Adam Małysz vs Maciej Janowski. Pojedynek WRC 2 z motocyklem żużlowym
W trakcie Red Bull Speed Ways doszło do wielu ciekawych potyczek na torze żużlowym. Jedną z nich była rywalizacja Adama Małysza w Volkswagenie Polo WRC 2 przeciwko Maciejowi Janowskiemu na motocyklu. Zawodnicy zmierzyli się na torze w dwóch konkurencjach. Z racji na lepsze przystosowanie do nawierzchni i doświadczeniu dwukrotnie pewnie zwyciężył Janowski. Jednak dla Małysza była to niezapomniana przygoda, po której postanowił podzielić się wrażeniami z MotoHigh.pl.
Odczucia w aucie WRC 2
Na początku zapytaliśmy się o wrażenia z jazdy w nowym dla siebie pojeździe oraz przygotowanie do tego typu eventu.
Kamil Niewiński: Przede wszystkim chcę cię zapytać o to cudeńko, które tutaj stoi i pierwszy raz miałeś okazję jeździć Volkswagenem Polo WRC 2. Powiedz mi, jakie wrażenia z tą bestią?
Adam Małysz: No niesamowite, ja nigdy takim samochodem nie jeździłem w zasadzie z rajdów płaskich raz Skodą 2000 tylko i to na szutrach miałem okazję w Austrii 3 dni potrenować przed Dakarem. Było to dla mnie coś nowego, oczywiście stresik przy przejeździe tutaj był bardzo duży. Na samych próbach początek był dosyć ciężki, żeby wszystko opanować, ale myślę, że koniec końców wyszło bardzo fajnie. Na pewno największy stres był na asfalcie, bo tam nigdy nie jeździłem. Tutaj [na torze żużlowym – dop. red.] już bardziej się czułem w swoim klimacie.
KN: Jeździłeś na szutrach, ale nie jeździłeś na żużlu. Powiedz mi, jak się przygotować do jazdy po tak nietypowej nawierzchni?
AM: Myślę, że jeśli moglibyśmy jeździć na faktycznie takich oponach, na jakich jeździ się w Rallycrossie, czyli jednak takiej głębszej kostce, gdzie ten grip jest zdecydowanie lepszy, to myślę, że jeszcze by było lepiej. Byłoby szybciej, zdecydowanie, ale przede wszystkim miała to być zabawa, miało to być show i mam nadzieję, że było.
Czy Adam Małysz widzi siebie jeszcze w motorsporcie?
Adam Małysz ostatni raz brał udział w oficjalnych zawodach motorowych w 2016 roku. Od tego czasu nie miał zbyt dużej styczności z wyczynową jazdą autem. Zaciekawiło nas, czy nie myśli może o powrocie do tego świata na stałe.
Artur Różański: Mieliśmy dzisiaj dużo maszyn na torze, driftowóz, motocykl żużlowy. Czy chciałbyś powrócić do jakiejś dyscypliny motorsportu? Czy to do Dakaru, czy może do WRC na pełen etat, a może jeszcze coś innego?
AM: Na pewno sport motorowy jest potwornie drogi, więc ciężko by mi było po tylu latach, bo od 8 lat nie jeździłem w zasadzie nigdzie, więc ciężko byłoby mi znaleźć przede wszystkim sponsorów. Kuba [Przygoński – przyp. red.], który jeździ od lat i w tym roku też nie był na Dakarze, bo nie znalazł finansów, więc myślę, że troszkę w tym wszystkim byłby duży problem. Oczywiście takie imprezy, jak tutaj to zawsze jest zajawka, zawsze fajnie jest przypomnieć sobie, jakie to były czasy i pojeździć samochodem, którym się nigdy nie jeździło.
O potencjalnym teście bolidem F1
Nawiązaliśmy do testu bolidem Formuły 1, który odbył Tomas Morgenstern w 2012 roku. Jest on do tej pory jedynym skoczniem, który przejechał się maszyną z tej serii. Warto zauważyć, że Morgi jeździł dokładnie tą samą konstrukcją, którą mogliśmy oglądać podczas Red Bull Speed Ways we Wrocławiu.
AR: Mam jeszcze jedno pytanie dotyczące F1, ponieważ Tomas Morgenstern kiedyś odbył test właśnie bolidem Formuły 1. Czy chciałbyś powrócić do tego pomysłu, spróbować poprowadzić bolid Formuły 1, być może nawet tę maszynę, która dzisiaj się tu pokazała?
AM: Kiedy byłem skoczkiem, siedziałem w bolidzie. Wszedłem do środka, nie ściągając kierownicy. Wszyscy byli zaskoczeni. Tutaj [we Wrocławiu – przyp. red.] próbowałem bez kierownicy, bez tego zabezpieczenia i nie wszedłem do fotela, musieli go zdemontować (śmiech), więc myślę, że musiałbym trochę schudnąć, żeby gdzieś tam spróbować. Jeździłem na symulatorze i cały czas wypadałem z toru [śmiech], więc było bardzo ciekawie, ale na pewno taki kurs gdzieś przejść, dlaczego nie? To jest na pewno kolejna zajawka, która mogłaby być fajna.
Pełne nagranie wywiadu znajdziecie poniżej.