Pokłosie braku lojalności
W marcu bieżącego roku nieoficjalnie ogłoszono, że Audi zamyka program LMDh do klas Hypercar oraz GTP w WEC i IMSA. Główną przyczyną tego stanu rzeczy miało być zaangażowanie się „czterech pierścieni” w program w Formule 1. Problem niestety polegał na tym, że Audi nie przygotowywało go samodzielnie, ale we współpracy z WRT. Belgijski zespół od ponad dekady jest związany z tą marką i posiada u niej status ekipy fabrycznej w wyścigach GT3.
Thank you, @followWRT.
Vincent Vosse’s team is one of the most successful teams in the circle of our partners.
“A big thank you to them & their entire team from all of us at Audi Sport, combined with best wishes for the future” – Chris Reinke, Head of Audi Sport customer racing pic.twitter.com/byqv809rsg
— Audi Sport (@audisport) August 2, 2022
Rok temu ta ekipa poczyniła ogromne inwestycje na czele z otwarciem programu w wyścigach prototypów w FIA WEC i ELMS. Pierwszy sezon przyniósł natychmiastowy sukces za sprawą tytułów w obydwu seriach włącznie ze zwycięstwem w 24h Le Mans w LMP2. Wtedy też dla WRT ścigali się Robin Frijns, Rene Rast, Rene Rast, Robert Kubica, Yifei Ye i Louis Deletraz. Wówczas oczywistością było to, że obydwa podmioty rozszerzą współpracę na klasę Hypercar, w której Audi miało pojawić się w 2023 roku. Niestety wiosną tego roku dowiedzieliśmy się, że nic takiego nie będzie miało miejsca. To oznaczało, że WRT zostało pozostawione samo sobie z kosztownym programem w klasie LMP2.
BMW? A może ktoś inny?
To oznaczało, że albo ekipa Vincenta Vosse’a zakończy starty w wyścigach prototypów, albo zwiąże się z innym producentem na starty w WEC. Na ten moment wygląda na to, że WRT postawiło na drugi z wymienionych scenariuszy. Z końcem tego roku Audi Sport oraz WRT zakończą współpracę. Na chwilę obecną najprawdopodobniej zwiążą się oni z BMW, które dysponuje zarówno nowym modelem GT3, jak i programem w klasie Hypercar.
W przyszłym roku ich współpraca miałaby dotyczyć głównie programu w wyścigach GT. Natomiast w 2024 roku miałaby ona rozszerzyć się o klasę Hypercar. Obecnie bawarski producent w tej pierwszej klasie wystawia nowy model M4 GT3, który prawie wygrał minione 24h Spa z Rowe Racing. Natomiast równolegle trwają już prace nad wspomnianym prototypem LMDh o oznaczeniu M Hybrid V8. Dodatkowo trzeba wspomnieć, że BMW przygotowuje też nowy samochód do klasy GT4, także oparty na modelu M4. WRT obecnie rywalizuje w obydwu tych klasach GT i prawdopodobnie miałoby utrzymać ten stan rzeczy także za rok.
Nie można jeszcze wykluczyć, że WRT zwiąże się z Lamborghini, które także startuje w GT3 i przygotowuje obecnie program LMDh na 2024 rok. Jednak tam aktualnym kandydatem numer jeden jest Prema, dla której w WEC obecnie startuje m.in. Robert Kubica. Lamborghini podkreśla, że chce, aby ich program LMDh był obsługiwany przez tę samą ekipę zarówno w WEC, jak i IWSC. Obydwa zespoły skupiają swoje operacje głównie w Europie, ale na chwilę obecną to ta należąca do WRT zdaje się być większa.
Czarne chmury nad programem R8 LMS GT3 Evo 2?
Wobec takiej decyzji obydwu stron, za rok Audi nie będzie dysponowało żadnym większym zespołem, który mógłby wypełnić lukę po WRT. Obecnie klientami tej marki w Europie są takie zespoły, jak Sainteloc, Tresor,Team Phoenix czy Team Rosberg. Żaden z nich niestety nie wygląda na poważnego kandydata na przejęcie fabrycznego wsparcia. Tu potrzebne byłyby znaczące inwestycje, które wymagają ogromnych zasobów finansowych. Dekadę temu WRT dokonało takiego rozwoju głównie dzięki wsparciu fabryki. Czy Audi powtórzy taki ruch z inną ekipą w najbliższym czasie? Dobre pytanie. Brak mocnej ekipy u boku tej marki może sprawić, że ich zainteresowanie wyścigami GT może znacząco zmaleć, a nawet zniknąć.
Pytanie czy temu producentowi zależy na kontynuacji programu. Wiosną tego roku Andreas Roos powiedział, że Audi jest pewne pozostania w wyścigach GT do 2024 roku. Natomiast decyzje o dalszym zaangażowaniu zapadną w „przyszłości”. Niestety już teraz krążą spekulacje, jakoby Audi nie było zainteresowane kontynuacją tej przygody. Mówi się, że marka z Ingolstadt zamierza zakończyć rozwój modelu R8 LMS GT3, a na horyzoncie próżno szukać następcy. Jedną z przyczyn miałaby być chęć przeniesienia części zasobów na program w F1. Jednak mówi się też, że Audi chce się zaangażować w Electric GT. Przy czym trzeba zaznaczyć, że wspomniana kategoria została ogłoszona wiosną zeszłego roku. I od tamtej pory FIA nie wspomniała o niej ani słowem.
Spór o Le Mans
Z drugiej strony mówi się, że Audi chce pojawić się w 24h Le Mans w 2024 roku, gdy FIA WEC dopuści samochody GT3 do udziału w tym wyścigu. Przy czym niemiecki producent wraz z Mercedesem miał kwestionować zasadność dopuszczenia GT3 wzbogaconych o pakiety „premium”. W przypadku Mercedesa takie obiekcje są zasadne, ponieważ trójramienna gwiazda po 2024 roku wprowadzi nowy model GT3 i przygotowywanie specjalnego pakietu na 1 rok mija się z celem. Trudniej już usprawiedliwić postawę Audi.
Co to oznacza dla Valentino Rossiego?
Koniec tej współpracy to niestety też bardzo negatywna wiadomość dla Nico Mullera, Rene Rasta, Driesa Vanthoora, Kelvina van der Linde, Charlesa Weertsa czy wspomnianego Włocha. Wszyscy poza ostatnim są obecnie „pracują” dla Audi muszą teraz szukać nowego zatrudnienia. To oznacza, że walka o posady kierowców fabrycznych w BMW, Lamborghini itp. stanie się jeszcze bardziej zacięta. To oznacza, że kierowcy, którzy dopiero w ostatnich dwóch latach zaczęli swoją przygodę z wyścigami endurance mogą mieć utrudnione zadanie z walce o fotel w Hypercarach.
Jedynie Valentino Rossi może spać spokojnie, ponieważ on jego pracodawcą jest WRT, a nie Audi. Dodatkowo Włoch dysponuje na tyle pokaźnym budżetem oraz wartością marketingową, że każda seria będzie o niego zabiegać. Jak potoczą się losy wszystkich zainteresowanych stron? Pierwsze rozstrzygnięcia mogą nastąpić jeszcze w tym miesiącu. Sierpień może być interesujący także dla polskich kibiców wyścigów długodystansowych.