Nowy rozdział dla Mariniego i dla Hondy
Jeszcze wiosną tego roku zapowiadał się spokojny sezon ogórkowy. Marquez miał wypełnić swój kontrakt z Hondą. Zaś Luca Marini miał pozostać w VR46 Racing Team. Jednak wszystko zmieniło się jesienią, gdy ten pierwszy zdecydował się rozstać z obecnym pracodawcą. To uruchomiło karuzelę transferową, która nieco zmieni nam obraz stawki w przyszłym roku. Zaczęto spekulować na temat tego, kto dołączy do Joana Mira na Hondzie. Jednym z kandydatów był nawet Fabio di Giannantonio.
Jednak ostatecznie to Luca Marini zostaje nowym zawodnikiem zespołu Repsol Honda. Brat przyrodni Valentino Rossiego podpisał dwuletnią umowę, którą będzie obowiązywać do końca 2025 roku. Jego partnerem zespołowym będzie Joan Mir. Natomiast miejsce Mariniego w VR46 najprawdopodobniej zajmie Fabio di Giannantonio.
Luca Marini stoi przed szansą i zagrożeniem jednocześnie
Taki ruch świadczy o nie lada odwadze ze strony zawodnika. Wszyscy w padoku wiedzą, jak od pięciu lat wygląda sytuacja Hondy. Zasadniczego już w 2018 roku tylko Marc Marquez był w stanie wyciskać siódme poty z tej maszyny. Natomiast w 2020 roku pośrednio dzięki kontuzji Hiszpana, model RC213V przepadł. Marini jest świadomy tego, jak kończył Pol Espargaro, Jorge Lorenzo czy Alex Marquez i wie, że jeśli przez dwa lata nie uda mu się poprawić sytuacji to sam może podzielić ich los. Tam rewolucja jest potrzebna „na wczoraj”. Pierwszy raz Marini poprowadzi Hondę na jutrzejszych testach w Walencji. Co ciekawe, mówi się, że z zespołem pożegna się dotychczasowy jego szef, a więc Alberto Puig, a jego miejsce przejmie Davide Brivio. Włoch ma w tym celu wrócić do MotoGP po kilku latach przygody w Alpine.
Valentino Rossi pośrednio wraca do Hondy
Z punktu widzenia historii to duży transfer. W przeszłości z Hondą w MotoGP był związany chociażby jego przyrodni brat, a więc Valentino Rossi. Jednak też opuścił on zespół w wyniku konfliktu, jaki wybuchł pomiędzy nim a ówczesnymi władzami zespołu. Od tamtej pory obydwie strony nie pałają do siebie miłością. Dlatego możliwość zobaczenia znaczka „VR46 Academy” na kombinezonie będzie dla niektórych czymś abstrakcyjnym. Marini będzie też pierwszym włoskim zawodnikiem w tej ekipie od czasu właśnie Rossiego.