GP Alabamy i kontrowersje
Romain Grosjean zdołał ukończyć zmagania o GP Alabamy w IndyCar na 7. pozycji. W drodze po ten wynik były kierowca F1 stoczył kilka pojedynków. Ku niezadowoleniu rywali Francuz kilkukrotnie uderzył w ich maszyny, co mogło się skończyć wypadkiem. W szczególności w furię wpadł Graham Rahal, który na przestrzeni kilku sekund zaliczył 2 kontakty z kierowcą zespołu Andretti Autosport. W momencie zdarzenia Amerykanin nie wytrzymał i powiedział, iż jego zdaniem jego rywal zrobił to celowo.
– To jest jakiś żart! Właśnie uderzył we mnie 2 razy. Ten facet to pomyłka, on teraz zrobił to celowo! – powiedział przez radio syn legendy IndyCar.
— The Race (@wearetherace) May 1, 2022
Amerykanin nie ukrywał swojej frustracji po wyścigu, kiedy to omal nie wybuchł przed kamerami.
– Cóż, myślę, że to wyraźnie widać, że było to celowe, w szczególności z kamery zainstalowanej w jego samochodzie, spójrzcie na jego głowę. Dla mnie, kiedy widzę w lusterkach, że jego głowa jest dokładnie w ten sposób, gdy tor biegnie w inny sposób, jest to dość oczywiste. Przez cały czas próbowałem minąć Scotta McLaughlina, ale wiedziałem, że Romain zamierza mnie wtedy dosłownie zbombardować, ponieważ zostałem już ostrzeżony, że to właśnie robi. Dochodzimy do piątki i co? Jego prawy przód uderzył w mój lewy tył, nie ma na to wymówki. Spójrzcie na niego! Puszcza samochód, żeby mnie uderzył, a potem znowu bum i to na prostej! – stwierdził 33-latek.
Grosjean jeździ tak samo jak w Europie?
Rahal pokusił się o ostrzejszy komentarz, odnoszący się do agresywnej jazdy jego rywala na Starym Kontynencie.
– Jestem po prostu sfrustrowany, ponieważ to nie pierwszy raz jak coś takiego zrobił. W St. Petersburgu uderzył każdego, kogo tylko miał w polu widzenia. Przyjechaliśmy tutaj, uderzył Rossiego, uderzył Hertę, uderzył mnie. To skomplikowało nasze wyścigi. Nie powiem kto, ale jak powiedział mi inny kierowca z serii „nie możesz nauczyć starego psa nowych sztuczek’ i odpowiada to jego reputacji przez całą karierę w Europie. Szybko „wzmacniamy” tutaj tę opinię o nim. Dla mnie, jeśli dyrekcja wyścigu nie chce nic zrobić, to niech nic nie robią, ale kiedy w walce mamy go, lepiej dla nich nic nie robić. Dodam, że w przeszłości byłem karany za o wiele mniejsze przewinienia – zakończył swoją wypowiedź wściekły Amerykanin.
Romain Grosjean już rok temu naraził się wielu kierowcom IndyCar. Mowa tu w szczególności o sytuacji z Portland. Wówczas były kierowca F1 spowodował gigantyczny karambol na starcie, po tym jak zapomniał dohamować do zakrętu. Castroneves nazwał wtedy Francuza torpedą, a Hinchcliffe powiedział, że była to najbardziej żenująca rzecz, jaką kiedykolwiek widział w czasie swojej kariery.
Fot. Joe Skibinski
„Groszek” się tłumaczy
Przed kamerami NBC Sport, Grosjean nie wypowiedział się zbytnio na temat incydentu z Rahalem. Pochwalił za to charakterystykę bolidów IndyCar, które pozwalają na walkę koło w koło.
– Zaliczyliśmy kilka kontaktów, ale to był dobry wyścig. Było ciężko awansować. Barber to bardzo dobry tor, ale bardzo trudno tu wyprzedzać, zwłaszcza gdy jedzie się bolid za bolidem. Jeśli nie ma nikogo przed tobą, możesz spróbować innej linii przejazdu, ale wszyscy byliśmy w kolejce. To były znakomite zawody, zresztą to jest IndyCar! Tu liczy się walka koło w koło. Nie uderzyłem go celowo. Po prostu później zahamowałem niż on, przyczepność na zewnątrz była trochę większa, byłem trochę za głęboko w zakręcie. To był delikatny dotyk, ponieważ tak tu trudno jest wyprzedzać, a takie rzeczy się zdarzają – powiedział Francuz w rozmowie z NBC Sports.
Za 2 tygodnie zawodnicy IndyCar stawią się na drogowej wersji toru Indianapolis Motor Speedway. Jeżeli tam dojdzie do podobnych sytuacji jak w Alabamie, będzie można mówić o otwartym konflikcie w świecie IndyCar.