Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

GP Belgii: Sainz stanął na wysokości zadania, Albon w Q3 | Analiza

Dwójka kierowców, którzy w normalnych warunkach byliby murowanymi kandydatami do zajęcia miejsca w pierwszym rzędzie – Max Verstappen i Charles Leclerc w tegorocznym Grand Prix Belgii została objęta karami za wymianę jednostek napędowych. Mimo że nie walczyli oni o pole position, kwalifikacje do Grand Prix Belgii przyniosły nam kilka ciekawych momentów. O tym co wydarzyło się podczas sesji opowiadamy w tej analizie.

Ferrari - Grand Prix Belgii
Fot. Ferrari / Carlos Sainz i Charles Leclerc

Słowa kluczowe: Wymiana silnika i slipstream

Liderzy zespołów Ferrari i Red Bulla nie byli jedynymi kierowcami, którzy otrzymali kary przesunięcia na starcie. Na wymiany podzespołów w swoich samochodach zdecydowali się także Lando Norris, Valtteri Bottas, Esteban Ocon i Mick Schumacher. Od początku było wiadomo, że w związku z karami to właśnie ci kierowcy będą pomagać zespołowym partnerom.

ZOBACZ TAKŻE
GP Belgii: "Zmienne" treningi dla Sainza i Verstappena | Analiza

Tak się też stało. W Q2 mogliśmy zaobserwować walkę między Alpine a McLarenem, które stale rywalizują między sobą o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Ocon i Norris podciągali kolegów z ekipy. Tak jak pomogło to w przypadku Fernando Alonso tak Daniel Ricciardo nie awansował do kolejnego etapu kwalifikacji. Australijski kierowca został wypchnięty przez Alexa Albona, o którym za chwilę wspomnimy.

Pękł balonik z napisem „Mercedes na P1”

Forma zespołu Toto Wolffa w kwalifikacjach do GP Belgii nie była powalająca. Fani przed sesją mieli nadzieję, że ze względu na to, że ani Leclerc ani Verstappen nie liczą się w walce o pole position, któryś z kierowców stajni z Brackley powalczy o najwyższe miejsce w stawce. Tak się jednak nie stało.

 

Srebrne Strzały nie zaprezentowały się najlepiej w tempie kwalifikacyjnym. Tym sposobem pompowany przez kibiców, którzy po P1 Russella na Węgrzech mieli nadzieję na dobry rezultat balonik pękł. Lewis Hamilton ukończył kwalifikacje na P7, George Russell uplasował się tuż za nim. Brytyjskich kierowców uratowały jedynie kary rywali, dzięki temu wystartują z P5 i P4. Mercedesa nazywamy, więc jednym z większych rozczarowań dzisiejszej sesji. 

Największe zaskoczenie: Alex Albon

Williams okazał się na torze Spa-Francorchamps piekielnie szybki na prostych. W związku z tym Alex Albon nie miał sobie równych podczas pokonywania prostej Kemmel rozpoczynającej się zaraz po słynnym wzgórzu Raidillon. Połączenie dobrego samochodu oraz świetnej jazdy tajskiego kierowcy pozwoliło Williamsowi na awans do Q3 po raz drugi w tym sezonie. Ostatecznie były zawodnik Red Bulla ukończył sesję kwalifikacyjną między Russellem, a Norrisem i wystartuje z 9 pozycji. Kolejny raz, więc zespół z Grove zaskakuje w kwalifikacjach do GP Belgii po tym jak w zeszłym sezonie P2 zdobył George Russell.

Sainz skończył na P1, ale to nie on był najszybszy

Mimo, że Ferrari z pewnością może uznać, że Carlos Sainz stanął na wysokości zadania zdobywając Pole Position, warto zauważyć, że to nie on był najszybszym kierowcą na torze. Max Verstappen, który przez karę nie walczył o start z pierwszego pola przez cały czas jechał zdecydowanie najmocniejszym tempem i na koniec to właśnie on wykręcił najlepszy czas sesji. Zostając przy kierowcach Red Bulla, trzeba wspomnieć o Sergio Perezie. Meksykanin zakończył kwalifikacje na drugiej pozycji i zapewnił sobie pierwszy rząd w starcie do wyścigu. 

 

 

Cichym bohaterem okazał się Fernando Alonso, który ukończył kwalifikacje, jako 6-ty. Po odliczeniu kierowców, którzy otrzymali kary okazuje się, że Hiszpan wystartuje z drugiego rzędu. Koniecznie trzeba także wspomnieć o kolejnym epizodzie strategicznej telenoweli ekipy z Maranello. Ferrari podczas pobytu w alei serwisowej po raz kolejny założyło Charlesowi Leclercowi nie te opony, co trzeba. Doszło nawet do sytuacji, w której sam kierowca pytał przez radio, co właściwie ma z tymi oponami zrobić.

Czego możemy spodziewać się w wyścigu?

Zacznijmy od wielkich nieobecnych pierwszego rzędu. Verstappen i Leclerc po starcie z końca stawki na pewno będą chcieli zrobić wszystko, aby przebić się jak najwyżej i ich szarża z ostatnich pozycji do samej czołówki może wyglądać naprawdę interesująco. Będziemy też świadkami walki Carlosa Sainza i Sergio Pereza. Patrząc na to, że zakręt La Source często generuje różne ciekawe sytuacje, a teraz zamiast betonu obok znajduje się żwir, którego kierowcy wolą unikać, możemy spodziewać się ciekawego startu.

ZOBACZ TAKŻE
Jedni wchodzą, drudzy wychodzą. Alfa Romeo kończy współpracę z Sauberem

Tuż za czołówką wystartują Alonso i Hamilton. Wielcy mistrzowie wiedzą jak poradzić sobie na starcie, może być to ciekawe widowisko. Mercedes znany jest w tym sezonie ze świetnego tempa wyścigowego. Spodziewajmy się, więc, że zespół z Brackley może zawalczyć o miejsca w czołówce. Ciekawie tasować może się także druga połowa stawki. Wielu kierowców ma przecież nowe jednostki napędowe, które na tym torze mogą być niesamowicie ważne. 

Pamiętajmy także o czynniku pogodowym. Spa jest jedynym torem, na którym jak to zwykło się mówić, możemy doświadczyć wszystkich pór roku na raz. Każdej w innym sektorze. Sumując wszystkie te czynniki można dojść do wniosku, że przed nami kawał dobrego ścigania. Start Grand Prix Belgii już jutro o godzinie 15:00.

Wyniki kwalifikacji do GP Belgii

Wyniki kwalifikacji do GP Belgii 2022

Fot. Formuła 1

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama