To było wiadome już od dawna
W zasadzie w momencie, gdy BMW Motorsport ogłosiło w czerwcu 2021 roku zaangażowanie w klasę GTP, to już wówczas spekulowało się o powrocie marki do WEC. Jednak wtedy bawarski producent dał do zrozumienia, że priorytetem programu są starty w IMSA Sportscar. Przyczyną takiego stanu rzeczy było to, że głównie finansuje go amerykański oddział BMW M. Dlatego też rok temu nie wspominano niczego o ewentualnym wejściu do klasy Hypercar. Jednak jak widać, wizja walki o mistrzostwo świata oraz o zwycięstwa w 24h Le Mans okazały się zbyt kusząca, aby odmówić ACO. BMW potwierdziło dziś, że w 2023 roku zobaczymy ich w IMSA Sportscar w klasie GTP z Team RLL. Natomiast rok później program rozszerzy się o FIA WEC.
Tu należy się zatrzymać i zauważyć, że marka nie potwierdziła, jak ma wyglądać program. Prawdopodobnie nie będzie on w pełni fabryczny, ale z całą pewnością nie będzie on też zupełnie prywatny. Najprawdopodobniejszy scenariusz jest taki, że zwiążą się oni z ekipą LMP2, która odpowie za stronę operacyjną programu. Natomiast BMW dostarczy tej ekipie fabrycznych zawodników, inżynierów oraz danych i informacji niezbędnych do prawidłowej obsługi samochodu.
Tu jednak trzeba mieć na uwadze to, że „biało niebiescy” nie zamierzają robić tego za darmo. Tutaj potrzebny może być hojny sponsor, który pokryje część kosztów programu. Obecnie czołowym kandydatem na to miejsce jest ekipa WRT. Belgijski zespół miał w 2023 roku obsłużyć program Audi w klasie Hypercar. Niestety ten producent zdecydował się zawiesić zaangażowanie w LMDh na rzecz wejścia do F1. Dlatego też WRT ma pracować nad współpracą z BMW. Ta może sprawić, że ekipa Vincenta Vosse’a zamieni cztery pierścienie na błękitne śmigło nie tylko w prototypach, ale i w wyścigach GT3.
Spore wyzwania za i przed BMW M
– Jako, że projekt LMDh jest dość wymagający to naszym planem zawsze było to, aby w pierwszym roku skupić się na jednej serii. IMSA Sportscar pasuje tu idealnie. Jednakże w dłuższej perspektywie naszym celem jest rywalizacja z M Hybrid V8 na więcej niż jednym froncie. Teraz pracujemy także nad debiutem w naszego prototypu w klasie Hypercar, równolegle przygotowując się do debiutu w Ameryce. Ważnym krokiem był poniedziałkowy shakedown na torze Varano de Melegari, który zakończył się powodzeniem. Teraz rozpoczynamy intensywny program testowy, który ma nas przygotować do debiutu w 24h Daytona w styczniu 2023 roku – oświadczył Andreas Roos, szef BMW M Motorsport.
BMW wykonało shakedown M Hybrid V8 we Włoszech. W najbliższych tygodniach powinniśmy zobaczyć ten prototyp na testach w USA wraz z ekipą RLL, która w 2023 roku obsłuży program w IMSA SportsCar Championship #BMWMHybridV8 #IMSApl #WECpl #elevenWEC pic.twitter.com/G0ZzHnBOLQ
— W Świecie Motorsportu (@motorsportswiat) July 26, 2022
Należy zauważyć, że shakedown i testowanie prototypu to jedno z wyzwań. Natomiast jednocześnie BMW musi zwracać uwagę na terminy poszczególnych etapów homologacji prototypu. Cały ten proces musi dobiec końca najpóźniej w grudniu, aby samochód mógł wystartować we wspomnianym 24h Daytona. Od momentu otrzymania homologacji, rozwój prototypu LMDh zostaje zamrożony do końca ważności homologacji. Obecnie wiadomo, że za kierownicą samochodu byli obecni Conor de Phlippi i Sheldon van der Linde. W najbliższych tygodniach BMW będzie testować w Europie. Za to w okolicach września przeniosą swój program przygotowawczy do USA.
Powrót oby na dłużej
BMW ma długą i bogatą historię startów w 24h Le Mans okupioną licznymi zwycięstwami i porażkami. Największym ich sukcesem była ich jedyna wygrana z V12 LMR z 1999 roku. Jednak od tamtej pory ich zaangażowanie we francuskim wyścigu było bardzo niestabilne. Od tamtej wygranej minęło ponad dziesięć lat, gdy wrócili do rywalizacji, ale z modelem E92 GT2 w GTE Pro. Tam w 2011 roku udało im się stanąć na podium. Niestety w kolejnych latach BMW nie zdecydowało się zbudować następcy E92 GT2, aby przedłużyć swoją obecność w tym wyścigu. Dopiero w 2018 roku Bawarczycy pojawili się w Le Mans z samochodem M8 GTE. Niestety ten okazał się być na tyle niekonkurencyjny, że rok później program zamknięto. Miejmy nadzieję, że przygoda M Hybrid V8 w WEC potrwa dłużej i przyniesie ona więcej sukcesów, niż memów.