Sukces na Hungaroringu
Roman Biliński z rundy na rundę rozkręca się. Polski kierowca podczas rywalizacji na Węgrzech zdołał stanąć na podium. Sam zainteresowany przyznaje, iż było to dla wielkie osiągnięcie, zarówno dla niego jak i jego zespołu.
– Zdobycie pierwszego podium dla mnie i zespołu było ogromnym osiągnięciem. Pokazuje, jak ciężko pracowaliśmy razem od początku sezonu, dokonując wielkiego progresu. Teraz jestem naprawdę podekscytowany, że będę się ścigał w Spa. To tor, który dobrze znam i jedyny, na którym już wcześniej się ścigałem, więc jestem pewien, że będzie to miało przewagę. Od początku sezonu bardzo rozwinęliśmy samochód. Zawsze mieliśmy potencjał, ale po prostu bardzo trudno było to wszystko złożyć do kupy. Zdobycie podium pokazuje, że pracujemy we właściwym kierunku i to jest niezwykle pozytywne – stwierdził 18-latek.
Ambitne cele
Biliński w tym sezonie 2-krotnie podczas zawodów okazywał się najlepszym debiutantem. Miało to miejsce we Francji i na Węgrzech. Stąd polski kierowca po cichu włączył się do walki o zostanie nowicjuszem roku.
– Myślę, że głównym celem jest zostanie mistrzem wśród debiutantów. Oczywiście będzie to trudne, ponieważ będę walczył z wieloma dobrymi kierowcami, ale jeśli będę dalej zdobywał punkty, tak jak w Budapeszcie, może będziemy mieli szansę na walkę o ten tytuł – powiedział Polak.
Powrót na Spa
W zeszłym sezonie tor w Belgii okazał się szczęśliwy dla aktualnego kierowcy ekipy Trident. 18-latek odniósł tam bowiem swoją pierwszą wygraną w serii GB3 Championship we wspaniałym stylu. Sam zainteresowany cieszy się, iż wreszcie będzie mu dane rywalizować na znanym mu obiekcie.
– Oczywiście powrót na Spa, czyli na tor, na którym wygrałem i który znam trochę lepiej, jest czymś na co czekałem, ale prawie wszyscy inni ze stawki już się tutaj ścigali. To nieco niweluje moją przewagę, ale nadal nie mogę się tego doczekać. Zakręt numer 1 i zakręt 13 – to według mnie najważniejsze zakręty, ponieważ po nich masz naprawdę długą prostą i możesz tam sporo zyskać, ale również i stracić. Bardzo ważne jest, aby mieć dobrą prędkość wyjściową, więc musisz uważać na wejściu, aby nie być zbyt powolnym na wyjściu. Na tym trzeba się skupić. Celem jest poprawa wszystkiego, co zrobiliśmy w poprzedniej rundzie. Nie sądzę, że teraz mogę powiedzieć, gdzie będziemy, ale fajnie byłoby znów być konkurencyjnym. Zobaczymy w treningu i kwalifikacjach tam, gdzie naprawdę jesteśmy. Z pewnością zespół i ja będziemy bardzo ciężko pracować, aby być tak szybkim, jak to możliwe – stwierdził Biliński.
Jak kierowca ocenia pierwszą część sezonu?
Po rundzie w Belgii, do rozegrania pozostanie tylko sześć wyścigów. 18-latek został zapytany o opinię na temat startów w tym roku.
– Myślę, że na początku sezonu miałem duży potencjał pod względem tempa i dobrze było to zobaczyć, ale trudno było wszystko poskładać do kupy. Oczywiście działo się też kilka wielkich pechowych rzeczy, ale zawsze wykazywaliśmy wielki potencjał. Teraz jak już sporo się nauczyliśmy, naprawdę mieliśmy sporo fajnych wyścigów i wszystko zaczęło się układać. Ja, Tim i Leonardo świetnie sobie radzimy. Możemy całkiem jasno powiedzieć, że mamy najlepsze relacje z partnerami z zespołu. Fajnie byłoby ciągnąć zespół do przodu, ponieważ tak blisko jak to możliwe, naciskamy na siebie nawzajem. A to powoduje, iż się rozwijamy. My i zespół – zakończył zawodnik ekipy Trident.