Samochody dla wielu są zwykłymi środkami transportu z punktu A do B, jednak dla nas, petrolheadów, to coś więcej. Stanowią one bowiem rodzaj relaksu po trudach tygodnia, dają wolność i pozwalają wyrazić siebie i realizować pasje. Dotyczy to w szczególności hot hatchy – zwartych, zwinnych i mocnych hatchbacków, które łącza funkcjonalność samochodu kompaktowego z ostrym sportowym charakterem. Hot hatch musi być twardy, rasowo brzmieć, być głośny, wreszcie powinien się rzucać w oczy. Niestety w ostatnich latach hot hatche stały się bardziej stonowane i mniej zadziorne, gorzej brzmią, co „zawdzięczamy” ekopropagandzie. W tym roku zakończono produkcję najbardziej rasowego przednionapędowego hot hatcha ostatnich lat. Zdążyłem go jeszcze poznać i przekonać się jak doskonałą zabawką jest. Przed wami Hyundai i30 N Performance.
Podziękowania dla pasjonatów z Trofeo
Tego rasowego hot hatcha do testów otrzymaliśmy dzięki wypożyczalni samochodów sportowych Trofeo. Zapraszamy do zapoznania się z ofertą, a także zaglądania na grupę Trofeo Entuzjaści Motoryzacji na Facebooku. Trofeo to społeczność prawdziwych pasjonatów motoryzacji: Na podstawie wieloletnich doświadczeń zaczęliśmy w 2020 dzielić się naszymi samochodami z innymi. Naszą misją jest rozwijanie kultury motoryzacji, szerzenie zajawki i integracja entuzjastów. Pokazanie, że motoryzacja to nie tylko samochody, ale również świetny sposób na spędzanie czasu, zdobywanie nowych znajomych i poznawanie ciekawych historii. W kolejnych latach chcemy dostarczać coraz więcej emocji po przez umożliwienie wam dostępu do kolejnych ciekawych i nietuzinkowych samochodów, oraz integrowanie was na wspólnych wyjazdach, które będziemy odbywać naszymi samochodami.
Koreańczycy przyłożyli się do pierwszego hot hatcha
Hyundai i30 N zadebiutował latem 2017 roku jako pierwszy w historii hot hatch Hyundaia i jednocześnie pierwszy model z nowego sportowego działu N. Jest to reakcja Koreańczyków na Golfa GTI i Forda Focusa ST. Samochód zadebiutował w wersji standardowej o mocy 250 KM i Performance z seryjną szperą o mocy 275 KM. W obu pod maską znalazł się 2-litrowy turbodoładowany silnik benzynowy.
Koreańczycy szczycili się, że stworzyli hot hatcha wiernego pierwotnym założeniom, bezpośredniego w reakcjach i zorientowanego na kierowcę. Zresztą potwierdza to fakt, że układ jezdny dostrajano na słynnym torze Nurburgring, zaś za projekt samochodu odpowiadał Albert Biermann, który wcześniej pracował dla działu BMW M GmbH.
Hyundai i30 N Performance rzuca się w oczy, ale ze smakiem
Wspomniałem na wstępie o cechach idealnego hot hatcha. Czy Hyundai i30 N Performance posiada je wszystkie? Rozłóżmy go na czynniki pierwsze z perspektywy użytkownika… A więc po kolei – czy samochód rzuca się w oczy? Oj, zdecydowanie. Specjalny szary lakier Shadow Gray (2500 zł), duży sześciokątny grill z emblematem N, rozbudowany przedni splitter (dołożony przez poprzedniego właściciela, choć trochę za bardzo obniża prześwit) czy wyjątkowe 19-calowe felgi z czerwonymi zaciskami z logo N oraz sporymi tarczami hamulcowymi – z przodu jest naprawdę dobrze i ze smakiem, choć z tej perspektywy i30 N przypomina Focusa ST. Z tyłu jest już naprawdę charakternie – dwie potężne tuby układu wydechowego, spory dyfuzor (również dołożony) oraz wydatny spojler dachowy – od razu widać, że nie ma przelewek. Jednocześnie i30 N Performance nie sprawia wrażenia przesadzonego.
Sportowa kabina z charakterem ucieszy purystów
Również kabinie nie brakuje sportowego charakteru. Perforowana kierownica z grubym wieńcem, logo N, manetkami i typowymi dla modeli N błękitnymi przyciskami do szybkiego wyboru trybów jazdy robi naprawdę dobre wrażenie i świetnie leży w dłoniach. Bardzo fajnie prezentują się też kubełkowe fotele ze skóry i Alcantary, które są o 2,2 kg lżejsze od standardowych. Co ciekawe, logo N na fotelach jest podświetlane po zmroku – fajny gadżet. Do tego ergonomiczna dźwignia automatycznej przekładni 8DCT z perforowanej skóry, klasyczny ręczny, analogowe zegary ze wskazówkami startującymi z godziny 6 oraz proste i ergonomiczne wnętrze – po prostu wypisz wymaluj hot hatch. Czy czegoś zabrakło? Szczerze to przydałyby się jakieś listwy ozdobne z aluminium czy karbonu, które ożywiłyby czarne, dość ponure wnętrze i30.
Jakość akceptowalna, ergonomia dobra, funkcjonalność bez zastrzeżeń
Sama jakość wykończenia jest akceptowalna, jest sporo miękkich tworzyw, ale i nie brakuje twardych w miejscach takich jak np. środkowa część kokpitu, gdzie aż się prosi o miękkie lub chociaż listwę ozdobną. Ergonomia jest bardzo dobra, multimedia łatwe w obsłudze, choć brakuje bezprzewodowego Apple CarPlay’a. Jedynym zarzutem jest trochę za wysoki podłokietnik bez regulacji długości, przez co dostęp do hamulca ręcznego jest utrudniony.
Pamiętajmy też, że hot hatch powinien być funkcjonalny. Hyundai i30 N Performance mierzy 4,34 m długości, a jego rozstaw osi liczy 2650 mm. Wnętrze kompaktowego Hyundaia jest przestronne, kanapa dobrze wyprofilowana, miejsca nie brakuje dla czwórki dorosłych pasażerów, siedzi się dobrze także w drugim rzędzie, lecz brakuje nawiewów dla drugiego rzędu (bliźniacza Kia Ceed je ma). Pewna niespodzianka czeka w bagażniku – ma on co prawda porządną pojemność 395 litrów, lecz w wersji Performance również rozpórkę usztywniającą karoserię – fajny rasowy akcent.
Wyposażenie typowe dla współczesnego kompakta
Jak przystało na współczesny samochód kompaktowy, możemy liczyć na bogate wyposażenie. Mam tu na myśli pakiet systemów bezpieczeństwa jak aktywny tempomat, kamerę cofania, monitorowanie martwego pola, hamowanie awaryjne przy cofaniu w przypadku wykrycia zbliżających się obiektów czy Lane Assist, a także dobre audio BOSE, podgrzewane fotele i kierownicę, dwustrefową automatyczną klimatyzację, wejścia USB, indukcyjną ładowarkę czy keyless.
Moc, osiągi i wyrafinowanie techniczne
Pora na kolejną cechę hot hatcha, czyli osiągi. Także i tutaj Hyundai i30 N Performance nie zawodzi. Po liftingu z 2020 roku moc wersji Performance wzrosła do 280 KM a moment obrotowy do 392 Nm, wprowadzono też 8-stopniową dwusprzęgłową przekładnię DCT (opcja za 12 000 zł), w którą wyposażono również testowany egzemplarz. Napęd trafia na przód, silnik ma 2 litry pojemności, a dobrą trakcję zapewnia szpera. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 5,9 s, a prędkość maksymalna to 250 km/h.
Frajda z jazdy i brzmienie w i30 N Performance są wręcz niesamowite!
Czy osiągi są równie dobre jak na papierze? Zdecydowanie tak. Samochód jest naprawdę zrywny, a największe wrażenie robi jego elastyczność i przyspieszenie od 40 km/h wzwyż. Trakcja również jest naprawdę dobra, choć poznanie pełni możliwości i30 N Performance utrudniały zimowe opony. Mimo to samochód okazał się naprawdę szybki zarówno w niskim jak i wysokim zakresie prędkości, reakcje na gaz są natychmiastowe, a praca skrzyni biegów to klasa sama w sobie. Przekładnia reaguje bez zwłoki, sprawnie redukuje biegi i działa płynnie oraz świetnie współpracuje z kierowcą.
Do tego silnik potrafi się wkręcać nawet pod czerwone pole, wydając przy tym dzikie strzały z wydechu. Hyundai i30 N Performance brzmi świetnie, naprawdę rasowo. Jednocześnie jego układ wydechowy sprawia wrażenie odpowiednio wyważonego pod względem hałasu. Zabawa manetkami również dostarcza sporo przyjemności. Zapomniałbym o jeszcze jednym – w aucie znajdziemy tryb N Grin. Co ważne, wszystkie kluczowe przyciski zmieniające parametry jazdy są na kierownicy, pod ręką – tak powinno być zawsze! N Grin działa jak chwilowy boost – przez 20 sekund silnik wkręca się na 5000 obrotów i możemy liczyć na solidnego „kopa”.
To jednak nie koniec bajerów w i30 N Performance. Tak naprawdę możliwości customizacji poszczególnych parametrów pojazdu jest naprawdę spora. Dokonujemy jej za pomocą ekranu dotykowego o przekątnej 10,25 cala. Jego reakcja na dotyk jest bez zastrzeżeń. Możemy np. aktywować układ launch control (można z niego korzystać dopiero po 5 minutach od aktywacji), ustawić lub dezaktywować ogranicznik obrotów i dostosowywać inne parametry jazdy. Tak naprawdę ogarnięcie wszystkich funkcji wymaga czasu, ale bardzo dobrze, że jest. Pokazuje to, że Hyundai nie poszedł na półśrodki.
Hyundai i30 N Perfomance to prawdziwy hot hatch… również pod względem prowadzenia
Hot hatch powinien się też świetnie prowadzić. Hyundai i30 N Performance wręcz kocha zakręty, trzyma się drogi jak przyklejony, a układ kierowniczy daje kierowcy doskonałe czucie, jest bardzo responsywny. Również hamulce dostosowano do ponadprzeciętnych osiągów i narowistego charakteru i30 N Performance. Oczywiście jak przystało na pierwotnego hot hatcha, samochód jest też niemiłosiernie wręcz sztywny. Przyznam szczerze, że moje plecy pamiętały Hyundaia jeszcze po kilku dniach od zakończenia testu, a każda studzienka była kwitowana pewnym popularnym wśród Polaków słowem. Z drugiej strony taki już urok hot hatcha. Frajda jaką zapewniał koreański hatchback na równej drodze i zakrętach wszystko rekompensowała.
Potrafi swoje wypić, ale wszystko zależy od stylu jazdy
Oczywiście hot hatch powinien zapewniać też w miarę przystępne koszty eksploatacji. Tutaj również i30 N Performance nie zawodzi. Średnio w teście spalił jakieś 10,5-11 l/100 km, co jest typowe w tej klasie. Przy spokojniej jeździe można nim zejść do około 8,5-9 l, zaś przy szybszej około 12-13 l/100 km. Korzystanie z pełni możliwości auta oznacza wyniki rzędu 16 l/100 km. Jest to dużo, ale z drugiej strony takie są realia turbodoładowanych sportowych hatchbacków. Bak liczy 50 litrów.
Łatwo przekroczyć próg 200 000 zł
Hot hatche mają być też relatywnie przystępne cenowo. Hyundai i30 N Performance jako nowy w 2023 roku kosztował od 190 900 zł, co jest również podobnym pułapem co w przypadku rywali. Przykładowo Ford Focus ST 2.3 EcoBoost o mocy 280 KM kosztuje od 190 230 zł. Ma 7-stopniową przekładnię dwusprzęgłową oraz napęd na przód. Z kolei Volkswagen Golf 2.0 TSI DSG o mocy 245 KM kosztuje od 176 890 zł. GTI także ma napęd na przód (niedawno do oferty trafił też polift o mocy 265 KM).
Nie musicie jednak wydawać od razu 200 tysięcy, by móc cieszyć się najlepszym hot hatchem na rynku. Wystarczy, że wejdziecie na Trofeo.pl i skorzystacie z oferty na wynajem Hyundai i30 N Performance.
Podsumowanie: Hyundai i30 N Performance 8DCT
Hyundai i30 N Performance 8DCT
-
Stylistyka
-
Wyposażenie
-
Przyjemność z jazdy
-
Multimedia
-
Silnik i napęd
-
Skrzynia biegów
-
Ekonomia i ekologia
-
Bezpieczeństwo
-
Cena w stosunku do jakości
-
Jakość materiałów
-
Funkcjonalność
Podsumowanie
Podsumowując Koreańczycy stworzyli naprawdę świetnego hot hatcha i aż serce się kraje, że jego produkcja już się zakończyła (w lutym 2024). Śmiem twierdzić, że Hyundai i30 N Performance to najlepszy lub też jeden z najlepszych przednionapędowych hot hatchy na rynku. Zachował wszystkie pierwotne cechy hot hatcha, wygląda rasowo, a przy tym nie jest przesadzony, do tego łączy funkcjonalność ze sportowym charakterem i nie zabija ceną. Ma też świetny układ napędowy, doskonałe osiągi i świetnie się prowadzi, a jego skrzynia to klasa sama w sobie. Oczywiście pewne drobiazgi można by poprawić, jednak to mało istotne rzeczy w obliczu bardzo dobrej całości. Pamiętajmy, że to poniekąd zabawka, więc sztywne zawieszenie nie powinno nikogo dziwić. Krótko mówiąc Hyundai i30 N Performance to hot hatch z krwi i kości.