Obiecujący sezon nie przyniósł efektów
W początkowej części poprzedniego sezonu, Aston Martin był drugą siłą w stawce. Fernando Alonso regularnie zdobywał podia, a jego zespół zajmował drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Jednak zespół z Silverstone nie cieszył się długo świetnymi wynikami. Rywale szybko odrobili straty i zaczęli regularnie rywalizować z ekipą Lawrence’a Strolla. Znacznie większe doświadczenie konkurentów oraz potknięcia brytyjskiego zespołu przyczyniły się do pogorszenia wyników. Z drugiej siły w stawce, zespół prowadzony przez Mike’a Kracka spadł na piąte miejsce. Do tej sytuacji odniósł się Fernando Alonso, który niedawno przedłużył umowę o kolejne dwa lata.
Co ich czeka?
Hiszpan unika porównywania swojego zespołu do czołowych ekip. Wierzy, że Aston Martin stanie się konkurencyjny od 2026 roku.
– Nie możemy zapominać, że dwa lata temu byliśmy zespołem złożonym z 300 osób, teraz jest nas prawie 900. To trochę niesprawiedliwe, że porównujemy się z Ferrari czy Mercedesem, zespołami o bardzo ugruntowanej pozycji, utrzymującymi ciągłość przez wiele lat. Jesteśmy nowi, ale w zeszłym roku widzieliśmy, że możemy być tak silni jak oni, a w tym roku będziemy silniejsi. Do 2026 roku, zwłaszcza przy nowych zasadach, mamy szansę. Takie same lub nawet lepsze niż reszta – powiedział Hiszpan.
Lawrence Stroll wiele zainwestował w zespół i z pewnością liczy na sukcesy w niedalekiej przyszłości. 32-krotny zwycięzca GP bardzo docenił ten wkład.
– Myślę, że ten zespół i ten projekt ma wszytsko, aby odnieść sukces. Mamy nowy kampus, tunel aerodynamiczny pod koniec roku, wspaniałych sponsorów, stojącą za tym firmę samochodową pod przewodnictwem Lawrence’a Strolla. To kultowa marka w historii sportów motorowych. Trzeba poskładać wszystkie elementy w całość – stwierdził Alonso.
Potrzebni są odpowiedni ludzie
Aby zbudować sprawnie działający zespół, potrzebni są odpowiedni ludzie. W zespole Lawrence’a Strolla pracuje wielu wykwalifikowanych inżynierów, takich jak Dan Fallows, ale aby dorównać czołowym ekipom, potrzeba ich więcej. Alonso stwierdził, że wiele osób jest chętnych do zasilenia kadry brytyjskiego konstruktora.
– Logiczne, że chcemy się poprawić. Myślę też, że ludzie z zewnątrz widzą w tym projekcie coś bardzo interesującego na przyszłość. Uważam, że kilka nazwisk, które próbują dołączyć do Astona Martina, to dobry znak, że zespół jest atrakcyjny. Mam nadzieję, że mamy dobry zespół techniczny, a przede wszystkim ulepszymy samochód w krótkiej perspektywie. Myślę, że nasi menedżerowie i Lawrence muszą spojrzeć na projekt za dwa, pięć lub 10 lat, ale chcemy szybkiego samochodu w niedzielę i na tym musimy się skupić – podsumował 2-krotny MŚ.