Kim jest nasz rozmówca?
Wiktor Dobrzański to zawodnik z Krakowa, który w wieku 15 lat zadebiutował w kartingu. Młody Polak od tego czasu zbierał doświadczenie w kilku eliminacjach mistrzostw Polski, ADAC Kartmasters, regionalnych mistrzostwach Włoch, Pucharze Czech, Słowacji i Włoch ROK Cup. Nastolatek w tym roku zasilił szeregi zespołu Tecnicar – Fórmula de Campeones. W Hiszpańskiej F4 jest kolegą z zespołu Meksykanina Lorenzo Castillo. Rodak Sergio Pereza to zawodmik, który już ma doświadczenie na tym poziomie. Polski kierowca wyścigowy ponadto bierze udział w pełnym cyklu startów Formuły Winter Series.
Początki
Wiktorze, jesteś w porównaniu do reszty Polaków w F4 dość anonimowy. Czy mógłbyś na wstępie powiedzieć kilka słów o sobie?
Zacząłem karting w wieku 15 lat na wakacjach w 2021 roku, gdzie miałem możliwość jazdy na torze gokartami rentalowymi. Bardzo mi się to spodobało, więc kiedy wróciliśmy z wakacji, to zorganizowaliśmy wyjazd z zespołem Lenartowicz motorsport do Trzyńca, wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z prawdziwym torem i gokartem wyścigowym, chciałem zobaczyć czy wywoływała to u mnie tak samo pozytywne emocje. Przez jakiś czas tylko trenowałem i w pierwszym sezonie w 2022 wystartowałem w kilku wyścigach mistrzostw Czech i pod koniec sezonu kilka razy we Włoszech.
Niestety przez covid i komplikacje miałem dłuższą przerwę. W drugim sezonie 2023 udało mi się startować bardziej regularnie. Przejechałem dużą większość czeskich zawodów, ADAC i kilka wyścigów we Włoszech. Przez te dwa lata jeździłem głównie rok w kategorii ROK senior, ale testowałem też w OK i kz2. Po dniu testów w ok-N pojechałem jeden wyścig we Franciacorcie. a po kilku dniach testów zaliczyłem dwa wyścigi w Lonato, w tym Superfinał. Przez okres tych dwóch lat na podium byłem 3 razy w mistrzostwach Czech i Słowacji. Z czego raz na pierwszym miejscu. W moim drugim wyścigu kartingowym, który odbył się na torze Valle del lLri, w pierwszym wyścigu byłem 3. a w drugim z powodów technicznych wyjechałem na tor 2 okrążenia później.
Wiktor Dobrzański wyjaśnia przeskok
Dopiero 3 lata temu zacząłeś się ścigać w kartingu, a już teraz jesteś w F4. Kiedy zdecydowaliście się na ten krok?
Te dwa lata w kartingu traktowałem jako treningi i zbieranie doświadczeń. Od połowy mojego drugiego sezonu (2023) zaczęliśmy myśleć nad tym, co dalej. Biorąc pod uwagę mój wiek, uznaliśmy, że to jest ostatni moment na to, żeby przejść do F4 i zająć się tym profesjonalnie.
Z drugiej strony kilku kierowców w ostatnich latach przeciągało kariery w kartingu. Dobrym przykładem jest Cian Shields, czyli obecny zawodnik F3. Z perspektywy kierowcy. Lepiej szybciej wyskoczyć z kartingu czy lepiej przeciągnąć trochę ten etap kariery jak właśnie Szkot?
Na pewno dobrze jest przejść klasyczną drogę i zacząć wcześnie startować w kartingu i w wieku 15 lat przejść do F4. To bardzo ułatwia szybką adaptację do F4, ponieważ ma się za sobą 10 lat doświadczeń. Wydaje mi się, że lepiej jest wcześniej przejść na F4.
Kraków, czyli skupisko kierowców
Pochodzisz z Krakowa. W tym mieście urodził się Robert Kubica. Wiemy jednak, że w Krakowie króluje piłka nożna. Cracovia i Wisła to uznane marki, a o Hutniku, Wieczystej i Garbarni też się sporo słyszy. Czy motorsport może mieć dobrą bazę w Krakowie, skoro z tego miasta wywodzi się nasz jedyny kierowca w historii F1, a teraz ty zaczynasz starty w F4?
Kraków ma piękną tradycję w piłce nożnej, ale także w motorsporcie. Z Krakowa pochodzi bardzo dużo świetnych kierowców rajdowych i wyścigowych takich jak: Jan Ripper, Sobiesław Zasada, Janusz Kulig, Leszek Kuzaj, i oczywiście Robert Kubica, Karol Basz i wielu innych. Do tego grona zaliczam również mojego dziadka Jerzego Dobrzańskiego.
Wiktor Dobrzański a motorsport w rodzinie
Na profilu Twojej rodzinnej firmy związanej z marką BMW możemy znaleźć informacje, że 4. pokolenie rodziny Dobrzańskich zaczyna starty w motorsporcie. W twojej familii pasja do samochodów przechodzi z pokolenia na pokolenie? Jak to wygląda?
To prawda, wszystko zaczęło się od mojego pradziadka, który po pierwszej wojnie światowej otworzył jeden z pierwszych serwisów samochodowych w Krakowie. Dzięki temu mój dziadek od dzieciństwa stykając się z motoryzacją, rozbudził w sobie prawdziwą miłość i pasję do mechaniki i motorsportu. Na początku brał udział w rajdach i wyścigach motocyklowych, a później przeszedł na rajdy samochodowe. Był jednym z nielicznych kierowców, którzy jednocześnie osiągali sukcesy zarówno jako kierowca i jako pilot. Mój tata dorastał w atmosferze rajdów samochodowych, ale mimo to jako młody chłopak czuł olbrzymią fascynacje światem Formuły 1. Dlatego mój tata brał udział w wyścigach samochodowych. U mnie historia potoczyła się troszeczkę inaczej, na początku miałem inne zainteresowania, ale z czasem kiedy poznawałem tradycję rodzinną zacząłem się tym fascynować. Prawdziwą pasję do motorsportu poczułem dopiero wtedy, gdy po raz pierwszy usiadłem za kierownicą gokarta.
Wiktor Dobrzański o swoim zespole
Występujesz w zespole Tecnicar. To dobre miejsce dla kierowcy, który zaczyna jazdy w F4 i chce się oswajać. Wspominałeś, że ekipa dała ci pełne wsparcie. W jakich aspektach?
Od razu zobaczyłem, że zespół traktuje każdego kierowcę na równi, są bardzo zaangażowani i mimo to, że jestem kierowcą z bardzo małym stażem, to dają mi poczucie że jestem dla nich ważny. Widzę i czuję, że dają z siebie wszystko, żeby mnie wspierać w rozwoju, to mnie bardzo motywuje i napędza.
Co mógłbyś powiedzieć o Tecnicar z innej strony? Polacy raczej słyszeli prędzej o MP Motorsport, Camposie i Rodinie niż o Tecnicar, więc dobrze byłoby, aby poznali ten zespół.
W Tecnicarze wszyscy są bardzo zaangażowani i zmotywowani, zespół działa bardzo sprawnie i wszyscy wiedzą, co trzeba w danym momencie zrobić. Pan Javier Lapena, czyli właściciel zespołu jest zawsze obecny i daje duże wsparcie zespołowi i kierowcą.
Cele i wyzwania
Jeszcze 3 lata temu musiałbyś tylko testować zimą lub wyjechać na Bliski Wschód, aby wystartować w kilku wyścigach F4. Teraz nie na takiej konieczności, gdyż FWS, która ściga się od roku, jeździ się w Europie. Jak wielkie jest to ułatwienie dla debiutanta, który na tle rywali może mieć mniejsze doświadczenie, ale chęci pokazania się proporcjonalnie większe?
Formuła Winter Series jest bardzo dużym ułatwieniem, jeżeli chodzi o przygotowanie się do sezonu. Świadczy o tym poziom tegorocznej serii zimowej i ilość zawodników, która w niej startuje, ponieważ jest to aż 38 zawodników. Startują w niej nie tylko debiutanci, ale również czołowi zawodnicy przygotowujący się do serii włoskiej i mistrzostw Hiszpanii.
Jakie cele sobie wyznaczyłeś na FWS i Hiszpańską F4?
Serię zimową traktuje jako naukę i zbieranie doświadczeń. Uznalibyśmy to za sukces, gdybyśmy pod koniec pierwszego sezonu Hiszpańskiej F4 dojeżdżali w połowie stawki.
Jakbyś zaprosił kibiców z Polski do wspierana ciebie i innych kierowców z naszego kraju w FWS?
Inni kierowcy są dużo bardziej znani i startują od lat, więc mają już swoich kibiców. Ja wiem że na sympatię i wsparcie kibiców muszę jeszcze sobie zapracować. Dziś bardzo wspiera mnie rodzina, moje najbliższe grono i zespół.