Życiówka Czecha
Roman Stanek podczas tegorocznego sezonu F2 miał już okazję kilkukrotnie zapunktować. Problemem kierowcy z Czech były jednak kwalifikacje. Podczas czasówki na torze Monza reprezentant Tridentu był jednym z nielicznych kierowców, którzy pod koniec sesji poprawili swój czas. Efekt? 3. pole startowe. Stanek był bardzo zadowolony z tego wyniku.
– Muszę przyznać, że w kwalifikacjach był duży bałagan, ale dzięki zespołowi i Giacomo Riccemu, który bardzo dobrze zarządza ruchem, udało nam się zająć dobrą pozycję. Zajęliśmy trzecie miejsce. To jest trudny sezon i dobrze jest tu wrócić, rozpoczynając w niedzielę wyścig z trzeciego miejsca, a także dobrą pozycję startową na sobotę. Możemy stoczyć kilka dobrych walk, więc zacznijmy się ścigać! – powiedział na konferencji prasowej po kwalifikacjach.
Była rezerwa. Czy można było wycisnąć coś więcej?
Wielu kierowców przez kombinację dotyczącą złapania się za innym rywalem w celu uzyskania strugi zniszczyło swoje kwalifikacje. Stanek zaś po prostu jechał przed siebie i to się opłaciło. Sam zainteresowany nie ukrywa jednak, że mógł nieco podkręcić tempo.
– Zespół mi mówił i odliczał. Byłem po bezpiecznej stronie. Nie wiem jak u was, ale u mnie było dość ciasno. W ostatnim zakręcie wiedziałem, że jestem bezpieczny, więc udało mi się nieco zmniejszyć stratę do samochodu przede mną i było dobrze. Zdecydowanie było coś więcej do ugrania na tym okrążeniu, ale nie byłem w stanie poprawić ani wydobyć z samochodu tego, co najlepsze, ale P3 nadal jest dobrym punktem wyjścia na niedzielę. Do tej pory powiedziałbym, że mieliśmy wielkiego pecha. Czasami popełniałem głupie błędy, które, jak sądzę, popełnia każdy debiutant. Czasami nie mieliśmy samochodu, aby być w czołówce. Jest już zdecydowanie jest już za późno, aby walczyć o czołową pozycję w mistrzostwach, ale miejmy nadzieję, że uda mi się ją utrzymać – dodał.
To także najlepszy wynik dla ekipy Trident w kwalifikacjach w tym sezonie.
Monza była już raz szczęśliwa
W sezonie 2020 to właśnie Włochy okazały się szczęśliwe dla niego. To właśnie wtedy Stanek wywalczył wtedy swoje pierwsze punkty w F3. W szalonym sprincie na Monzy wywalczył 8. miejsce. Teraz ma szansę na jeszcze lepszy wynik. Czesi na podium w bezpośrednim przedsionku F1 czekają ponad 10 lat. Wtedy na torach GP2 brylował Josef Kral. Teraz Roman Stanek może pójść jego śladami.