Leiters zna się na swojej robocie
McLarenem od kwietnia tego roku kieruje Michael Leiters. To menadżer z ogromnym doświadczeniem na rynku, który w przyszłości pełnił ważną rolę przy opracowaniu SUV-ów u dwóch innych producentów samochodów. Był bowiem jedną z osób, które nadzorowały rozwój Porsche Cayenne, a także dyrektorem technicznym Ferrari pracującym nad nadchodzącym modelem Purosanque. Z tego powodu jest wręcz idealną osobą do wprowadzenia SUV-a na rynek, o czym powiedział w rozmowie z „Autocarem”.
„Opracowałem SUV-y zarówno dla Ferrari, jak i Porsche, więc uwielbiam ten typ nadwozia. Nie stworzymy go jednak tylko zgodnie z moimi zachciankami, bo uważam że to bardzo ważny segment rynku. Już teraz odpowiada za znaczną część wolumenów sprzedaży, a stosunek ten cały czas rośnie” – powiedział Leiters.
Nie ma co ukrywać, że na skierowanie swojej uwagi na SUV-a wpływ mają względy rynkowe. Leiters nie jest głupi i widzi, jak poważną część przychodów i sprzedaży firmy generują SUV-y w Porsche, Lamborghini czy Astonie Martinie. Przede wszystkim znacznie przewyższają one sprzedaż klasycznych, sportowych modeli.
Wyniki innych producentów pokazują wszystko
W zeszłym roku Porsche ustanowiło nowy rekord sprzedaży na poziomie 300 000 sztuk, a ponad połowa sprzedanych samochodów była SUV-ami – Macanem i Cayenne. W tym samym czasie legendarne 911 sprzedano w 38 tysiącach egzemplarzy.
To samo dotyczy zresztą Lamborghini – sprzedaż Urusa była dwukrotnie wyższa niż Huracana. Nie inaczej jest także w Astonie Martinie – DBX stanowił ponad połowę wszystkich sprzedanych przez producenta samochodów na świecie. Wniosek jest więc jasny – SUV-y są obecnie modne i poszukiwane, a McLaren obecnie oddaje ten segment bez walki.
Póki co bez decyzji
Chociaż Leiters jest otwarty na pomysł SUV-a i chciałby go stworzyć, pomysł nie wyszedł poza fazę dyskusji. W McLarenie rozważają bowiem różne opcje, a SUV jest tylko jedną z nich. Szef marki stwierdził jasno, że nie chodzi o „zwykłego” SUV-a – taki model musi pasować do całej oferty marki. Niewykluczona jest też współpraca z innym producentem samochodów, a najczęściej pojawiającymi się w tym kontekście markami są Audi i BMW.
Nic jednak nie zostało jednak przesądzone i trudno się dziwić. McLaren co prawda odnotował ostatnio słabe wyniki finansowe, ale w dużej mierze wynikało to z problemów brytyjskiej marki z komponentami. Przez niedobór półprzewodników producent nie był w stanie ukończyć wielu samochodów, na które ma zamówienia. Trudno więc mówić o braku zainteresowania modelami, co powoduje, że brytyjski producent nie musi podejmować żadnych decyzji w pośpiechu.