Connect with us

Czego szukasz?

Motorsport

RoC 2023: Norwegia obroniła tytuł drużynowych mistrzów nad mistrzami | Analiza

Za nami rywalizacja drużynowa w ramach Race of Champions 2023. Po raz drugi z rzędu Petter i Oliver Solbergowie zapewnili Norwegii mistrzostwo. Działo się sporo, a ponadto wielu kibiców śledziło zmagania w Szwecji.

RoC 2023 Norwegia wygrała
Fot. RoC

Runda zasadnicza

Największe zaskoczenie: E-sportowcy wyeliminowali Finów [2:2]

Do gigantycznej sensacji prawie doszło już przed ćwierćfinałami. Lucas Blakeley i Jarno Opmeer mogli wyeliminować bowiem z dalszej rywalizacji Finów. Zarówno Valtteri Bottas jak i Mika Hakkinen nie byli w stanie zbliżyć się do nich tempem. Pierwszy z wirtualnych czempionów już w zeszłym sezonie sensacyjnie ograł Sebastiana Vettela. Teraz do CV może dodać sobie kolejnego zawodnika F1. 2-krotny mistrz świata F1 stracił za to do Holendra ponad 3 sekundy. Hakkinen zaspał na starcie, a to zdecydowanie nie pomogło. Jak się okazało Opmeer popełnił falstart i Finowie wyrównali wynik potyczki. W kolejnym podejściu Holender przegrał z Bottasem. Jednak Blakeley dosłownie zdeklasował Hakkinena i tak e-sportowcy przeszli do ćwierćfinałów, bo mieli lepsze czasy.

ZOBACZ TAKŻE
Lucas Blakeley przerwał dominację Opmeera. Jak spisali się Polacy? | Analiza F1 Esports 2022

Niemcy pokonały Wielką Brytanią [4:0]

W drugiej parze ponownie wszystko rozegrało się bardzo szybko. Sebastian Vettel, dla którego do Szwecji przyjechały tłumy jego fanów i Mick Schumacher pokonali Brytyjczyków. O ile Jamie Chadwick była w stanie dotrzymać kroku rywalom, tak David Coulthard kompletnie sobie nie radził. Ambasador Red Bulla bowiem podczas swojej ostatniej próby popełnił szereg błędów i jako pierwszy zawodnik uderzył w śnieżne bandy i przez długi czas miał problem z płynną jazdą. I w ten sposób Brytyjczycy pożegnali się z tegoroczną, drużynową edycją RoC w przedbiegach. 

 

Ćwierćfinały

Norwegia vs Francja [4:0]

Petter i Oliver Solbergowie rok temu zwyciężyli drużynową rywalizację Race of Champions. Skandynawowie świetnie rozpoczęli tegoroczną rywalizację w Szwecji. Syn wraz z ojcem w pewnym stylu pokonali Adriena Tambaya, a także Sebastiena Loeba. Pierwszy z Francuzów znacznie utrudnił zadanie swojej drużynie, gdyż podczas potyczki z młodszym z Solbergów obrócił się. Z tego powodu po półmetku rywalizacji Trójkolorowi tracili do Skandynawów aż 25 sekund. Także już wtedy przy ewentualnym remisie nie mieliby szans na wejście do półfinału. W drugiej połowie rywalizacji nadal rządzili Norwegowie, którzy pokonali swoich rywali w stosunku 4:0. Tym samym Oliver Solberg może powiedzieć, że w równym pojedynku okazał się lepszy od legendarnego Sebastiena Loeba.

ZOBACZ TAKŻE
Kolejny krok Solberga w WRC. Dlaczego należy śledzić jego karierę?

Kraje nordyckie vs Szwecja [0:4]

Po raz kolejny w RoC ujrzeliśmy duet kierowców z dwóch innych nordyckich państw. W tegorocznej edycji Race of Champions w tej drużynie wystartowali legenda Le Mans – Duńczyk Tom Kristensen, oraz szwedzka gwiazda IndyCar Felix Rosenqvist. Mieli oni wielkiego pecha, że już w tej części zawodów trafili na Szwedów. Johan Kristoffersson i Mattias Ekström to bowiem kierowcy, którzy wiedzą jak startować w ekstremalnych warunkach. I z tego względu legendy Rallycrossu oraz DTM okazali się zdecydowanie lepsi od swoich rywali. W szczególności Rosenqvist miał wielkie problemy z opanowaniem maszyny. Po wszystkim Kristensen stwierdził, że pomimo porażki wspaniale było połączyć świat IndyCar z Le Mans. 

 

Gwiazdy vs USA [3:1]

Belg Thierry Neuville to renomowana postać z WRC. Belg z tego powodu świetnie radził sobie na torze ułożonym specjalnie na potrzeby RoC. Neuville wygrał w ćwierćfinale obydwie potyczki z Amerykanami. Na przeciwległym biegunie znalazł się za to Felipe Drugovich. Aktualny mistrz F2 już na samym początku przegrał swoją rywalizację z Travisem Pastraną. To zdziwiło wielu obserwatorów. Podczas swojego drugiego przejazdu junior Astona Martina ponownie nie dysponował dobrym tempem. Jednak tuż przed ostatnim zakrętem w samochodzie Tannera Fousta zgasł silnik. To spowodowało, że drużyna gwiazd przeszła do kolejnego etapu rywalizacji. Co ciekawe po pechu Fousta, Pastrana w poczekalni na cały głos krzyknął: „No nie!”. Wiedział, że nie powtórzy się wspaniały wynik Amerykanów sprzed roku. Wówczas Colton Herta i Jimmie Johnson awansowali do wielkiego finału. 

Niemcy vs E-sportowcy [3:0]

W zeszłym sezonie oba zespoły spotkały się już w fazie zasadniczej. Wówczas lepsi okazali się Niemcy, lecz Lukas Blakeley pokonał sensacyjnie Sebastiana Vettela. Teraz podobnie jak przed rokiem to drużyna naszych zachodnich sąsiadów pokonała E-sportowców. Do tego przyczynił się poważny błąd wspomnianego Brytyjczyka, który podczas rywalizacji z 4-krotnym mistrzem świata przeszarżował i wpadając w bandę stracił czas. Niemniej mało kto spodziewał się, że Blakeley i Opmeer awansują do ćwierćfinału. 

 

 

Półfinały

Norwegia i Szwecja [2:2]

To było zdecydowanie najbliższe starcie. 2 kraje ze Skandynawii mając w swoich zespołach prawdziwe motorsportowe gwiazdy walczyły o wejście do finału. Oliver Solberg wygrał obydwa swoje pojedynki z bardziej utytułowanymi rywalami. Jednak jego tata miał pewne problemy. Petter, który na swoim koncie ma wiele sukcesów w obu przypadkach okazał się słabszy od Szwedów. Pojedynek z Ekströmem przegrał o… 1 tysięczną sekundy! Jednak dobra postawa Olivera sprawiła, że Norwegia przeszła do decydującej fazy zawodów. 

 

Gwiazdy vs Niemcy [3:1]

Drugiego finalistę wyłonił drugi półfinał. Już na początku Neuville pokonał Vettela. Dla Belga miało to wielkie znaczenie, gdyż 4-krotny mistrz świata F1 to jego idol.

Kilka chwil później Mick Schumacher pokonał Felipe Drugovicha, który kompletnie nie radził sobie. Mistrz F2 z 2022 roku zdołał jednak w kluczowym momencie spiąć się i w arcyważnej rywalizacji rywalizacji okazał się lepszy od Vettela. Po nim Neuville ograł Schumachera i tym samym brazylijsko-belgijski duet wszedł do decydującej części zawodów.

Finał

Gwiazdy vs Norwegia [1:3]

W finałowym starciu zdecydowanymi faworytami byli Solbergowie, gdyż cechowała ich wielka regularność. Owszem Petterowi zdarzało się przegrać pojedynki, lecz różnica między nim, a jego synem nie była tak wielka jak w przypadku ich rywali. Pierwszą gonitwę wygrał Neuville, który pokonał właśnie starszego z Norwegów. Jednak trzy kolejne pojedynki sukcesywnie wygrywali Solbergowie. I to oni obronili tytuł „drużynowych mistrzów nad mistrzami”. Już w zeszłym roku dokonali niemożliwego, gdyż jako pierwszy duet składający się z ojca i syna zwyciężyli w tej imprezie. Teraz poszli za ciosem.

 

Wnioski przed zawodami indywidualnymi

W niedzielę, 29 grudnia, o godzinie 12:00, odbędzie się kolejna rywalizacja w ramach tegorocznego Race of Champions. Będziemy ją analizować na łamach MotoHigh.pl. Tym razem będą to zawody indywidualne. Faworytów do miana „mistrza nad mistrzami” jest kilku. Przede wszystkim w tym gronie należy wymienić Sebastiena Loeba, Olivera Solberga, Johana Kristofferssona i Sebastiana Vettela, który rok temu po słabych zawodach drużynowych wywalczył wicemistrzostwo.

ZOBACZ TAKŻE
Drugovich o szansie danej mu przez Astona Martina. "To świetna okazja"

Na drugim biegunie na ten moment znajdują się za to Felipe Drugovich, Adrien Tambay, David Coulthard czy Mika Hakkinen. Brazylijczyk, który debiutuje w tych zawodach kompletnie nie miał tempa. 1 wygrany pojedynek na przestrzeni całej imprezy nie jest niczym imponującym. Pozostała trójka mające wielkie doświadczenie w motorsporcie prawdopodobnie w rywalizacji indywidualnej poradzi sobie znacznie lepiej. Pytanie jak podejdą do niedzielnej rywalizacji. 

ZOBACZ TAKŻE
Gdzie oglądać Race of Champions 2023 w Polsce? [transmisja, stream]

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama