Dwukrotny mistrz świata F1 powróci do królewskiej stawki już w przyszłym sezonie. Jego domem po raz trzeci będzie Renault. Z powrotu Fernando Alonso cieszy się m.in. Max Verstappen, który uważa go za legendę. Kierowca Red Bulla chce zmierzyć się z nim w bezpośredniej walce o najwyższe trofeum.
Aby doszło do pojedynku muszą zajść specjalne okoliczności. Między innymi wszyscy muszą położyć kres dominacji Mercedesa, a do tego konkurenci muszą być lepiej przygotowani. Większość wiąże duże nadzieje z sezonem 2022, wraz z którym w życie wejdą nowe przepisy. Trudno przewidzieć przyszłość, ale jeśli hiszpański weteran mimo wieku dałby radę walczyć o MŚ z młodymi wilkami to zostałoby to długo zapamiętane.
Po co Alonso wraca do F1?
Hiszpan od momentu opuszczenia królewskiej stawki, zdołał zwyciężyć w legendarnym 24-godzinnym wyścigu Rolex 24 at Daytona, zostać mistrzem FIA WEC 2018/2019. Wystartował też w Rajdzie Dakar, w którym zajął drugie miejsce w 8. etapie, co stanowi niebywałe osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że był to jego debiut.
Nando był zainteresowany startem w pełnym cyklu IndyCar i powrotem do serii FIA WEC. Wciąż żywe był jednak marzenia o powrocie do F1. Pierwsza opcja została odrzucona, ponieważ były zawodnik Ferrari musiałby nauczyć się nowych torów, które są wyłącznie w amerykańskiej serii oraz szukać na nich limitów, co zajęłoby wiele czasu.
Biorąc pod uwagę, że najszybszymi samochodami świata są bolidy F1, a oprócz Potrójnej Korony, Alonso marzy o swoim trzecim tytule, to nie było zaskoczenia. Możliwość osiągnięcia tylu tytułów co Ayrton Senna czy Niki Lauda jest kusząca. Sam zainteresowany przypomniał, że na jego bolidzie, w pożegnalnym wyścigu, mogliśmy zobaczyć napis „Hasta luego”. Oznacza to „do zobaczenia”.
Największą nadzieją dla kierowcy z Oviedo jest sezon 2022, w którym zmienią się całkowicie przepisy. Francuska ekipa będzie miała olbrzymią szansę na stworzenie konkurencyjnego bolidu. Co więcej, to właśnie z tym zespołem, Fernando Alonso zdobywał swoje jedyne dwa tytuły mistrzowskie.
Max Verstappen: Chcę walki z legendą
W latach 2015-2018 Fernando Alonso i Max Verstappen rywalizowali ze sobą na torze, lecz rzadko dochodziło do bezpośredniej walki. Hiszpański kierowca w tym czasie rywalizował w niekonkurencyjnym bolidzie McLarena. Ich jedyną długą walką, jaką mogli zobaczyć kibice, było GP Australii w sezonie 2018. Wówczas, Alonso przez prawie połowę wyścigu nie dał się wyprzedzić Verstappenowi, dojeżdżając finalnie na 5. miejscu.
W wywiadzie dla Diario AS Max Verstappen wypowiedział się o dwukrotnym mistrzu świata. Holender był zwolennikiem jego powrotu i bardzo liczy na to, że z nim powalczy i jeszcze coś podpatrzy.
– To wspaniałe dla F1, że Fernando wraca. On jest legendą, mistrzem świata, fenomenalnym kierowcą i dobrym facetem. Wszystko niestety zależy od bolidu. Tak bardzo bym chciał, ponownie zobaczyć go w walce o podium i zwycięstwo. To jeden z nielicznych, który nigdy się nie poddaje i walczy do końca. Bardzo to szanuje. Mam nadzieję, że otrzymam szansę walki z nim – przyznał zawodnik Red Bulla.