Connect with us

Czego szukasz?

F2

Zwycięstwa F2/GP2 z najniższych pozycji startowych. Bortoleto nie jest jedyny

Na Monzy Gabriel Bortoleto dokonał czegoś niemożliwego, wygrywając wyścig po starcie z ostatniej pozycji. Był to pierwszy taki przypadek w historii Formuły 2, oraz jej poprzedniczki – GP2. Jednak zwycięstw z bardzo niskich miejsc startowych w serii juniorskiej F1 nie brakuje. Oto triumfy odniesione z najniższych pozycji startowych w historii przedsionka F1.

Zwycięstwa F2 odniesione z najniższych pozycji
Fot. Twitter & Formula 2 & Antonio Giovinazzi / Heikki Kovalainen, Gabriel Bortoleto, Antonio Giovinazzi i Sebastien Buemi

1. Gabriel Bortoleto (Monza 2024) – P22

Z ostatniego na pierwsze miejsce – brzmi jak historia z filmu, a jednak dokonał tego Gabriel Bortoleto w wyścigu głównym na Monzy. Brazylijczyk startował z 22. pozycji po tym, jak obrócił się w kwalifikacjach i nie zanotował żadnego czasu. W sprincie udało mu się przebić na ósme miejsce, na którym finiszował ex aequo z Dennisem Haugerem. Kierowcom zostało przyznane po pół punktu, ale dla kierowcy Invicty był to tylko wstęp do szalonych wydarzeń.

Junior McLarena na początku wyścigu głównego przebił się na 14. pozycję i został na torze nieco dłużej, niż większość kierowców. To okazało się kluczowe, gdyż na ósmym okrążeniu obrócił się Dennis Hauger, co wywołało neutralizację. Bortoleto zjechał i przeskoczył wszystkich kierowców na tradycyjnej strategii, a później bez problemów dowiózł wygraną, z potężną przewagą prawie dziesięciu sekund.

 


 
2. Sebastien Buemi (Magny Course 2008) – P21

W zupełnie inny sposób swoje zwycięstwo z niezwykle dalekiej pozycji odniósł Sebastien Buemi. Szwajcar do wyścigu sprinterskiego ruszał z 21. miejsca, po awarii bolidu, której dostał we wcześniejszym wyścigu głównym. Przed drugimi zawodami weekendu GP2, na torze zaczęło padać, a większość kierowców rozpoczęła zmagania na deszczowych oponach. Jednak nie Buemi. To okazało się zwycięską strategią. Zarówno Szwajcar, jak i jego zespołowy partner Yelmer Buurman, bez problemu mijali kolejnych rywali, którzy na dodatek musieli zameldować się w boksach. Mimo że to drugi kierowca Arden startował wyżej (z 12. miejsca), nie zdołał on powstrzymać kierowcy akademii Red Bulla.

Ówczesny junior Red Bulla wygrał z przewagą przeszło sześciu sekund i został najmłodszym triumfatorem wyścigu w erze GP2. Ten występ był też jedną z przepustek do fotela w Formule 1, który Szwajcar otrzymał w zespole Toro Rosso.

3. Stefano Coletti (Hungaroring 2011) – P21

Bliźniaczo podobną historię do Buemiego przeżył Coletti. Monakijczyk także wygrał pogodową ruletkę, zaczynając na slickach, w przeciwieństwie do większości kierowców z przodu. To opłaciło się na pierwszych okrążeniach i kierowca szybko przebił się do czołowej trójki. Kierowcy przed nim – Christian Vietoris i Romain Grosjean – też jechali jednak na oponach na suchą nawierzchnię. Colettiemu znów pomogła pogoda i początek opadów, przez które prowadzący Vietoris obrócił się i zderzył z Francuzem, jadącym na drugim miejscu. Tym samym zawodnik Tridentu wysunął się na prowadzenie, ale musiał zjechać na pit stop po opony deszczowe. W czasie neutralizacji nie stracił na tym zbyt wiele czasu, wyjechał jedynie za Charlesem Piciem, który jako jedyny nie zmienił jeszcze ogumienia na deszczowe. Wyprzedzenie go nie trwało długo i Coletti mógł świętować wygraną. Co ciekawe, drugie miejsce zajął Esteban Guttierez, który startował z pozycji 24.

4. Antonio Giovinazzi (Monza 2016) – P21

Antonio Giovinazzi, podobnie jak Gabriel Bortoleto, zdołał wygrać na Monzy startując z 11. rzędu. Włoch zaliczył podobną przygodę, chociaż nieco bardziej dramatyczną. Kierowca jadący w domowym wyścigu został zdyskwalifikowany z kwalifikacji, poprzez nieprawidłowe ciśnienia w oponach. Miał jednak niewiarygodne tempo, oraz sporo szczęścia. Giovinazzi zastosował odwróconą strategię i zyskał sporo pozycji w początkowej fazie wyścigu. Wygrana nie wchodziłaby jednak w grę, gdyby nie kraksa rywali z 16. okrążenia, która wywołała neutralizację. Dzięki niej kierowca Premy awansował na 3. miejsce. Włoch na 28. okrążeniu wyszedł na drugą pozycje, a na ostatnim, 30., wyprzedził Rafaelle Marciello, sięgając po zwycięstwo na domowym torze w niezwykłych okolicznościach.

5. Johnny Cecotto Jr. (Hockenheim 2012) – P18

Kierowca znany raczej ze swoich wypadków i kolizji miał swoje przebłyski. Jednym z nich był wyścig główny na torze Hockenheimring. Wenezuelczyk jako jeden z dwóch kierowców wybrał slicki mimo, wydawałoby się, wciąż mokrej nawierzchni niemieckiego obiektu. Już po pięciu okrążeniach objął prowadzenie, po drodze wyprzedzając kolejnych kierowców w prawie każdym miejscu na torze. Jego przewaga była na tyle duża, że po swoim obowiązkowym pit stopie wyjechał tuż przed Fabio Leimerem, który zmieniał opony dużo wcześniej i przez większość wyścigu miał przewagę tempa, ze względu na świeższe ogumienie. Johnny Cecotto Jr. wrócił na tor na miększej mieszance, wyrobił sobie pewną przewagą, a do zwycięstwa dorzucił też najszybsze okrążenie wyścigu. Wspomniany drugi kierowca, który wybrał opony na suchą nawierzchnię, czyli Stephane Richelmi, też stanął na podium, mimo startu z 22. pola.

ZOBACZ TAKŻE
Johnny Cecotto Jr. – kamikaze z Wenezueli w GP2

6. Nobuharu Matsushita (Barcelona 2020) – P18

Do czasu wygranej brazylijskiego juniora McLarena, to Nobuharu Matsushita mógł pochwalić się zwycięstwem z najdalszej pozycji w serii rozgrywanej pod szyldem F2. Udało mu się to po starcie z 18. pola. Japończyk świetnie wykorzystał odwróconą strategię. Wytrzymał aż 25 okrążeń na jednych oponach i na jego szczęście wtedy wyjechał samochód bezpieczeństwa. To dało MP Motorsport przewagę strategiczną i na świeżych oponach wyjechał na trzeciej pozycji, z szansą na wygraną. Tę okazję ówczesny podopieczny Hondy wykorzystał. Po wygranej walce z Callumem Ilottem o drugą pozycję, zdołał także wyprzedzić rodaka – Yukiego Tsunodę – i sięgnąć po wygraną. Dla Matsushity było to ostatnie zwycięstwo w przedsionku F1 i można stwierdzić, że najbardziej spektakularne.

 

7. Heikki Kovalainen (Nurburgring 2005) – P17

Pierwsza wygrana z dalekiej pozycji startowej miała miejsce już w debiutanckim sezonie rozgrywania GP2, za sprawą Heikkiego Kovalainena. Fin miał na torze Nurburgring bardzo dobre tempo, lecz jego najlepsze czasy z kwalifikacji zostały skasowane przez żółte flagi. Stąd start z 17. pozycji, który zamienił w zwycięstwo. Na jego korzyść zagrały problemy rywali – dwukrotnie było powtarzane okrążenie formujące przez kierowców, którzy zostali na polach, a w pierwszym zakręcie doszło do karambolu, który wyeliminował kilka bolidów. Kovalainen zjechał do boksu na samym początku wyścigu, a w drugiej jego części utrzymywał za sobą atakującego Giorgio Pantano.

Na podium obok Kovalainena stanął też inny przyszły kierowca F1, Nico Rosberg. Mistrz świata z 2016 roku miał problem z odpaleniem bolidu na starcie i, podobnie jak Kovalainen, przebijał się przez stawkę.

 

8. Johnny Cecotto Jr. (Barcelona 2014) – P16

Johnny Cecotto Jr. to jedyny kierowca, który w tym zestawieniu pojawia się dwukrotnie. W tym przypadku znaczenia nie miała ani pogoda, ani szczęśliwe neutralizacje. Bardzo pomogli za to rywale. Zdobywca pole position, Stephane Richelmi nie ruszył na okrążenie formujące i musiał startować z boksu. Walczący o prowadzenie Evans i Coletti zderzyli się w pierwszym zakręcie, co wyeliminowało kolejne przeszkody dla kierowcy z Wenezueli. Ten fenomenalnie wykorzystał odwróconą strategię i zdołał po swoim pit stopie wyjechać z boksu na drugim miejscu. Przed nim znajdował się jedynie Jolyon Palmer, który był bardzo łatwym celem, ze względu na stan opon. Cecotto Jr. miał świeże, miękkie opony i uporał się z Brytyjczykiem w nietypowym miejscu – niewykorzystywanej już szykanie w trzecim sektorze. Dzięki temu zaliczył drugi w swojej karierze triumf w GP2 po starcie z bardzo odległego pola startowego.

9. Trzy zwycięstwa z P15

Aż trzykrotnie w historii F2/GP2 zdarzyło się, by zwyciężył kierowca, startujący z 15. pozycji. Jako pierwszy dokonał tego Mitch Evans, podczas wyścigu na Hockenheim w 2014 roku.  Nowozelandczyk wykonał wiele manewrów wyprzedzania w początkowej pierwszej fazie wyścigu, a potem dzięki tzw. „podcince” przeskoczył rywali i odniósł triumf. Dwa następne przypadki miały miejsce w Monako. W 2016 roku Artem Markelov wykonał nieprawdopodobny, 39-okrążeniowy stint. Następnie, dzięki sporej dozie szczęścia przy wirtualnych neutralizacjach, Markelov wyjechał z pit stopu tuż przed Normanem Nato i sięgnął po zwycięstwo. Jego wyczyn w 2024 roku powtórzył Zak O’Sullivan. Przejechał on 40-okrążeń na jednych oponach, a tuż po tym zjechał do boksu, rozpoczęła się wirtualna neutralizacja, która spowolniła rywali i dała Brytyjczykowi wygraną.

ZOBACZ TAKŻE
Kierowcy GP2/F2, którzy wygrali dwa wyścigi w jeden weekend

5/5 (liczba głosów: 1)
Reklama