Kupił grata, sprzedaje arcydzieło
Znany mechanik pracował nad samochodem siedem miesięcy, a przebieg remontu widzowie mogli oglądać w popularnym programie TVN Turbo. Bazą był oryginalny Mustang Mach 1 kupiony w Stanach Zjednoczonych za 55 tysięcy złotych. Rzecz jasna idea programu jest taka, żeby auta nadawało się do gruntownej naprawy. Ten egzemplarz po latach stania był jednak w naprawdę opłakanym stanie.
Adam Klimek całkowicie rozebrał samochód oraz naprawił każdą nadającą się do tego część, a pozostałe wymienił. Podłoga, błotniki czy przednie prawe drzwi są fabrycznie nowe i zostały kupione w Stanach Zjednoczonych. Prace nad samym nadwoziem podobno pochłonęły około 1000 roboczogodzin.
Dokumentacja samochodu będącego bazą do sprzedawanego teraz Mustanga Mach 1 Adama Klimka.
Pod maską Mustanga drzemie silnik o mocy 400 KM. Bazą był Cleveland Cobra Jet 351, jednak został on gruntownie stuningowany i pozostał z niego w zasadzie tylko blok. Zamontowano w nim głowice aluminiowe z dużymi zaworami Edelbrock, sportowy wałek rozrządu, duży gaźnik oraz kute tłoki. Adam Klimek wymienił w aucie również skrzynię biegów z automatycznej na manualną, a także zmodyfikował zawieszenie, tylny dyferencjał i most z mechaniczną szperą (torsen). Dzięki temu auto rozpędza się do setki w mniej niż 6 sekund i daje wyjątkowe doznania z jazdy.
Koszt zakupu Mustanga do remontu i części niezbędnych do jego odbudowy i tuningu wyniósł 212 tys. zł. Teraz Adam Klimek zdecydował się jednak na sprzedaż samochodu. „Marzenia są po ty by je spełniać, a to już jest spełnione, więc czas na kolejne” – powiedział sam zainteresowany.
Samochód dokładnie sprawdził rzeczoznawca
Jak w przypadku wszystkich wystawianych na Bidcar samochodów, również Mustang Adama Klimka został poddany dokładnej inspekcji niezależnego rzeczoznawcy. Oględziny pojazdu przeprowadził rzeczoznawca samochodowy Paweł Kwiatkowski (nr licencji RS 001667 z listy rzeczoznawców samochodowych Ministerstwa Infrastruktury).
Raport zawiera kilkadziesiąt zdjęć ogólnych, oblachowania, oświetlenia i wnętrza. rzeczoznawca sprawdził dane techniczne i wyposażenie pojazdu – standardowe i dodatkowe. Zmierzył grubość powłoki lakierowej na wszystkich elementach karoserii i wysokość bieżnika opon. Przeprowadził próbę rozruchową i jazdę próbną. Odczytał przebieg samochodu 31.358 mil – czyli 50.466 km.
Na zdjęciach rzeczoznawca udokumentował wszystkie widoczne uszkodzenia pojazdu, takie jak otarcie powłoki lakierowej na błotniku, wgniecenia na listwach okiennych, zacieki klaru oraz pęknięcia powłoki lakierowej na przednim zderzaku, powierzchniowa korozja śrub mocujących lusterka oraz powierzchniowe rysy na szybach przednich drzwi. W środku pojazdu brakuje uchwytu dźwigni składania oparcia fotela pasażera.
Rzeczoznawca odnotował też, że klimatyzacja jest… niesprawna z powodu braku sprężarki. „Oryginalna sprężarka klimatyzacji wyglądała jak kompresor od jelcza… Szpeciła i zasłaniała efektowne, lśniące elementy silnika Edelbrock. Dlatego zrezygnowałem z klimy. Kompresor mam i mogę zamontować go bezpłatnie jeżeli nabywca będzie chciał” – zadeklarował jednak Adam Klimek.
Jaka cena?
Aukcja wystartowała w niedzielę, 2. października, a zakończy się 12. października wieczorem. Na stronie aukcji – https://bidcar.pl/aukcja/ford-usa-mustang-mach-1—rocznik-1973-0ye49 – każdy może zobaczyć zdjęcia samochodu oraz pełną wersję raportu rzeczoznawcy. Cena samochodu przekroczyła już 195 tysięcy złotych – teoretycznie dużo, ale w praktyce nadal nie jest to poziom kosztu zakupu Mustanga i jego kompletnej odbudowy. Do końca pozostało jednak jeszcze kilka dni.
