Juri Vips – złote dziecko Red Bulla?
Wiele osób uważa Estończyka za jedną z najjaśniejszych gwiazd serii juniorskich Formuły 1. Zresztą, nie bez powodu. Kierowca z Tallina dał nam się poznać z bardzo dobrej strony i mimo że nie wystrzega się błędów, jest piekielnie szybki i ostatecznie prezentuje się świetnie. Nieoficjalnie jest nazywany pupilkiem Helmuta Marko. Aktualnie plasuje się na 8. miejscu w klasyfikacji generalnej F2 – ex aequo z Marcusem Armstrongiem, u boku którego startuje w barwach zespołu Hitech.
Szansa Juriego Vipsa w treningu F1
W piątek, 2o maja, Juri Vips wziął udział w 1. treningu Formuły 1 przed wyścigiem o Grand Prix Hiszpanii. Wiadomo, że jeszcze jeden taki trening przed nim. Wprowadzono bowiem zasadę, iż każdy zespół F1 musi przynajmniej dwa razy dać młodemu kierowcy przejechać trening. Red Bull postawił właśnie na Vipsa, a drugi junior Red Bulla – Liam Lawson, będzie trenował w bolidzie AlphaTauri.
– Moje dzisiejsze doświadczenie było niesamowite. Sama jazda w weekendzie Grand Prix to niesamowity moment. Kiedy zostało to ogłoszone, od razu pomyślałem o moich pierwszych startach w gokartach, kiedy było to tylko hobby, a teraz staram się o miejsce w F1. To była pracowita sesja, zrobiliśmy dużo programów nastawionych na testowanie aerodynamiki, więc nie planowaliśmy cisnąć na okrążeniach. Już rozumiem, dlaczego F1 jest taka trudna ponieważ te sesje są bardzo gorączkowe! Dużo się uczysz jako młody kierowca. Jadąc podczas wyścigu czy w moim wypadku w treningu możesz usłyszeć opinie kierowców, ale także z pierwszej ręki poczuć, jak samochód się zachowuje. To dla mnie przydatne także w pracy, którą wykonuję w symulatorze – powiedział Juri Vips po piątkowym treningu.
Niebotyczne kwalifikacje i pechowy wyścig Vipsa
Kilka godzin po treningu, Juri Vips musiał powrócić do Formuły 2, aby wziąć udział w kwalifikacjach. Zdecydowanie była to jedna z lepszych czasówek w wykonaniu Estończyka, który w ostatnich sekundach z ostatniego miejsca wskoczył na drugie. Zgodnie z zasadą odwróconej stawki, dało mu to 9. miejsce na starcie do sobotniego sprintu. Niestety do Vipsa znów odezwał się pech. Kierowca nie dojechał do mety, wypadając z toru na 6. okrążeniu, gdy próbował wyprzedzić Daruvalę. Już w niedzielę, 22 maja, podopieczny Marko Asmera będzie miał szanse na powiększenie swojego dorobku, gdyż do dłuższego, lepiej punktowanego wyścigu startuje z 2. pozycji. Start wyścigu o 11:35 czasu polskiego.