Całe zdarzenie miało miejsce na 39. okrążeniu. Ricciardo próbował wyprzedzić Kvyata na dojeździe do zakrętu numer 3, jednak ewidentnie przecenił swoje możliwości i „przestrzelił” zakręt. Tylko dzięki przytomności umysłu Rosjanina nie doszło wtedy do zderzenia, a bolidy obu kierowców znalazły się jedynie na poboczu. Potem jednak Australijczyk cofając… z impetem uderzył w samochód rosyjskiego kierowcy. Zresztą, zobaczcie sami.
Objects in the rear view mirror may be closer than they appear 😬
A race-ending reversal for Ricciardo and Kvyat #F1 🇦🇿 #AzerbaijanGP pic.twitter.com/E7AFcDpxzJ
— Formula 1 (@F1) 28 kwietnia 2019
Obaj kierowcy wycofali się z dalszej rywalizacji wkrótce po tym incydencie.
– Oczywiście nie czuję się dobrze z tym, co się wydarzyło. W tamtym momencie zaczynaliśmy podkręcać tempo, zbliżałem się do Dany’ego i pomyślałem, że muszę to zrobić. Zawsze jest ciasno w trójce, ale myślałem, że uda mi się to zrobić. Potem jednak zacząłem blokować opony i „przestrzeliłem” zakręt – powiedział Ricciardo.
Australijczyk powiedział, że nie przyszło mu do głowy, że Rosjanin nie kontynuuje wyścigu. – Chciałem stracić jak najmniej czasu i trochę spanikowałem. Wrzuciłem wsteczny i ruszyłem nie mając pojęcia, że on tam jest. Chęć jak najszybszego powrotu na tor powstrzymała mnie przed spojrzeniem w lusterka. Chciałem zminimalizować swój błąd, a popełniłem kolejny – dodał kierowca Renault.
– Czuję się okropnie w kontekście zespołu i Daniila. Mieliśmy dziś dobre tempo, zespół zasługiwał na więcej, a ja z pewnością nie tak chciałem zakończyć ten wyścig – zakończył 29-latek.
Ricciardo przeprosił już Kvyata, który podszedł do sytuacji ze zrozumieniem. – Takie rzeczy się zdarzają. Takie są po prostu wyścigi, zawsze tak mówię kiedy sam popełniam błąd. Kupię mu lusterko na kolejny wyścig – zażartował kierowca Scuderii Toro Rosso. – Wtedy byłem mocno rozczarowany, ale co mogę z tym zrobić? Mieliśmy dziś potencjał na jeden albo dwa punkty – dodał.