Dwukrotny mistrz świata F1 stwierdził, że zarówno on, jak i Sebastian Vettel nie mieli szczęścia do bolidów stajni z Maranello. Zdaniem Alonso, w królowej sportów motorowych możesz mieć raz szczęście, a potem po prostu pecha.
Sebastian Vettel odchodzi z Ferrari. Czy może czuć tylko rozczarowanie?
Niemiecki zawodnik za sprawą dominującego bolidu Red Bulla zdobył 4 tytuły mistrza świata F1 w sezonach 2010-2013. W 2014 r. jego zespołowym partnerem został Daniel Ricciardo, który znakomicie poradził sobie w debiutanckim sezonie w seniorskiej stajni ”Czerwonych Byków”. Australijczyk zdetronizował świeżo upieczonego czempiona i został liderem ekipy.
Vettel w tej sytuacji natychmiast wykorzystał zmiany transferowe w Ferrari. Wówczas to, Fernando Alonso po pięciu latach spędzonych w ekipie z Maranello postanowił wrócić do McLarena. Za to, od sezonu 2015 jego miejsce we włoskiej ekipie zajął jego rywal. Niemiec od razu został kierowcą numer 1 u boku Kimiego Raikkonena.
Ferrari i Sebastian Vettel wspólnie starali się pokonać Lewisa Hamiltona i Mercedesa. Najbliżej tego celu byli w sezonie 2018. To, czy lepszy bolid miał w owym sezonie Mercedes, czy Ferrari jest do dziś tematem dyskusyjnym. Uznać należy, że obie ekipy dysponowały najlepszymi samochodami w stosunku do reszty stawki. Niestety błędy czterokrotnego mistrza świata F1 na torze, jak i pomyłki w strategii zniweczyły te szanse.
Zespół z Maranello postanowił więc zakontraktować młodego Charlesa Leclerca na sezon 2019, aby wyrósł w przyszłości na lidera ekipy. Monakijczyk zastąpił Raikkonena i już w GP Bahrajnu pokazał, że nie zamierza ustępować bardziej utytułowanemu kierowcy. Leclerc finalnie pokonał Vettela tak, jak zrobił to Ricciardo w 2014 roku.
Po przesunięciu startu sezonu, zespół Ferrari postanowił nie przedłużać umowy z Sebastianem Vettelem. Miejsce Vettela w Ferrari w roku 2021 zajmie Carlos Sainz. Zaś niemiecki kierowca od przyszłego roku będzie reprezentować barwy Aston Martina.
Brak konkurencyjnego bolidu Ferrari od 2010 roku
Fernando Alonso, który reprezentował barwy Ferrari w latach 2010-2014, zdołał trzykrotnie zostać wicemistrzem świata F1 (2010, 2012 i 2013). Najbliżej tytułu był w sezonach 2010-2012. Zdaniem hiszpańskiego zawodnika, zarówno on, jak i Sebastian Vettel nie mieli odpowiedniego bolidu.
– Wszyscy przychodzimy do Ferrari z ogromnymi oczekiwaniami, ponieważ to legendarny zespół w F1. Chociaż nie zdobyłem z nimi tytułu, to doświadczenie było bardzo pozytywne. Myślę, że Vettel również zachowa dobre wspomnienia. Jednakże prawdą jest to, że obaj nie mieliśmy odpowiedniego bolidu w odpowiednim czasie – przyznał były kierowca Ferrari, McLarena i Renault dla Sport Bild.
– Jeśli podpisujesz kontakt z Ferrari od razu zakładasz, że możesz zdobyć tytuł. Po czterech mistrzostwach, Vettel prawdopodobnie pomyślał, że mógłby wygrać kolejny z Ferrari, ale czasami po prostu nie masz szczęścia. Dlatego ja, postanowiłem skupić się na innych kategoriach niż F1 i zacząłem jeździć w Le Mans. Próbowałem wygrać wszystko, co było do wygrania – podsumował dwukrotny mistrz świata.
Fernando Alonso po opuszczeniu F1 z końcem sezonu 2018, został mistrzem świata FIA WEC 2018/2019 wygrywając dwukrotnie 24-godzinny wyścig Le Mans oraz m.in. 1000 Miles of Sebring. Oprócz tego, ”Nando” triumfował w 24-godzinnym wyścigu Rolex 24 at Daytona. Wymienić można jeszcze 2. miejsce w 8. etapie Rajdu Dakara oraz starty w Indianapolis 500 w 2019 i 2020 roku.
W sezonie 2021 Hiszpan powróci na pola startowe królewskiej klasy. Początkowo dwukrotny mistrz świata F1 wrócił do Renault, z którym osiągał największe sukcesy w latach 2005-2006. Jednak ekipa z Enstone od 2021 r. weźmie udział w MŚ jako Alpine.