Obecnie trudno znaleźć markę, która opiera się wszechobecnemu trendowi na posiadanie SUV-a w swojej ofercie. Porsche zrobiło to już dawno temu i w chwili obecnej ma dwa (a w sumie trzy razem z odmianą Coupe) modele w swoim portfolio. Niedawno do tego grona dołączyły marki, tj. Lamborghini oraz Aston Martin. Bentley również ma do zaoferowania model Bentayga. Ci, którzy chcą się liczyć na rynku mają kilka wersji rozmiarowych do wyboru. Taka moda i zarazem potrzeba rynku.
Seat Tarraco to największy przedstawiciel tego nurtu hiszpańskiej marki. Oprócz tego mamy zgrabną Atecę oraz kompaktową Aronę, ale – z całym szacunkiem – dla dwóch mniejszych modeli, to Tarraco ma w sobie chyba najwięcej uroku i polotu. Ba! Niektórzy uważają, że wygląda najlepiej z trójki rodzeństwa tj. Seat, Škoda i Volkswagen. Coś w tym jest, gdyż jeździłem wszystkimi modelami i to na Tarraco uwagę zwracało najwięcej osób.
Temperamentna stylistyka…
Seaty od lat miały bardzo ciekawą stylistykę nadwozia. Do dziś niektóre modele z przeszłości prezentują się świeżo, a model Leon, mimo iż za chwilę doczeka się następcy, nadal przyciąga wzrok. Owszem, wnętrza nie są najpiękniejsze i nie wyróżniają się niczym szczególnym, ale dynamiczne linie nadwozia zawsze mi się podobały. Tak samo jest z Tarraco, które jest co prawda bardzo duże – 4735 mm długości, 2118 mm szerokości (z lusterkami) i 1674 mm wysokości – ale kilka ciekawych zabiegów stylistycznych i tradycyjne dla marki ostre linie sprawiają, że całość sprawia wrażenie dynamicznego i eleganckiego auta.
Taka jest właśnie kwintesencja Tarraco – dynamiczna elegancja. Wiem, że trudno połączyć te dwie cechy, ale hiszpańskim stylistom udało się to bardzo dobrze. Bardzo dużą robotę robią tu światła, ich kształt, a przede wszystkim świetlna grafika wewnątrz. „Zawinięty” trójkąt z przodu i z tyłu wygląda groźnie, dynamicznie i zwraca uwagę na ulicy, zaś połączone listwą dwa klosze z tyłu, mimo iż stosowane już dość często w innych modelach konkurencji, tutaj prezentuje się świetnie. Co prawda kolor lakieru w testowej odmianie oraz duża ilość plastikowych nakładek to nie jest coś, za czym przepadam, ale chromowane wstawki i ciekawe akcenty skutecznie odwracały od tego uwagę.
… i przepastne wnętrze
Choćbym się starał, to nie mogę się doczepić do wnętrza. Wszystko ma swoje uzasadnienie, funkcjonalną rolę i jest po coś. W porządku, zgodzę się, w środku raczej nie można zachłysnąć się stylem i kunsztem stylistów, ale w sumie Seat zdążył nas do tego przyzwyczaić i trudno doszukiwać się tutaj wad. Jest bardzo ładnie, schludnie, minimalistycznie, czysto pod względem formy i bardzo funkcjonalnie. Nie brakuje miejsca ani z przodu, ani z tyłu, w trzecim rzędzie siedzeń również zasiądą wygodnie dwie osoby średniego wzrostu.
Tak, Tarraco posiada trzeci rząd siedzeń, który w razie potrzeby możemy rozłożyć i wybrać się całą rodzinę na krótkie wakacje. Krótkie, bowiem w takiej konfiguracji, bagażnik mocno traci na swojej pojemności, ale coś za coś. Po rozłożeniu wszystkich foteli pojemność maleje do skromnych 230 litrów, ale jeśli nie korzystamy z trzeciego rzędu, pojemność bagażnika wynosi 760 litrów. Pojemność maksymalna po złożeniu drugiego i trzeciego rzędu siedzeń to imponujące 1920 litrów. Co prawda Škoda Kodiaq mimo iż krótsza (4697 mm) oferuje więcej, bo aż 2065 litrów, ale Volkswagen Tiguan Allspacema do dyspozycji zaledwie 1775 litrów.
Tylko dwie wersje wyposażenia do wyboru
Wydaje się, że tylko dwie słuszne, bowiem klienci mogą wybrać odmianę Style lub Xcellence. Już w bazowej Style jest między innymi 3-strefowa automatyczna klimatyzacja, wirtualny kokpit z ekranem 10,25 cala, system infomedialny z 8-calowym wyświetlaczem, 8 głośników, światła Full LED z przodu i z tyłu czy też mnóstwo przydatnych dodatków we wnętrzu.
W wersji Xcellence dostajemy dodatkowo pakiet asystentów drogowych z aktywnym tempomatem czy też system ostrzegania o ruchu poprzecznym, profile jazdy do wyboru, progresywne wspomaganie układu kierowniczego, bezkluczykowy dostęp, podgrzewane fotele z przodu i zewnętrzne miejsca z tyłu, system nawigacji, doświetlanie zakrętów itp. Jest tego naprawdę dużo, a jeśli chcemy, możemy dokupić więcej.
Możemy skusić się także na asystenta jazdy w korku, system kamer 360 stopni, ogrzewanie postojowe, system audio Beats, dach panoramiczny itp. Oczywiście Volkswagen zaoferuje więcej gadżetów, ale klienci zdecydowani na Tarraco również mogą poczuć się rozpieszczeni.
Oszczędny i umiarkowanie dynamiczny
Wielki, ważący blisko 1800 kg SUV, który przyspiesza od 0 do 100 km/h w 8 sekund? Brzmi ciekawie. W praktyce jednak ta dynamika nie jest odczuwalna i czasami mamy wrażenie, że auto, a raczej skrzynia biegów odrobinę przysypia. Czy to wada? Trudno oczekiwać sportowych osiągów od auta rodzinnego, a takim bez wątpienia jest Tarraco.
O wiele bardziej istotna jest ekonomia i elastyczność jazdy, a z tym duży Seat radzi sobie bardzo dobrze. Co prawda nie miałem okazji zapakować do auta kompletu pasażerów, ale cztery dorosłe osoby oraz komplet bagażu nie były dla hiszpańskiego SUV-a specjalnym wyzwaniem. Seat Tarraco dzielnie to znosił i zachował elastyczność nawet przy wyższych prędkościach.
Podróże „solo” odwdzięczają się przyzwoitym spalaniem. Oczywiście deklaracje producenta na poziomie około 7,5 l/100 km w cyklu mieszanym można włożyć między bajki, ale zejście do poziomu 10 l/100 km w mieście i około 7 w trasie przy spokojnym traktowaniu pedału gazu nie powinno być problemem. Dynamiczna jazda po mieście lub przeciskanie się przez korki podnosi spalanie do około 11,5 l/100 km. Jak ktoś bardzo się postara, urwie po 0,5 litra z obu wyników, ale duży SUV z napędem na obie osie, automatem i mocnym silnikiem diesla musi swoje wypić.
Zaskakująca jest zwrotność tego samochodu. To obszerny siedmiomiejscowy SUV, a ja ani razu nie poczułem, że jadę zbyt dużym autem. Tarraco jest bardzo zwrotne, daje poczucie lekkości, choć jest to dość ciekawe wrażenie biorąc pod uwagę przepastną kabinę. To ogromna zaleta, bowiem prowadzenie jest bardzo przyjemne i bezproblemowe. Oczywiście sportowa jazda nie jest domeną tego modelu, ale pokonywanie zakrętów jest zaskakująco sprawne.
Niech Was tylko nie poniesie fantazja, gdy jedziecie z rodziną, bowiem pod obciążeniem nadwozie dość mocno przechyla się na zakrętach i pojawia się podsterowność. Ale tak jak wspomniałem, to nie jest sportowe auto, choć dynamiczny wygląd wiele obiecuje.
Przepyszna paella, ale czy nie za droga?
Seat Tarraco to świetnie wykonany i bardzo dobrze wyposażony samochód, który oferuje mnóstwo przestrzeni, wygody i funkcjonalności. Ta hojność producenta ma jednak swoją cenę. Wybór wersji wyposażenia i silnikowych nie jest zbyt duży. Podstawowe Tarraco kupimy za cennikowe 123 500 złotych (113 500 w promocji) i będzie to odmiana Style z silnikiem 1.5 EcoTSI o mocy 150 KM z manualną skrzynią biegów i napędem na przednią oś.
Za wersję Xcellence z tym silnikiem zapłacimy 141 800 złotych (131 800 w promocji), a za wersję z silnikiem 2.0 EcoTSI, skrzynią DSG i napędem 4Drive w odmianie Xcellence trzeba wyłożyć już 166 800 złotych (156 800 w promocji). Testowy model to koszt co najmniej 177 200 złotych (167 200 w promocji), nie licząc oczywiście dodatków.
Jak wygląda konkurencja? Równie smakowicie. Za nieco ponad 180 000 złotych mamy piękną, choć mniej funkcjonalną Alfę Romeo Stelvio z benzynowym silnikiem 2.0 GME MultiAir o mocy 200 KM z 8-biegowym automatem i napędem na cztery koła. Za niespełna 190 000 złotych mamy Kię Sorento w wersji GT Line, również z napędem na cztery koła i 185-konnym dieslem pod maską. Jest także wspomniana Škoda Kodiaq w kilku wariantach, ciekawy Peugeot 5008 GT ze 177-konnym silnikiem wysokoprężnym czy też olbrzymi SsangYong Rexton w topowej odmianie.
Czy warto?
Co prawda Seata od dawna napędza temperament, ale w przypadku Tarraco jest to również głos rozsądku. To naprawdę bardzo udany model w którym trudno doszukiwać się uporczywych wad. Być może wnętrze nie porywa, zaś cena wydaje się wysoka w porównaniu do konkurencji, ale wystarczy odpowiednio przekalkulować wszystkie warianty oraz sprawdzić listę wyposażenia, aby dojść do wniosku, że Seat Tarraco to naprawdę ciekawa propozycja. A odmiana w zielonym kolorze to gwarancja na ciekawskie spojrzenia.