Końcówka pełna zamieszania
Dokładnie tak jak przed rokiem sesja kwalifikacyjna GTP na Sebring została zatrzymana przez wypadek Porsche w zakręcie nr 1. Tym razem w barierach znalazł się Mathieu Jaminet, który dotknął pobocza, a następnie powędrował prosto w ścianę.
Wypadek ten miał miejsce niemalże na półmetku sesji, czyli w najgorszym możliwym momencie dla zespołów. Nikt nie zdążył jeszcze dogrzać opon, a zatem czasy okrążeń nie były reprezentatywne. Kiedy wrak Porsche 963 został sprzątnięty, sędziowie IMSA dali kierowcom niecałe 5 minut, aby poprawić swoje rezultaty – czyli zdecydowanie za mało na ponowne rozgrzanie opon.
Zgodnie z oczekiwaniami poskutkowało to kompletnym chaosem. Flaga w szachownicę opadła wtedy, gdy większość ekip kończyła dopiero swoje pierwsze okrążenie pomiarowe po restarcie. Drugie kółko zdążyli zacząć wyłącznie zawodnicy Porsche #7, Wayne Taylor #40 oraz Action Express #31. Jechali oni tak blisko siebie, że Pipo Derani został przyblokowany przez Louisa Deletraza i niemalże go uderzył na hamowaniu.
Choć Brazylijczyk ostatecznie porzucił swoją finałową próbę kwalifikacyjną, to i tak zdobył on pole position. Czas 1:48.152 ustanowiony zaraz po restarcie wystarczył do triumfu w tejże czasówce. Dla kontekstu Derani również wygrał kwalifikacje na Sebring rok temu, ale z okrążeniem o aż 3 sekundy lepszym. Idealnie prezentuje to skalę chaosu w dzisiejszej sesji.
Na przekór niefortunnemu Balance of Performance, Cadillac zarezerwował sobie pierwszy rząd na starcie jutrzejszego wyścigu. Za nimi ustawią się WTR #40, BMW #24, a następnie tryplet Porsche. Lamborghini rozpocznie natomiast swój debiut w GTP od startu z ósmej pozycji.
Ostatnie pole startowe należy, co ciekawe, do najszybszego samochodu w tej sesji. Teoretycznie to Wayne Taylor Racing zdobyło dziś pole position, lecz mechanicy pracowali nad swoją Acurą w trakcie czerwonej flagi. Coś takiego jest niezgodne z regulaminem technicznym IMSA, a zatem sędziowie byli zmuszeni usunąć wszystkie czasy okrążeń samochodu #10.
Imponujący wynik Inter Europolu
Polska ekipa nie wyróżniała się w treningach, ale kiedy przyszło co do czego, zajęła ona czwartą pozycję. Na parę minut do końca kwalifikacji Nick Boulle ustanowił czas 1:51.765, który okazał się 0.6 sekundy wolniejszy od zdobywcy pole position LMP2. Tak jak w Daytonie 24, Polacy powinni powalczyć jutro o podium.
Co ciekawe triumfatorem tej sesji wcale nie okazał się Ben Keating. Jeden z najlepszych kierowców z brązową licencją FIA na świecie wyjątkowo popełnił błąd. Amerykanin wpadł w duży poślizg na wejściu w zakręt nr 2. Kierowca United Autosports miał sporo szczęścia, że nie znalazł się w barierach. Z racji, że incydent ten miał miejsce na początku sesji, Keating przejechał resztę kwalifikacji na kompletnie zrujnowanym zestawie opon. Mimo to 52-latek zdobył bardzo imponujące przy tych okolicznościach trzecie miejsce.
W pierwszym polu startowym „zastąpi” go natomiast PJ Hyett. Szef zespołu AO Racing zwyciężył w czasówce LMP2, mimo że doświadczenia za kierownicą Oreci 07 nie posiada wiele. Pomiędzy Hyettem oraz Keatingiem znalazł się Dan Goldburg z Uniteda #22.
Złoty medal dla złotego Lexusa
W bardzo spokojnej czasówce klas GT triumfował Jack Hawksworth oraz ekipa Vasser Sullivan Racing #14. Nie jest to żadne zaskoczenie, gdyż kierowcy Lexusów zdobyli dublet w pierwszym oraz drugim treningu. Wynik kwalifikacji wyłącznie potwierdza wspaniałą formę RC F GT3 na torze Sebring. Ekipa GTD spisała się minimalnie gorzej niż GTD Pro, gdyż przystąpią oni do wyścigu z drugiej pozycji w klasie oraz trzeciej w łączonej klasyfikacji GT.
Pole position kategorii GTD oryginalnie zdobył Philip Ellis z Winward Racing. Jego ekipa została jednak zdyskwalifikowana. Inspekcja techniczna ujawniła, że w samochodzie #57 zamontowane były czujniki, na które zespół nie miał pozwolenia. Na pierwszej pozycji w klasie przesuwa się zatem Cetilar Racing.
Na ten moment wielkim rozczarowaniem weekendu jest Ford. Problemy najnowszych Mustangów niestety nie zostały rozwiązanie po Daytonie. Samochody #64 oraz #65 nie wzięły wczoraj udziału w FP2, a z kolei dzisiaj zajęły ostatnie dwie pozycje w klasyfikacji GTD Pro. „Niebieski Owal” czeka jutro bardzo długie 12 godzin…
Tytuł pechowczyń dnia bez dwóch zdań przysługuje paniom z zespołu Iron Dames. Sarah Bovy wyjechała z alei serwisowej na kwalifikacje, po czym od razu wróciła do swoich mechaników. Podczas okrążenia wyjazdowego opona Lamborghini #83 uległa przebiciu, a z racji, że zmiana kół w trakcie czasówki jest zakazana, „Żelazne Damy” zostały zmuszone do zakończenia swojego udziału w sesji. Czeka je jutro start z ostatniej pozycji.
Gdzie oglądać?
IMSA wypróbuje jutro coś nowego. Po raz pierwszy w historii wyścig WeatherTech SportsCar Championship będzie transmitowany na żywo za pomocą YouTube. Tak jak w przypadku strony internetowej IMSA TV dostęp dla międzynarodowych widzów – w tym Polaków – będzie darmowy. Wystarczy jedynie wyszukać oficjalny kanał IMSA, aby znaleźć transmisję. Tych, którzy nie będą w stanie śledzić zmagań na żywo, zapraszamy jutro do przeczytania naszej relacji oraz analizy z 12 Hours of Sebring.
Uwaga: Poniższe wyniki wciąż zawierają Winward Racing na pole position GTD. Ze względu na dyskwalifikację, wystartują oni z ostatniego miejsca.