Przypomnijmy, że Robert Kubica był w 2018 roku kierowcą rezerwowym i rozwojowym Williamsa. Polak przegrał rok temu walkę o wyścigowy fotel z Siergiejem Sirotkinem. W tym roku w końcu udało zrealizować główny cel, a teraz jego praca koncentruje się w stu procentach na poprawie formy stajni z Grove.
Według Guenthera Steinera nie ulega wątpliwości, że talent i umiejętności zwycięzcy GP Kanady 2008 pozwolą Williamsowi wykonać duży krok naprzód. Chociaż sam przyznał, że po cichu nie życzy nadmiaru szczęścia, ponieważ chce, aby jego stajnia pozostała przed ekipą Franka Williamsa.
– Myślę, że to co zrobił, aby się tutaj dostać, jest fantastyczne. Determinacja, dzięki której wrócił ponownie, jest naprawdę niesamowita. Szczerze życzę mu powodzenia, może nie za dużo szczęścia, póki są za nami [mowa o Williamsie – przyp. red.], ponieważ przekonaliśmy się o jego talencie do jazdy.
– Wiemy, co potrafił zanim uległ wypadkowi. Szczerze mówiąc, jeśli ma z nami walczyć, to życzę mu wszystkiego najlepszego. Na pewno wykona dobrą robotę. Jeśli wszystko dobrze zadziała, to Robert zrobi różnicę w Williamsie – zakończył 53-latek.
Partnerem zespołowym Roberta Kubicy będzie George Russell, obecny mistrz Formuły 2. Junior Mercedesa podkreślał w kilku wywiadach, że nie skupia się na pokonaniu byłego kierowcy BMW Sauber i Renault. Celem młodego Brytyjczyka jest wspólna praca na rzecz stajni z Grove, aby ta mogła poprawić swoją konkurencyjność.
– Moim zadaniem jest pchnięcie Williamsa do przodu, aby mogli poczynić postępy na torze i jednocześnie wrócili tam, gdzie ich miejsce. Ani ja, ani Robert nie jesteśmy zainteresowani walka między sobą o 19. czy 20. miejsce w tabeli. Dlatego skupiamy się przede wszystkim na wspólnej pracy z zespołem, aby popchnęło to nas do przodu. Kiedy wyniki zaczną się pojawiać, to możemy wtedy zacząć myśleć o sobie nawzajem – powiedział 20-latek.
Podobał Ci się ten artykuł? Polub nas na 
, aby nie przegapić następnych!
