Pytanie o to, który kierowca w historii F1 jest najlepszy, budzi wiele kontrowersji. Wiele osób najwyżej ze wszystkich ceni sobie takie legendy, jak Senna i Fangio, zaś inni wyróżniają Schumachera, Alonso lub Hamiltona. W królowej sportów motorowych głównym czynnikiem decydującym o pozycji zawodnika jest bolid. Lewis Hamilton aż 5 tytułów mistrza świata zdobył z zespołem Mercedesa, który dominuje nieprzerwanie od 2014 roku. Z tego względu, Bernie Ecclestone nie stawia swojego rodaka ponad innych.
Były zawodnik McLarena, obecnie ma na swoim koncie 84 wygrane wyścigi, 88 zdobytych pole position oraz 6 tytułów mistrza świata. Jeśli Mercedes przygotował ponownie znakomity bolid na ten sezon, 34-letni Brytyjczyk może pobić kolejne rekordy Michaela Schumachera Pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu wydawało się to niemożliwe do zrealizowania przez jakiegokolwiek zawodnika.
Zdaniem byłego szefa FOM, znakomite wyniki i możliwość pobicia wszelkiej rekordów nie oznaczają, że Lewis Hamilton jest najlepszym kierowcą w całej historii. – Lewis jest dobry, ale ma najlepszy pakiet – stwierdził jasno Bernie Ecclestone.
– Alain Prost. On nigdy nie miał wsparcia ze strony zespołu. Nie otrzymywał również pomocy on inżynierów przez radio. Gdy gasły światła, był do końca wyścigu kompletnie sam. Samodzielnie dbał o opony, hamulce, a i tak był niezwykłe szybki. Pewnie wygrałby dwa kolejne mistrzostwa i byłoby ich łącznie sześć, ale liczby są nieistotne – odpowiedział Brytyjczyk bez chwili zawahania, na pytanie o najlepszego kierowcę.
Bernie lubi… prowokować?
Dla osób, które interesują się F1 od wielu lat, Ecclestone wydaje się wypowiadać na swój sposób kuriozalne. Wystarczy wspomnień o GP Japonii z 1989 roku. Był to przedostatni wyścig sezonu. O tytuł walczyli obaj kierowcy McLarena, czyli Senna oraz Prost. Dla Brazylijczyka jedyną szansą na mistrzowski tytuł, było dojechanie na pierwszym miejscu zarówno w Japonii i Australii.
Podczas kwalifikacji na torze Suzuka, Ayrton Senna z czasem 1:38:041 zdobył pierwsze pole startowe. Na drugim miejscu znalazł się Prost z czasem 1:39:771. Podczas startu w niedzielnym wyścigu, Francuz objął prowadzenie, a Senna musiał zrobić wszystko, aby powrócić na czoło.
W dalszej części rywalizacji w Japonii, Brazylijczyk znalazł się bardzo blisko Francuza. Senna postanowił wykonać manewr przed ostatnią szykaną. Prost spodziewał się tego i dlatego chciał zapędzić go w pułapkę. Nie docenił on jednak szybkości swojego kolegi z zespołu, ponieważ popełnił błąd. Senna idealnie wyhamował i zrównał się z Prostem, który spanikował i wjechał w Brazylijczyka, co widać na kamerach.
Oba McLareny stanęły na poboczu, a Alain Prost będąc przekonany, że został mistrzem świata, wysiadł ze swojego bolidu. Ayrton Senna zasygnalizował marshallom, aby go popchnęli. Taki zabieg się udał. Brazylijczyk minął szykanę i zjechał do boksu z uszkodzonym skrzydłem. W tamtych latach, McLaren napędzany silnikami Hondy miał tak ogromną przewagę, że kierowca stajni z Woking, wyjechał na drugim miejscu, zaledwie pięć sekund za nowym liderem, Nanninim. Senna dogonił swojego rywala, wyprzedził go tuż przed wejściem w szykanę i dowiózł pierwsze miejsce do mety.
Od chwili, gdy Senna kontynuował jazdę po kolizji z Prostem, Francuz postanowił natychmiast udać się do dyrekcji wyścigu. Należy nadmienić, że ówczesnym szefa FISA był Jean Marie Balestre, z którym się przyjaźnił. Tuż przed ceremonią ogłoszono, że Senna zostaje zdyskwalifikowany za nieregulaminowy powrót na tor. Warto zwrócić uwagę na fakt, że inni kierowcy w trakcie tego wyścigu, również wracali na tor omijając szykanę, ale nie zostali ukarani tak dotkliwie.
Warto spojrzeć szerzej na zawodników?
Bernie Ecclestone pamięta o wspomnianych wydarzeniach. Jednak postanowił ich nie komentować i wymienił innych świetnych kierowców z XX wieku.
– Powiedziałbym, że również Nelson Piquet był świetny w przeciętnym samochodzie. Stirling Moss to kierowca z pierwszej czwórki. I oczywiście, Juan Manuel Fangio wykonywał niesamowitą robotę. Lewis jest dobry. Postawiłbym go jednak niżej od tych kierowców, których wymieniłem. Zaznaczam jednak, że trudno określić, że ten i czy inny zawodnik jest lepszy od tego i tego. Lewis ma najlepszy bolid i zespół. Ma wszystko najlepsze, co jest tylko możliwe – zakończył 89-latek.