Nadzieja Estończyków?
Juri Vips po serii wypadków, a także wpadce w internecie raczej pożegnał się z nadziejami na F1. Jednak Estończycy wcale nie będą musieli długo czekać na kolejnego utalentowanego juniora. Paul Aron, który jest juniorem Mercedesa w niższych seriach juniorskich odnosił wiele sukcesów. W 2019 roku wywalczył 3. miejsce we Włoskiej F4. W sezonach 2021 i 2022 powtórzył ten wynik we FRECA. Po tych wynikach stało się jasne, że Arona czeka awans do F3.
– Jestem bardzo podekscytowany. To ruch, na który czekałem od dawna. W F3 będziemy rywalizować w ten sam weekend co F1 i F2. Ważne osoby ze świata F1 mogą się dzięki temu nami zainteresować. Bardzo mi się podoba fakt, że nie ma zbyt wiele czasu na naukę. Ma się tylko 1 trening i przystępuje się do kwalifikacji. Uwielbiam takie wyzwania – stwierdził Aron w rozmowie z oficjalną stroną F3.
Znajomość zespołu rzecz cenna
Od początku swojej kariery w single-seaterach za wyjątkiem 2020 roku, Estończyk rywalizuje w barwach Premy. Włoska stajnia wyścigowa jest jedną z najlepszych w seriach juniorskich, a rodak Juriego Vipsa w pełni to wykorzystuje.
Fot. F3 Media Room
– Prema udowadnia, że są dominatorami. Bardzo dobrze dogaduję się z zespołem. Przez to, że zostałem z nimi to nie będę musiał na nowo aklimatyzować się. Jednak w F3 pracują inni ludzie niż we FRECA. Tak czy siak jestem pewny, że w 2023 roku dostaniemy odpowiedni pakiet – dodał.
FRECA a F3
Na poziomie pomiędzy F4, a F3, Aron spędził 3 lata. W sezonie 2020 rywalizował bowiem w Formule Renault Eurocup, a dwie kolejne kampanie spędził we FRECA. Estończyk stosunkowo szybko ujarzmił piekielnie trudny w prowadzeniu bolid wyprodukowany przez Tatuusa. Sam zainteresowany niemal od razu to wychwycił.
– Bolid F3 względem FRECA jest dużo bardziej przyjemny w prowadzeniu. Ma większą moc i docisk. Ponadto jest to wciąż jedyny na tym poziomie bolid, który nie ma turbosprężarki i ma wolnossący silnik, co oznacza, że daje naprawdę głośny dźwięk, a reakcja na otwarcie przepustnicy jest natychmiastowa, więc jazda nim daje dużo frajdy. Jest sporo różnic i trzeba zaadaptować się do hamowania, mocy i stylu jazdy. Najważniejsze dla mnie było to, że mogłem poczuć się komfortowo z czasie jazdy i dostosować swój styl prowadzenia – zwrócił uwagę.
Rozwój słowo klucz
Estończyk chcąc walczyć o najwyższe cele wie, że musi progresować. Z tego względu przygotowuje się on najlepiej jak tylko potrafi do nadchodzącej kampanii.
– Oczywiście F3 to mistrzostwa, do których każdy chce się dostać i spróbować wygrać już w pierwszym roku. To naprawdę udowadnia, że jest się kierowcą i daje dużą szansę na przejście do F2 i ostatecznie F1, więc przygotowanie będzie bardzo ważne. Ogólnie rzecz biorąc będzie trening fizyczny, aby pozostać w formie, ale szczególnie w tym roku spędzę znacznie więcej czasu razem z zespołem Mercedesa, jeżdżąc do fabryki, trenując w symulatorze i mając wszystkich tamtejszych trenerów, którzy pomogą mi się rozwijać – dodał.
– Kolejną ważną rzeczą dla mnie będzie także rozwój mentalny. F3 będzie bardzo trudnymi mistrzostwami, bo jest bardzo mało czasu na torze i naprawdę ważne jest, aby nie popełnić żadnych błędów. Jeśli zakwalifikujesz się poza pierwszą dwunastką, weekend w zasadzie się kończy, więc bardzo ważne będzie, aby być silnym psychicznie i odpornym na presję, a także fizycznie. Jestem pewien, że z pomocą Mercedesa, Premy i otaczających mnie ludzi będę mógł dać z siebie wszystko, aby być gotowym na nowe wyzwanie – zakończył.