Connect with us

Czego szukasz?

Formuła E

Evans pokonał Vergne’a. DS blisko Mercedesa | Analiza E-Prix Dżakarty

Mitch Evans bije własne rekordy. Nowozelandczyk triumfuje w sezonie 9. po raz trzeci, znów w kapitalnym stylu pokonując głównych rywali o mistrzostwo. Jean-Eric Vergne cudem utrzymał drugie miejsce przed szarżującym Edoardo Mortarą.

Mitch Evans
Fot. FormulaRapida.net / Twitter

Najlepszy kierowca: Mitch Evans

Nowozelandczyk jak zwykle jechał mądrze, jak zwykle jechał skutecznie, jak zwykle doskonale wykorzystywał błędy rywali. Jean-Eric Vergne popełnił w trakcie wyścigu tylko jeden, a Evans nie czekał na zaproszenie. Błyskawicznie zmienił tor jazdy w szerokim lewym łuku, przyhamował później i przeskoczył startującego z pole position Francuza.

Sam Vergne wcześniej prowadził bez większych problemów. Świetnie ruszył, a następnie kontrolował niewielką, ale wystarczającą by nie narażać się na ataki, przewagę nad swym zespołowym partnerem oraz Evansem właśnie. Tradycyjny, spokojny styl jazdy znów opłacił się kierowcy DS, który wydatnie zmniejszył stratę do Stoffela Vandoorne’a.

ZOBACZ TAKŻE
Ostrza trójzębu - plany i kulisy Maserati w Formule E

Podium uzupełnił też Edoardo Mortara, ale to Oliverowi Turveyowi należą się największe brawa. NIO 333 dawno oddaliło się od Penske, zostawiając amerykański skład w wożeniu ogonów. Doświadczony Turvey w Dżakarcie wykorzystywał bolid do maksimum, niestrudzenie walcząc z Nickiem Cassidy’m, Oliverem Askew i Alexandrem Simsem o 12. i 13. pozycję. Punkty nie były w zasięgu, lecz nie to jest dla NIO sukcesem – jest nim potwierdzenie, iż ich maszyną można regularnie walczyć z szybszymi od siebie.

Największe zaskoczenie: Pascal Wehrlein

Wielu pomyślałoby, że Pascal Wehrlein po starcie z 11. pola nie ma już szans na korzystny wynik w stawce tak zbitej i równej, jak w Formule E. Porsche popisało się znakomitym zrozumieniem sytuacji wyścigowej, umieszczając Niemca na agresywnej, lecz opłacalnej strategii. Wehrlein prędko przebił się do dziesiątki, minął spadającego w stawce Sebastiena Buemiego, a potem odparł ataki Andre Lotterera i Nycka de Vriesa.

Ósme miejsce zwycięzcy tegorocznego E-Prix w Meksyku nie jest wielkim wsparciem w aspekcie walki o końcowe podium, ale utrzymuje Wehrleina w gronie potencjalnych czarnych koni, jeżeli któryś z liderów straci tempo. Należy doń również Lucas di Grassi, twardy gracz, który nie boi się walki koło w koło. Brazylijczyk nie ma w tym sezonie tempa Edoardo Mortary, dba jednak o to, by regularnie dostarczać oczka do klasyfikacji konstruktorów.

Największe rozczarowanie: Nyck de Vries

Nyck de Vries kontynuuje swą sinusoidalną obronę mistrzowskiego tytułu, która, zyskawszy w Berlinie nieco oddechu, znów pogrąża się w marazmie. Holender startował 10. pozycji i nie dysponował możliwościami, które jego zespołowy partner wykorzystywał do przebicia się na piąte miejsce. Uderzony przez Andre Lotterera, de Vries mógł jedynie zjechać do boksów z przebitą oponą, choć nawet bez kontaktu, cokolwiek więcej niż 9.-10. miejsce było poza zasięgiem.

Wspomniany Lotterer też wyjedzie z Dżakarty niezadowolony. Niemiec trzymał się relatywnie blisko swego bardziej utytułowanego w Formule E kolegi z zespołu, nie mógł jednak na żadnym etapie wyścigu zagrozić walczącym o siódme miejsce. Kiedy już wydawało się, że choć dwa punkty wpadną na jego konto, zbyt agresywnie zaatakował de Vriesa i dorobił się pięciu sekund kary.

ZOBACZ TAKŻE
Gdzie oglądać Formułę E w Polsce w 2025 roku? [transmisja, stream, live]

Nieprzyjemnie skończyła się też przygoda Sebastiena Buemiego. Szwajcar dokonał swoistego przełomu w sesji kwalifikacyjnej, kiedy niespodziewanie przebił się do ćwierćfinałów. Szóste miejsce na starcie rokowało pozytywnie, acz skończyło się dopiero 10. lokatą, bo Buemi nie mógł walczyć ani z Mercedesami, ani z Porsche, ani z Venturi.

Najlepszy zespół: DS Techeetah

Dżakarta dobitnie pokazała różnicę pomiędzy liderami ekip, a ich „skrzydłowymi”. Mitch Evans wygrał, a Sam Bird był 9. (choć po pasjonującej pogoni); Stoffel Vandoorne 5., a Nyck de Vries w najjaśniejszym momencie walczył o 10. miejsce; nawet pośród DS Techeetah widać łatwość, z jaką Vergne pokonuje da Costę. Statystycznie to chińsko-francuska ekipa triumfowała w Indonezji, choć liczyli na więcej – dublet był na wyciągnięcie ręki.

Poza DS, wart wyróżnienia jest Jaguar, gdyż wyścigowe tempo raz jeszcze okazało się o niebo lepsze niż kwalifikacyjnej. Venturi wyjeżdża z Jawy ze słodko-gorzkimi wspomnieniami, bo choć Mortara zmniejszył przewagę Vandoorne’a, to przegrana o zaledwie dwie dziesiąte sekundy z Vergne’em zapewne boli Jerome’a d’Ambrosio i Susie Wolff.

Vergne i Evans coraz bliżej

Piękna wiktoria Evansa przywraca go do ścisłej czołówki. Nowozelandczyk ma teraz 109 punktów (zdobył też najszybsze okrążenie), tylko trzynaście mniej od prowadzącego Belga. Jean-Eric Vergne jest tuż za kierowcą Mercedesa. Pole position i drugie miejsce daje mu dodatkowe 21 „oczek”, ma ich zatem 116. Trójkę uzupełnia Mortara ze 114 punktami na koncie. Piąty jest wciąż Robin Frijns; po katastrofalnym weekendzie pozostaje z 81 punktami.

W dalszej części dziesiątki próżno o zmiany. Nyck de Vries zostaje z 65 „oczkami”, Andre Lotterer po karze ma ich wciąż 59. Pascal Wehrlein dołożył tylko cztery, więc zrównuje się z nim Lucas di Grassi i obaj mają 55. Na plecach czują oddech Antonio Felixa da Costy. Portugalczyk ma tylko jeden punkcik straty do brazylijsko-niemieckiego duetu.

ZOBACZ TAKŻE
Końcowa klasyfikacja generalna Formuły E 2022. Sprawdźcie, jak wygląda

W klasyfikacji zespołów prowadzi Mercedes-EQ – 186 punktów daje Niemcom 16-punktowe prowadzenie. 33 punkty w Dżakarcie dołożyło DS, co pozwala im wyprzedzić o punkt ROKiT Venturi. Większą stratę – aż 30 „oczek” – ma Jaguar, a Porsche, jeśli marzy o mistrzostwie, nie może już popełniać żadnych błędów. Niemcy mają 114 punktów.

Co będzie w Maroko?

Przed kierowcami niemal miesiąc odpoczynku – kolejne E-Prix dopiero 2 lipca na torze w Marrakeszu. Obiekt na ulicach stolicy Maroka gościł już cztery rundy czempionatu w latach 2016-2020. Tym razem miast rywalizować w listopadzie czy styczniu, kierowcy w pełni doświadczą żaru marokańskiej ziemi. Zawody są oczywiście pokłosiem nagłej rezygnacji z rundy w Vancouver, którą przełożono o kolejny rok.

ZOBACZ TAKŻE
Kalendarz Formuły E 2022. Tu znajdziesz aktualny rozkład nowego sezonu

Najpiękniejsze wspomnienia z Marrakeszu ma Antonio Felix da Costa, który wygrywał tam za kierownicą DS Techeetah w sezonie szóstym. Wówczas E-Prix również organizowano w zastępstwie – w Hongkongu odbywały się protesty, więc włodarze zdecydowali się przenieść zawody w spokojniejsze rejony świata. Podium uzupełniali wówczas Maximilian Günther oraz Jean-Eric Vergne. Niemiec na powtórkę raczej liczyć nie może, choć w Formule E sprawa zwycięstwa zawsze jest sprawą otwartą.

Wyniki E-Prix Dżakarty 2022

Wyniki 1 Dżakarta

Fot. fiaformulae.com

Wyniki 2 Dżakarta

Fot. fiaformulae.com

Wyniki 3 Dżakarta

Reklama