Helmut Marko znany jest z wielu, dość dziwnych i zaskakujących wypowiedzi. Ostatni wywiad z gazetą Kronen Zeitung sprawił jednak, że Austriak ponownie przeszedł samego siebie. 76-latek jest zdania, że najlepszą rzeczą dla Maxa Verstappena w tej chwili byłoby… (uwaga!) zakażenie się koronawirusem.
Były kierowca wyścigowy swoją wypowiedzią poruszył świat Formuły 1. – Rozmawiałem z nim [z Maxem Verstappenem – przyp. red.] przez telefon. Mówił, że obawia się wirusa – powiedział na łamach Kronen Zeitng. – Myślę, że najlepszą rzeczą, jaka mogłaby mu się teraz przytrafić to zarażenie się koronawirusem. Ma 22 lata, więc nie jest w grupie wysokiego ryzyka. Gdyby zachorował, a potem wyzdrowiał, to byłby już odporny. Wtedy mógłby skupić się na walce o tytuł – dodał konsultant Red Bulla.
Sytuacja jest groźna i nieakceptowalne są żarty z niej
Pandemia koronawirusa namieszała w świecie sportu. Odwoływane są liczne imprezy, w tym także rundy MotoGP i Formuły 1. Przełożono również wakacyjną przerwę F1 na przełom marca i kwietnia i wydłużono ją do 21 dni.
Koronawirus nie zawsze daje objawy. Pacjenci niejednokrotnie są nosicielami i zakażają osoby, z którymi mają kontakt, ale sami nie są tego świadomi. Co więcej, zachorowanie na COVID-19 i przezwyciężenie go nie daje gwarancji odporności na przyszłość. Obecnie w grupie ryzyka są osoby starsze, dzieci, a także pacjenci z chorobami towarzyszącymi.
Obecnie z ogromną tragedią związaną z koronawirusem zmagają się Włosi. Zmarło tam ponad 6 tysięcy osób. W Polsce liczba zakażonych wynosi 799 osób, w tym 9 zgonów. Nie powinno się z tego tematu żartować. A najwyraźniej dr Helmut Marko miał to na celu. Ciekawe, czemu ominął Alexandra Albona i innych młodych zawodników?
Nadzieja Red Bulla na włączenie się do walki o mistrzowskie laury za bardzo weszła im w krew. Austriacki zespół miał nawet mały konflikt z Hondą, swoim dostawcą jednostek napędowych, w kwestii startu w GP Australii. Stajnia z Milton Keynes chciała wystartować w wyścigu i jej zdanie popierały jeszcze dwie ekipy Za to japoński producent nie zamierzał tak potraktować tematu i doszło do zderzenia poglądów.