami, która trzeszczała niemiłosiernie, gdy tylko pasażer jadący obok kierowcy oparł o nią kolano. Takie rzeczy cechowały stare auta amerykańskie, ale teraz takie coś jest niedopuszczalne. Kolejną kwestią są pokrętła na kierownicy umocowane „na słowo honoru”. Także tapicerowany pas przy bliższym kontakcie sprawia wrażenie jakieś taniej szmaty do mycia podłogi. Plastikowa listwa imitująca drewno również jest kiepsko spasowana, zaś suwaki nawiewów prezentują się tandetnie. Trzeszczał też podłokietnik centralny. Na tylnych drzwiach mamy z kolei zalew taniego plastiku. W tym ogniu krytyki znalazło się miejsce na parę plusów – mowa tu o miękkich boczkach przednich drzwi, miękkiej górze deski rozdzielczej oraz wyściełanych filcem schowkach w drzwiach, co akurat zaskakuje mile w tej klasie.
Jak zwykle mnóstwo przestrzeni i funkcjonalność 10/10
Trudno Octavii zarzucić coś natomiast pod względem przestronności. Pod tym względem nigdy nie zawodziła i nie inaczej jest w przypadku IV generacji. Miejsca jest sporo w obu rzędach siedzeń. Śmiemy wręcz twierdzić, że przestrzenią Octavia zawstydza wiele aut segmentu D. Dla pasażerów tylnego rzędu przewidziano osobne nawiewy wraz z możliwością ustawiania temperatury oraz 2 wejścia USB-C i podgrzewane siedziska zewnętrzne kanapy (pakiet Comfort Plus za 4000 zł). Przepastny bagażnik mieści od 640 do nawet 1700 litrów po złożeniu oparć. Klapa otwiera się elektrycznie i dzieje się to dość sprawnie, zaś oparcia można szybko i łatwo złożyć za pomocą wajch na ściankach bagażnika (rozwiązanie z zakresu Simply Clever). Mamy też spory tunel na narty oraz składane w proporcjach 40:60 oparcia kanapy.
Pod względem wyposażenia trudno Octavii wiele zarzucić, choć coś zawsze się znajdzie. Mieliśmy bowiem trójstrefową klimatyzację, podgrzewane fotele przednie i tylną kanapę, kamerę cofania, przednie i tylne czujniki parkowania, asystenta parkowania, adaptacyjny tempomat z osobną dźwigienką (znane i wygodne rozwiązanie, element pakietu Drive Plus za 2500 zł), system Lane Assist, układ ostrzegający o ruchu poprzecznym z tyłu, podgrzewaną kierownicę czy nawigację GPS, a także dostęp bezkluczykowy (1100 zł).
Pod maską jedyna słuszna jednostka
Pod maską pracował bowiem 2-litrowy turbodiesel o mocy 150 KM i maksymalnym momencie obrotowym 360 Nm. Aż chce się rzec: Jedyna słuszna jednostka. Rzeczywiście coś w tym jest, bowiem silnik ten sprawdza się w Octavii znakomicie. Jest bowiem elastyczny, zapewnia bardzo dobre osiągi (od 0 do 100 km/h w 8,5 s i 218 km/h) idące w parze z niskim zużyciem paliwa i sporym zasięgiem. Samochód pali średnio w granicach 6 l/100 km. W mieście trzeba się liczyć z wynikiem przekraczającym 7 l/100 km, zaś na autostradzie zużycie wynosi około 6-6,5 l/100 km. Jadąc drogami lokalnymi można nawet osiągnąć wyniki z czwórką z przodu. Bak liczy 55 litrów, zaś zasięg wynosi około 850-900 km. Jednocześnie 2.0 TDI zapewnia wysoką jak na diesla kulturę pracy i jest dobrze wyciszony, nawet przy prędkościach autostradowych.
Czy zatem układ napędowy Octavii ma jakieś wady? Owszem, ma jedną, ale za to bardzo uciążliwą. Mowa tu bowiem o przekładni DSG, która szarpie i strasznie długo reaguje na kickdown. Przez to zatem szybkie włączenie się do ruchu niekiedy jest nie lada wyzwaniem. Zwłoka wynosi co najmniej 3 sekundy, a więc wyjątkowo długo jak na przekładnię dwusprzęgłową. Szczerze mówiąc wolelibyśmy już skrzynię manualną niż się irytować na „długo myślące” DSG. Fakt ten dziwi tym bardziej, że w Superbie przekładnia DSG działa bardzo dobrze, a tutaj taka wtopa.
Škoda Octavia Scout – stworzona na polskie drogi
Układ jezdny Octavii zestrojono z myślą o komforcie. Samochód dobrze wybiera dziury, wydając się być wręcz stworzonym na nasze drogi. Garby, dziury, kostka brukowa czy studzienki nie są czeskiemu kombi straszne. Jednocześnie auto pozostaje stabilne oraz całkiem dobrze trzyma się w zakrętach. Niekiedy jednak dawały o sobie znać podwyższony prześwit oraz obecne w naszym egzemplarzu zimowe opony poprzez myszkowanie. Hamulce okazały się wystarczająco skuteczne do osiągów pojazdu. Układ kierowniczy natomiast dobrze sprawdzał się zarówno w mieście jak i w trasie.
Tanio to było kiedyś
Decydując się na Octavię Scout, do wyboru masz cztery wersje. Bazowa to odmiana wyraźnie okrojona, mająca zwabić klientów przede wszystkim ceną. Bazowym wariantem jest benzynowy 1.5 TSI o mocy 150 KM (od 0 do 100 km/h w 8,5 s). Ma on manualną, 6-biegową skrzynią i napęd na przednią oś (129 150 zł). W ofercie jest też mocniejszy 2.0 TSI o mocy 190 KM (od 0 do 100 km/h w 6,8 s), z automatyczną skrzynią DSG i napędem 4×4 (153 450 zł). Oprócz tego mamy turbodiesla 2.0 TDI o mocy 150 KM (8,5 s), z automatyczną skrzynią DSG i napędem 4×4 (159 750 zł) oraz jego mocniejszy wariant oferujący 200 KM (od 0 do 100 km/h w 6,7 s), z automatyczną skrzynią DSG i napędem 4×4 (168 000 zł). Nasz egzemplarz wyceniono na 164 500 zł.
Dla porównania Corolla TS Kombi TREK ze 122-konnym napędem hybrydowym kosztuje od 128 900 zł. Mocniejsza odmiana 2.0 o mocy 184 KM to już wydatek rzędu 137 900 zł. Niezależnie od wybranej wersji napędu trafia on natomiast wyłącznie na przednią oś. Z kolei Volkswagen Golf Alltrack ze 190-konnym benzynowym silnikiem 2.0 TSI kosztuje od 167 390 zł. Z kolei z 200-konnym dieslem 2.0 TDI wymaga wydania 194 390 zł. Co ciekawe, większy Superb Scout wcale nie jest dużo droższy od Octavii. Benzynowy wariant 2.0 o mocy 280 KM kosztuje od 185 900 zł. Wariant wysokoprężny 2.0 TDI i mocy 200 KM to koszt 187 950 zł.
Podsumowanie: Škoda Octavia Scout 2.0 TDI 150 DSG 4×4
Škoda Octavia Scout 2.0 TDI 150 DSG 4x4
-
Stylistyka
-
Przestronność
-
Jakość materiałów
-
Wyposażenie
-
Multimedia
-
Komfort użytkowania
-
Przyjemność z jazdy
-
Silnik i napęd
-
Skrzynia biegów
-
Ekonomia i ekologia
-
Bezpieczeństwo
-
Cena w stosunku do jakośći
Podsumowanie
Škoda Octavia Scout okazała się naprawdę wszechstronnym autem, które ma sporo zalet, imponuje przestrzenią i funkcjonalnością, zaś jej silnik odznacza się bardzo dobrymi osiągami i niskim spalaniem. Jednocześnie auto ma sporo przemyślanych rozwiązań, bogate wyposażenie i dobrze zestrojony układ jezdny. Niestety ma też kilka istotnych wad. Chodzi tu przede wszystkim o spore wpadki w jakości wykończenia przypominającej raczej auta budżetowe, którym Octavia (już!) nie jest, zaś charakterystyka pracy przekładni DSG również pozostawia sporo do życzenia. Owszem, Octavia nie byłaby złą propozycją… gdyby kosztowała jakieś 30-40 tys. złotych mniej. Tymczasem jej największym problemem jest znacznie lepiej wykonany, większy i lepiej wyposażony Superb, który w zasadzie jest minimalnie droższy. Zwykle tego otwarcie nie mówimy, ale teraz zrobimy wyjątek – Nie kupujcie Octavii Scout, bierzcie znacznie lepszego Superba!