Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Najdłuższe serie ukończonych wyścigów w F1. Na liście Hamilton i Verstappen

Regularność jest jedną z najważniejszych rzeczy do osiągnięcia sukcesu w motosporcie. Pokazał to w zeszłym roku Max Verstappen, który przez większość sezonu nie miał najszybszego bolidu. Holender w pewnym momencie miał 10 rund z rzędu bez zwycięstwa, ale kończył wyścigi na wysokich lokatach, dzięki czemu zachował bezpieczną przewagę w mistrzostwach. Jeszcze lepszym przykładem jest zeszłoroczny mistrz Formuły 3, Leonardo Fornaroli. Włoch zdobył tytuł, nie wygrywając ani jednego wyścigu przez cały sezon.

Najdłuższe serie ukończonych wyścigów w F1 hamilton bahrajn f1 2020
Fot. Mercedes-AMG Petronas F1 Team / Lewis Hamilton

Najdłuższe serie ukończonych wyścigów w F1. Lewis Hamilton – 48 (GP Wielkiej Brytanii 2018 – GP Bahrajnu 2020)

Brytyjczyk rozpoczął swoją świetną serię od domowego wyścigu na Silverstone, który wygrał wtedy jego rywal w walce o tytuł, Sebastian Vettel. Ostatecznie to Hamilton zdobył po raz piąty mistrzostwo, czym przegonił Niemca w tej statystyce. W następnym roku bez większego problemu dołożył szósty tytuł, dojeżdżając do mety w każdym wyścigu. Sezon 2020 był bardzo specyficzny, z powodu globalnej pandemii na świecie i pierwszy wyścig odbył się dopiero w lipcu. Mercedes w tamtym roku przygotował chyba swój najlepszy bolid od czasu powrotu do F1. Brytyjczyk ponownie nie musiał się namęczyć i został siedmiokrotnym mistrzem świata, wyrównując historyczny wyczyn Michaela Schumachera. I tak też otrzymaliśmy dobry przykład na najdłuższe serie ukończonych wyścigów w F1.

Kilka dni przed GP Sakhiru dostaliśmy informację, że Lewis Hamilton uzyskał pozytywny wynik na COVID-19. Nie był to pierwszy taki kierowca, Sergio Perez z tego powodu musiał ominąć dwa wyścigi na Silverstone. Jak się można domyśleć, Brytyjczyk nie został dopuszczony do startu i George Russell otrzymał szansę zadebiutowania w Mercedesie. Zakażenie koronawirusem spowodowało, że seria Hamiltona dobiegła końca. Natomiast w ramach ciekawostki można dodać, że kolejnym wyścigiem, w którym Hamilton brał udział i nie dojechał do mety, było GP Włoch 2021. Doszło wtedy do kolizji kierowcy Mercedesa z Verstappenem w pierwszej szykanie i obaj odpadli z rywalizacji. 

Max Verstappen – 43 (GP Emilii-Romanii 2022 – GP Arabii Saudyjskiej 2024)

Początek nowej generacji w 2022 roku dla Red Bulla nie był łaskawy. Najpierw awaria obu bolidów podczas inauguracyjnej rundy w Bahrajnie. W Arabii Verstappen zdołał wygrać wyścig, ale w Australii ponownie nie zdołał ukończyć wyścigu. Po trzech rundach Holender był szósty w „generalce” ze stratą 46 punktów do Leclerca. Od Imoli ekipa z Milton Keynes wróciła na odpowiednie tory i Verstappen zdominował pozostałą część sezonu, dodając drugi tytuł do swojej kolekcji. 

Jeśli sezon 2022 był dominacją Holendra, to ciężko opisać kolejny rok. Zdołał wygrać aż 19 na 22 wyścigi, w tym 10 z rzędu, ustanawiając nowy rekord. Oczywiście został wtedy trzykrotnym mistrzem. Zeszłoroczne zmagania również bardzo dobrze rozpoczęły się dla Red Bulla. Max wygrał dwa pierwsze wyścigi, w Bahrajnie (zdobywając wielkiego szlema) i Arabii Saudyjskiej. Jednak podczas rundy w Australii nastroje nie były już takie wesołe. Verstappen co prawda wywalczył pole position, ale od początku wyścigu było widać wydobywający się dym z jego bolidu. Aż w końcu na 3. okrążeniu odpuścił i zjechał do alei serwisowej przez awarię hamulców. Był to wielki szok dla wszystkich kibiców, ponieważ zwycięstwa Holendra były wtedy codziennością. 

ZOBACZ TAKŻE
Lewis Hamilton mógł być 10-krotnym MŚ F1. Zabrakło... 16 punktów

Najdłuższe serie ukończonych wyścigów w F1. Daniel Ricciardo – 34 (GP Styrii 2020 – GP Meksyku 2021)

Inauguracyjna runda sezonu w 2020 roku zapewniła nam wiele emocji, ale również bardzo dużo awarii. Do mety nie dojechało aż 9 kierowców, w tym Daniel Ricciardo. Przez pozostałe wyścigi Australijczyk nie zmagał się już z problemami technicznymi i zdołał nawet 2 razy stanąć na podium w barwach Renault. Kolejny rok był jego debiutanckim w ekipie McLarena i tam już niestety wyniki wyglądały o wiele gorzej. Co prawda Ricciardo wygrał GP Włoch na Monzy, ale był to tak naprawdę jego jedyny sukces w tamtym sezonie, gdzie znacznie odstawał od młodego Lando Norrisa. Podczas GP Sao Paulo wszyscy byli skupieni na pojedynku Verstappena z Hamiltonem. Jednak w międzyczasie zakończyła się seria ukończonych wyścigów Daniela, musiał on zatrzymać swój bolid po utracie mocy.

Nick Heidfeld – 33 (GP Chin 2007 – GP Włoch 2009)

Nazwisko, którego można było nie spodziewać się na tej liście. Jednak Heidfeld był rekordzistą w tej statystyce przez 12 lat. Nie ukończył GP USA 2007 z powodu awarii skrzyni biegów, podczas kolejnej rundy we Francji rozpoczęła się jego długa seria. Zakończyła się ona podczas nocnego GP Singapuru 2009, kiedy to Adrian Sutil zderzył się ze swoim rodakiem i wyeliminował go z wyścigu. Heidfeld przez ten okres stawał aż sześciokrotnie na podium, w tym oczywiście pamiętne dla nas GP Kanady 2008. 

ZOBACZ TAKŻE
Nick Heidfeld - solidność to nie wszystko | Zmarnowane talenty F1

Najdłuższe serie ukończonych wyścigów w F1. Lewis Hamilton – 33 (GP Japonii 2016 – GP Francji 2018)

Po raz kolejny na tej liście i pierwszy kierowca, który wyrównał i następnie pobił rekord Heidfela. Pod koniec sezonu 2016, Hamilton musiał gonić Rosberga w generalce. Niemiec pojawił się w Singapurze z przewagą 8 punktów nad kolegą z zespołu. Brytyjczyk zdobył pole position i jechał po pewne zwycięstwo, aż do 40. okrążenia. Wtedy doszło do awarii silnika w jego bolidzie, wyścig ostatecznie wygrał Daniel Ricciardo. Nico Rosberg ukończył trzeci i znacznie powiększył swoją przewagę. Hamilton wygrał cztery z ostatnich pięciu rund, ale to nie wystarczyło i Rosberg zdobył swój jedyny tytuł mistrzowski.

Jednak to co los zabrał Brytyjczykowi, można powiedzieć, że oddał w kolejnym roku. Kierowca Mercedesa został czterokrotnym mistrzem świata, dojeżdżając do mety w każdym wyścigu. Sezon 2018 był już trochę bardziej wymagający dla Hamiltona. Powodem tego był Sebastian Vettel w Ferrari, który już od pierwszego wyścigu rzucił rękawicę Mercedesowi. W końcu nadeszła dziewiąta runda w tym roku, GP Austrii na Red Bull Ringu. Pole position wywalczył Valtteri Bottas, ale jego wyścig nie potrwał długo. Już na 13. okrążeniu doszło do awarii jego skrzyni biegów. Okazało się to dramatycznym dniem dla ekipy z Brackley, ponieważ na 62. kółku również i Hamilton zatrzymał swój bolid na poboczu. W samochodzie Brytyjczyka wystąpił problem z ciśnieniem paliwa. Vettel dojechał trzeci do mety i objął prowadzenie w mistrzostwach o 1 punkt.

ZOBACZ TAKŻE
GP Austrii: Zwycięstwo Maxa Verstappena, święto Red Bulla

 

Oceń nasz artykuł!
Reklama