Connect with us

Czego szukasz?

F4

Całe podium dla Premy, Sztuka czwarty na Spa | Analiza ADAC F4

Andrea Kimi Antonelli zwyciężył na Spa po raz drugi, po raz drugi również tuż za nim na mecie zameldował się Rafael Camara. Kierowcy Premy nie mieli praktycznie żadnych problemów ze zdystansowaniem reszty stawki, w której ze świetnej strony pokazali się również James Wharton czy Nikita Bedrin. Wielkie brawa należą się również Kacprowi Sztuce za doskonałe czwarte miejsce.

ADAC Spa-Francorchamps
Fot. ADAC

Najlepszy kierowca: Andrea Kimi Antonelli

Czołowa dwójka Premy powtórzy się w tej kategorii. Andrea Kimi Antonelli ponownie nie dał się pokonać. Włoch dobrze wystartował i po krótkiej walce z kolegami z ekipy usadowił się na pozycji prowadzącego. Nie oddał jej aż do końca, błyskawicznie budując przewagę nad Charliem Wurzem, która już na trzecim okrążeniu wynosiła prawie 3 sekundy. Supremacja Włocha była wręcz niewyobrażalna – komfortowo oddalił się od rywali i zniknął za horyzontem. Po siedmiu kółkach jego przewaga się potroiła.

Rafael Camara znów miał przed sobą trudniejszą przeprawę. Po starcie (tym razem sam moment miał dobry) walczył z Marcusem Amandem i spadł w dolne rejony pierwszej dziesiątki. Korzystając ze świetnego tempa Premy i błędów dwóch kolegów (Laursen i Wurza), wkrótce był już czwarty, a na ósmym okrążeniu wykonał swój firmowy atak po wewnętrznej do zakrętu siódmego. James Wharton i Amand byli bezradni.

ZOBACZ TAKŻE
Kimi Antonelli zdominował 1. wyścig na Spa | Analiza ADAC F4

Brazylijczyka, zdobywcy najszybszego okrążenia z poprzedniego wyścigu, nie zatrzymał także Kacper Sztuka. Polski kierowca z pewnością może być jednak zadowolony ze swojego występu. Większość wyścigu spędził walcząc właśnie z Camarą oraz Nikitą Bedrinem i Taylorem Barnardem. Z pierwszego z tych pojedynków wyszedł na tarczy, ale w drugim poradził sobie doskonale. Dwójka zawodników PHM próbowała minąć go na prostej Kemmel, ale Barnard został przypadkiem przyblokowany przez Bedrina i spadł ponownie za Polaka. Wkrótce Rosjanin podzielił jego los. Na 8 minut przed końcem zabezpieczył czwarte miejsce.

Najlepszy zespół: Prema

Czy można wybrać inaczej? Włoski skład najlepiej przygotował się do rywalizacji na długim obiekcie w środku leśnego krajobrazu, zupełnie dominując drugi etap rywalizacji. Równa forma zawodników stajni sprzężonej z Ferrari powoduje, iż nawet koszmarne  pomyłki Laursena i Wurza, o których poniżej, nie uszczuplają ich dorobku punktowego. Za wcześnie by wyrokować, ale zarówno Antonelli, jak i Camara wyglądali na Spa na kierowców z innej ligi.

Pochwały powinno zebrać również US Racing, choć Marcus Amand tym razem nieco przesadził podczas prób wyprzedzania. Kacper Sztuka dojechał jednak na czwartej lokacie, nie popełniwszy ani jednego błędu. W czarnych bolidach kryje się znaczny potencjał, który, jeśli zostanie uwolniony, może zagrozić wielkiej Premie. Bez wątpienia ekipa prowadzona przez Ralfa Schumachera oraz Gerharda Ungera sobotę może zaliczyć do udanych. Obok PHM Racing, stanowi grupę pościgową za Antonellim i Camarą.

Największe zaskoczenie: James Wharton

Piąty i dotychczas pozostający w cieniu kierowca Premy, James Wharton, pojechał kapitalny wyścig. Utrzymał się w czołówce po starcie z ósmego miejsca, po czym bez trudu przechodził do przodu – już po kilku kółkach znalazł się w otoczeniu swych kolegów. Nie dysponował możliwościami podobnymi Camarze, ale równocześnie utrzymywał się przed pościgiem ze strony Kacpra Sztuki. Tym samym dopełnił drugie pełne podium Premy.

ZOBACZ TAKŻE
Kacper Sztuka rusza na podbój Formuły 4. Co warto o nim wiedzieć?

Zaskakująco dobrze spisał się też Jonas Ried, cichy bohater niemieckiej publiczności. Ried niczym ninja ukrywał się przed obrazem z kamer, wykonując solidną pracę w środku stawki. Wykorzystując kłopoty przeciwników, kierowca PHM znalazł się za swoimi kolegami, na siódmej lokacie. Nad Alfio Spiną i Marcusem Amandem miał ponad 10 sekund przewagi – nie musiał zatem desperacko bronić sześciu punktów.

Punkcik wpadł też na konto Frederika Lunda, startującego pod flagą Nikaragui. Zawodnik R-ace GP nie popisał się w swoim pierwszym starcie, zajmując wówczas 12 lokatę. W drugich zawodach zarówno on, jak i jego kolega Marcos Flack, poruszali się na torze znacznie płynniej, wolni od różnorakich incydentów. Dla francuskiej stajni punkt to marna pociecha, lecz dla Lunda, młodziutkiego debiutanta z doświadczeniem jedynie w Duńskiej F4 i US F2000 National Championship, to mały sukces.

Największe rozczarowanie: „drugi” duet Premy

Dwaj chwaleni po poprzednim wyścigu kierowcy Premy – Laursen oraz Wurz – tym razem nie pokazali się z dobrej strony. Obaj stracili swoje przednie skrzydło, co w warunkach F4 niemal zawsze oznacza wycofanie się z wyścigu. Duńczyk popełnił tym większy grzech, iż uszkodził swój samochód w walce z zespołowym kolegą. Austriak natomiast doświadczył tego samego na kolejnym kółku, choć ponosi mniejszą winę – jego lekko uszkodzony spojler znienacka wpadł pod przednie koła.

ZOBACZ TAKŻE
Kacper Sztuka rusza na podbój Formuły 4. Co warto o nim wiedzieć?

Pod względem czystego tempa dobrze prezentował się również wspomniany Amand, ale jego wyścig zniszczyła kara za wypychanie rywala poza tor. Francuz o fińskim pochodzeniu musiał udać się do alei serwisowej, z której wyjechał na 11. pozycji. Mądrze wykorzystał walkę aż czterech kierowców, by powrócić na punktowane lokaty, niemniej 8. miejsce można uznać za osobistą porażkę, zwłaszcza, iż czystym tempem prawdopodobnie znalazłby się na podium lub tuż poniżej niego.

Antonelli i Camara poza zasięgiem

Andrea Kimi Antonelli powiększa przewagę nad swym partnerem zespołowym – Włoch ma 50 oczek, a Brazylijczyk 36. Za nimi w klasyfikacji jest niezwykle ciasno – 16 oczek ma Taylor Barnard, który wykorzystywał perfekcyjnie błędy swych rywali. Po 15 mają Charlie Wurz oraz kolejny zdobywca podium, James Wharton. Marcus Amand zajmuje szóste miejsce z 14 punktami, podobnie jak Nikita Bedrin. Obaj mają o dwa punkty więcej niż Kacper Sztuka i Conrad Laursen. O wielkim pechu może mówić Nikhil Bohra, któremu przebita opona odebrała szansę na miejsce w czołowej piątce. Dziesiątkę uzupełnia Jonas Ried z ośmioma oczkami.

W klasyfikacji zespołów Prema buduje olbrzymią przewagę – kolejny dublet oznacza łącznie 86 punktów. US Racing, dzięki czwartej i dziewiątej pozycji ma ich 39, natomiast PHM, zająwszy piątą i szóstą lokatę – 38. Pierwsze punkty (dwa) zdobył dla BWR Motorsports Alfio Spina. Tym samym jedyną ekipą bez oczek pozostaje Iron Lynx, reprezentowany przez osamotnioną Mayę Weug.

Co dalej?

Ostatnia runda na belgijskim legendarnym obiekcie już jutro, 24 kwietnia, o godz. 9:20. Transmisję można za darmo zobaczyć pod tym linkiem. Prognozy pogody wskazują na kolejne pojedynki na suchej nawierzchni; deszcz ma uderzyć w Ardeny dopiero w poniedziałek. Przewidywany kilkustopniowy spadek temperatury nie powinien przeszkadzać kierowcom. Z pierwszego pola wyruszy Nikhil Bohra, zdobywca 10. miejsca w piątkowej czasówce. Poniżej, tradycyjnie, pełne wyniki wyścigu.

Klasyfikacja ADAC

Fot. ADAC

Oceń nasz artykuł!
Reklama