Pierwszy z trzech
MP Motorsport w ostatnich dniach ogłosiło kilku kierowców w seriach juniorskich. Mowa tu m.in. o Macieju Gładyszu, który pojedzie w Hiszpańskiej F4. Holenderska stajnia wyścigowa ponadto potwierdziła obu zawodników do rywalizacji w F2. Skład F3 nadal pozostawał jednak bez nazwisk. W końcu jednak musiał nadejść moment, w którym MP Motorsport odsłoni karty. Na razie poznaliśmy jedną z nich. I tak do holenderskiej stajni wyścigowej trafił Tim Tramnitz. Niemiec to junior Red Bulla, który w minionym sezonie zajął 3. miejsce na koniec rywalizacji we FRECA. Lepszymi od niego byli tylko Andrea Kimi Antonelli i Martinius Stenshorne.
Największa niemiecka nadzieja na F1?
Tim Tramnitz od wielu lat jest czołowym juniorem. W F4 wywalczył 2 tytuły wicemistrzowskie. Dokonał tego w edycji włoskiej oraz ADAC w 2021 roku. Kierowca z Niemiec następnie spędził 2 lata we FRECA. Pierwszy sezon nie poszedł po jego myśli, gdyż miał wiele pecha. Niejednokrotnie jadąc po wysokie pozycje padał ofiarą różnych sytuacji. W Holandii np. storpedował go Hadrien David. Ponadto przez kontuzję odniesioną w okresie międzysezonowym, rozpoczął on przygotowania do jazdy później od innych.
W sezonie 2023 kierowca z Hamburga uplasował się na 3. pozycji we FRECA. Kapitalnie pojechał w Hiszpanii, gdzie wygrał obydwa wyścigi. Do końca walczył o wicemistrzostwo ze wspomnianym już wyżej Stenshornem. Na fali tego sukcesu trafił on do akademii Red Bulla. Tramnitz na ten moment jest 3. juniorem tej stajni wyścigowej, który pojedzie w FIA F3. W mistrzostwach ujrzymy bowiem Arvida Lindblada i Olivera Goethego, którzy także są wspierani przez austriacki koncern.
Zdaniem obserwatorów zawodnik z Hamburga jest największą nadzieją Niemiec na to, że doczekają się oni godnego następcy Sebastiana Vettela. W MP Motorsport były kolega z zespołu Romana Bilińskiego powinien pokazać pełnię swojego potencjału. Zwłaszcza, że Holendrzy w ostatnich latach regularnie biją się o podia w FIA Formule 3.
Obok Tima Tramnitza wedle medialnych spekulacji ujrzymy Kacpra Sztukę, a faworytem do zgarnięcia 3. fotela jeszcze do nie dawna miał być Gregoire Saucy. Szwajcar jednak prawdopodobnie w pełni skupi się na wyścigach Endurance, choć miał inne plany. Hadrien David, który miał być w obwodzie z kolei zmaga się brakiem funduszy.