Sport i przyjemność z jazdy. Tak, pierwsza myśl to SUV
We wrześniu tego roku Opel pochwalił się nowym emblematem składającym się z trzech liter GSe, które oznaczają Grand Sport electric. Niemiecki producent obiecał przy tym powrót dynamicznych aut, które zapewniają przyjemność z jazdy, ale są częściowo albo całkowicie zelektryfikowane.
Pierwszym modelem, który doczekał się wersji GSe była Astra w obu wersjach nadwozia, a teraz pojawia się Grandland GSe. W końcu – co jest większym symbolem sportowego charakteru i przyjemności z jazdy niż połączenie SUV-a i hybrydy plug-in? To oczywiście pół żartem.
W informacji prasowej Opel twierdzi, że SUV-y o wysokich osiągach łączą osiągi samochodu sportowego z wszechstronnością i stylem SUV-ów i taki właśnie ma być Grandland GSe. Szef Opla, Florian Huettl, opisał nowy model jako stylowy i wyjątkowo dynamiczny. Dodał też, że jest przekonany, że przyciągnie on rzesze klientów.
Nie macie wrażenia, że niewiele się tu klei? My też, zwłaszcza po obejrzeniu nijakiego video przygotowanego przez Opla. Rozumiemy jednak, że w tym kierunka zmierza cały rynek zmuszony przepisami, więc nie dziwimy się niemieckiemu producentowi. Z ostateczną oceną wstrzymamy się też oczywiście do testu samochodu.
Czym różni się od zwykłego Grandlanda?
Nowy model wykorzystuje turbodoładowany 1,6-litrowy silnik benzynowy współpracujący z parą silników elektrycznych, z których każdy obsługuje jedną oś. Maksymalna moc układu wynosi 221 kW (300 KM), natomiast wstępne szacunki emisji CO2 od 29 do 31 gramów na kilometr.
Silnik elektryczny na każdej z osi daje samochodowi stały napęd na wszystkie koła. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 6,1 sekundy, a więc 0,7 s mniej niż Grandland X Hybrid4. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 235 km/h albo 135 km/h w przypadku jazdy wyłącznie elektrycznej.
Grandland GSe otrzymał też specyficzny układ jezdny i kierowniczy, przy czym Opel szczególnie podkreśla sztywniejsze sprężyny i amortyzatory z automatyczną regulacją sztywności. Reakcja samochodu na polecenia kierowcy powinna być natychmiastowa i przewidywalna. Grandland GSe otrzymał również 19-calowe koła inspirowane konceptem Manta GSe z ubiegłego roku.
Z wersją GSe wiążą się także specyficzne detale, takie jak nowy tylny dyfuzor czy lakierowana na czarno maska silnika, dostępne na życzenie. We wnętrzu fotele obite są Alcantarą, a przedni tradycyjnie może pochwalić się certyfikatem AGR. I to na razie wszystkie informacje, jakie znamy. Na stronie opel.pl model jest już mocno promowany, pomimo że nie podano jeszcze cen.