Peccco Bagnaia kontra Marco Bezzecchi po raz trzeci
Po tak zaciętych sobotnich pojedynkach między tą dwójką, spodziewaliśmy się czegoś jeszcze ostrzejszego w niedzielę. I niestety możemy czuć niedosyt. Na starie Brad Binder pogodził obydwu panów zdobywając prowadzenie. Jednak, gdy zawodnikowi z RPA zaczęły się kończyć opony to Bagnaia błyskawicznie się z nim uporał. Niestety nie możemy tego samego powiedzieć o „Bezzie”. Zeszłoroczny debiutant spędził dość sporo czasu za motocyklem RC16, z którym uporał się on dopiero w drugiej połowie dystansu. Wtedy wydawało się, że jest już po wszystkim, ale jakimś cudem Bezzecchi odrobił straty. I choć na mecie rozdzieliła ich sekunda to na ostatnich trzech okrążeniach nie można było być pewnym tego, który z nich wygra. Nie było dziś między nimi bezpośredniej walki o wygraną, ale i tak dostaliśmy przyzwoity thriller z walką o czas do samej mety. Tym samym drugi rok z rzędu Bagnaia wygrał TT Assen MotoGP przed Marco Bezzecchim na drugim miejscu.
Brad Binder chciał za bardzo
Zawodnik z RPA był mocny w ten weekend, ale niestety zabrakło kilku rzeczy do tego, aby mógł on być zadowolony ze swoich wyników. Najpierw wczorajszy błąd w końcówce sprintu spowodował karę, która z czołowej trójki zepchnęła go na piątą lokatę. Natomiast dziś znów czegoś zabrakło. I w sobotę i w niedzielę jego starty były świetne, ale w głównym wyścigu Luca Marini nie zdołał go przyblokować. To sprawiło, że Binder objął prowadzenie na pierwszych metrach. W sumie nie powinniśmy się dziwić, że tak dobrze wystartował, skoro z tyłu założył on miękką oponę. Ta była błogosławieństwem na starcie, ale potem stała się przekleństwem. Bagnaia i Bezzecchi na pośrednim tyle po początkowych kłopotach z ich dogrzaniem mogli potem spokojnie cisnąć bez obawy o ich przegrzanie.
Tego samego niestety nie mógł zrobić zawodnik KTM-a. Miękka tylna guma dość wcześnie się poddała i po kilku okrążeniach już na prowadzeniu znalazł się Bagnaia, a niedługo potem na drugim miejscu dołączył do niego Marco Bezzecchi. Końcówka wyścigu to była maksymalna obrona trzeciej lokaty przed Aleixem Espargaro i Jorge Martinem. Ostatni z wymienionych miał trudne wyzwanie w postaci odrobienia pozycji po kiepskich kwalifikacjach. Martin w tym celu musiał sporo się napracować, aby finalnie dowieźć piątą lokatę. Szkoda tych kwalifikacji, ponieważ te zdecydowanie pogrzebały jego szanse na dobre wyniki w Assen.
Francuska katastrofa i dalszy dramat Hondy
W niedzielę kilku zawodników przedwcześnie zakończyło udział w tym wyścigu. Już na drugim „kółku” w pierwszym zakręcie po uślizgu tyłu z wyścigiem pożegnał się Jack Miller. Na dystansie 26 okrążeń dołączyli do niego także Enea Bastianini, Maverick Vinales, Miguel Oliveira czy Quartararo wraz z Zarco. Francuski duet wypadł z rywalizacji w tym samym momencie po uślizgu przodu zawodnika Yamahy na hamowaniu do jednego z zakrętów w drugim sektorze. Johann Zarco będący po zewnętrznej nie mógł zrobić niczego w tej sytuacji. Wielka szkoda dla Quartararo w kontekście jego wczorajszego wyniku. Dodatkowo lekarze serii wykryli u niego pogorszenie kontuzji palca u stopy, której „El Diablo” nabawił się przed tym weekendem.
Wówczas honoru Yamahy bronił Franco Morbidelli, który dowiózł dziewiąte miejsce. Zaś tuż za nim na mecie wylądował Augusto Fernandez. Zaś przed nimi na ósmej lokacie dojechał Taka Nakagami, który skorzystał na błędach rywali. Niestety tego samego nie mógł powiedzieć o sobie duet Repsol Hondy. Iker Lecuona nie dojechał dziś do mety. Zaś Marc Marquez w niedzielę rano nie przeszedł badań lekarskich i przez to nie dopuszczono go do startu.
Klasyfikacje generalne po TT Assen MotoGP 2023: Pecco Baganaia i Ducati znów uciekli
Po trudniejszym GP Niemiec i porażce w sprincie w Assen, Pecco znów odskoczył w punktacji. Teraz ma on dokładnie dwadzieścia pięć „oczek” przewagi nad Martinem. Zaś ten ma zaledwie jeden punkt więcej na koncie względem Bezzecchiego. Za nimi w „generalce” jest Brad Binder, który prawdopodobnie będzie bronił się przed Zarco i Marinim w walce o czwarte miejsce. Wśród ekip nadal rządzi Pramac Racing Ducati. Zaś sam włoski producent może przypieczętować mistrzostwo świata konstruktorów jeszcze przed GP Indii.
„Spotkamy się w sierpniu!”
Dopiero za ponad miesiąc spotkamy się znów, aby śledzić rywalizację zawodników MotoGP. Zespoły i zawodnicy udadzą się teraz na wakacje. Zaś po nich w dniach 3-5 sierpnia odbędzie się GP Wielkiej Brytanii na Silverstone. Tym razem jednak czeka nas zmiana w postaci innego rozlokowania prostej startowej. Motocyklowe Mistrzostwa Świata od tego sezonu także będą korzystać z prostej startowej zlokalizowanej przed zakrętem Abbey, a nie Copse. Rok temu triumfował tam Pecco Bagnaia.
Wyniki TT Assen MotoGP 2023