Krótki zarys historii serii Super Formula Lights
Seria Super Formula Lights została zainaugurowana w 1979 roku jako Japanese Formula 3. W swojej długiej historii tylko raz zmieniono jej nazewnictwo. Miało to miejsce 2 lata temu, kiedy to zmieniono nazwę na obecną. Pierwszym mistrzem został reprezentant gospodarzy Toshio Suzuki. Hegemonię Japończyków przerwał dopiero osiem kampanii później Amerykanin Ross Cheever. Jest on młodszym bratem Eddiego Cheevera, który potrafił w Formule 1 namieszać w czołówce.
Przez kolejne 3 lata, serię dominowali Japończycy. Wszystko zmieniło się na początku ostatniej dekady XX wieku. W 1991 roku mistrzem został Brazylijczyk Paulo Carcasci. Po nim w całym cyklu triumfował Brytyjczyk Anthony Reid. Potem najlepsi okazywali się kolejno legendarny Duńczyk Tom Kristensen, Niemiec Michael Krumm, Hiszpan Pedro de la Rosa.
Juichi Wakisaka zdołał przerwać dominację obcokrajowców w 1995 roku, lecz przybysze z całego świata coraz lepiej sobie radzili. Do 2009 roku mistrzami zostawali kierowcy tj. Tom Coronel, Adrian Sutil czy Marcus Ericsson, podczas gdy gospodarzom tylko dwukrotnie udała się ta sztuka. Zamian ról nastąpiła w niedawno zakończonej dekadzie. Tym razem to Samuraje rozdawali karty na czele z Nobuharu Matsushitą. Tylko Nickowi Cassidy i Sachy Fenestrazowi, który stał się ostatnim mistrzem przed zmianą nazwy, udało się pokonać gospodarzy.
Fanom amerykańskiej serii IndyCar, od razu na myśl przychodzi skojarzenie iż nowa nazwa japońskiej serii wyścigowej, może kojarzyć się z Indy Lights. Jest to jak najbardziej trafne spostrzeżenie. Warto dorzucić, iż epizody w serii mieli tacy zawodnicy jak Mika Salo, Peter Dumbreck, Benoit Treluyer czy Rickard Rydell.
Mistrz Formuły 1 miał epizod w tej serii
W 1991 roku w „serii matce” znanej dziś jako Super Formula gościnnie wystartował sam Michael Schumacher. Sezon później w Japonii, w omawianych w tym artykule zawodach startował jego późniejszy wielki rywal Jacques Villeneuve. Syn legendarnego Gillesa zdołał zostać wicemistrzem japońskiej Formuły 3, tracąc tylko 9 oczek do Anthony’ego Reida.
Tragiczny wypadek w 1997 roku
Wielu kibiców sportów motorowych ma w pamięci wydarzenia z toru Fuji z 1997 roku. Tuż po starcie doszło do kolizji pomiędzy Tomem Coronelem a Shigekazu Wakisakawą. Bolid Japończyka przekoziołkował i na dokładkę trafił w głowę Holendra. Obu zawodnikom cudem nic się nie stało.
Tyle szczęścia nie miał Takashi Yokoyama. Tuż po wypadku na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Czoło stawki znacząco zwolniło. Yokoyama zahamował za późno i po uderzeniu w jeden z bolidów wyfrunął w powietrze na prostej start/meta. Niefortunnie uderzył w szyld reklamowy i jego pojazd roztrzaskał się na wiele elementów. Kierowca nie miał najmniejszych szans na przeżycie. Organizatorzy odwołali wyścig.
O sezonie 2020 w serii Super Formula Lights
W poprzedniej kampanii rozegrano 17 wyścigów na sześciu torach. Na wszystkich poza tym w Okayamie, zawodnicy rywalizowali trzykrotnie. Mistrzostwa padły łupem Ritomo Miyaty. Utalentowany kierowca spod skrzydeł Toyoty zapewnił sobie tytuł jeszcze przed przyjazdem na tor Fuji. Kierowca, którego fani Super Formuły mieli okazję kilkukrotnie obserwować w głównej serii, wygrał aż 12 wyścigów!
Cztery wyścigi padły łupem Seny Sakaguchiego, a jedno przypadło Kazuto Kotace. Łącznie na podium stało sześciu kierowców. W stawce znalazł się także jeden obcokrajowiec – Irlandczyk Lucca Allen. Młody zawodnik z wyspiarskiego kraju ze stolicą w Dublinie dołączył do stawki w drugiej połowie sezonu i radził sobie całkiem dobrze, bowiem regularnie punktował. Ze znanych Europejczykom zawodników startowali Teppei Natori, którego 2 lata temu mogliśmy obserwować w Formule 3.
Znalazło się także dwóch zawodników, którzy mieli do czynienia z królową sportów motorowych. Mowa tu o Satoshi Motoyamie i Sakonie Yamamoto. Obaj zawodnicy gościnnie wystąpili w trzech ostatnich wyścigach sezonu, które odbyły się na torze Fuji. Tabelę i wyniki można znaleźć pod tym linkiem.
Seria cierpi na klęskę urodzaju w kwestii dostawców silników
W Super Formule jednostki napędowe dostarczają tylko dwie firmy – Toyota i Honda. Inaczej wygląda sytuacja w serii, którą właśnie omawiamy. W niej bowiem silników, oprócz wyżej wymienionych, dostarczają firmy takie jak: Nissan, Toda oraz Volkswagen. Co ciekawe największą popularnością cieszą się jednostki napędowe produkowane przez Niemców. Jednakże mistrz – Ritomo Miyata, korzystał z usług Toyoty.
Co warto wiedzieć o bolidzie serii Super Formula Lights?
Bolidy stosowane w serii Super Formula Lights są bliźniacze do tych z serii EuroFormula Open. Obie kategorie wyścigowe stosują nadwozie od Dallary – konkretnie model Dallara 320. Cały bolid waży 575 kg. Jest to zatem różnica aż 95 kg w porównaniu z Super Formułą. Podobnie jak w serii matce stosuje się sześciobiegową skrzynię biegów.
Różni się za to i dość dużo moc silnika. W bolidzie Super Formuly Lights wynosi ona około 240 KM. Jednostka napędowa jest 2- litrowa, 4-cylindrowa rzędowa, oraz wolnossąca z bezpośrednim wtryskiem paliwa i 28 milimetrowym ogranicznikiem powietrza. Ciekawy jest fakt, iż zawodnicy nie mają systemów wspomagających wyprzedzania takich jak push-to-pass czy DRS. Seria ponadto korzysta z opon Yokohamy.
Przekłada się to wszystko na dość dużą stratę do Super Formuly. Przykładowo na torze Suzuka czas Pole Position Seny Sakaguchiego był gorszy o ponad 14,5 sekundy od tego wykręconego przez Nicka Cassidy! Z kolei na dosyć krótkim obiekcie Okayama z kolei Miyata stracił do Hirakawy aż 8,5 sekundy. Różnica jest widoczna gołym okiem.
Punktacja
Co ciekawe punkty zdobywa tylko najlepsza 6-tka kierowców. Kolejno za pierwsze miejsce 10 punktów, za drugie 7, trzecie 5, czwarte 3, piąte 2 i szóste jeden. Dodatkowo po punkciku można otrzymać za wywalczenie pole position oraz najszybszego czasu okrążenia w czasie wyścigu.
Dlaczego czasami stosuje się podział na grupę mistrzowską i narodową?
Od 2008 do 2020 roku zawody były podzielone na dwie osobne klasy – właściwą, czyli mistrzowską, i narodową. Obie jednak startowały razem w wyścigu. Dlaczego zdecydowano się na taki podział? Odpowiedź na to pytanie jest całkiem prosta. Niektórzy producenci z przyczyn ekonomicznych chcieli przetestować starsze modele podwozi i silników.
Dzięki temu seria miała dwóch mistrzów zarówno całej serii jak i narodowej. Czempionami tej drugiej był chociażby Naoki Yamamoto – jeden z najbardziej utytułowanych kierowców w historii Japonii. Co ciekawe w klasie narodowej nie startowali sami Japończycy. Dobrym przykładem jest tutaj Jake Parsons, czyli mistrz z 2018 roku.
Transmisja
Wyścigi Super Formuły Lights można śledzić na oficjalnym kanale serii. Zawody transmitowane są na razie niestety tylko w języku japońskim. Ponadto trzeba niezwykle uważnie oglądać cały wyścig, gdyż nie pokazywane są tabele na żywo. Niemniej całkiem możliwe, iż w niedalekiej przyszłości sytuacja ta zmieni się. Kanał „The Race”, który transmituje wyścigi Super Formuły, niemal ciągle wypytywany był o transmisję Super Formuły Lights. Całkiem możliwe więc, że już wkrótce będzie możliwość oglądania wyścigu z angielskim komentarzem.
Jeżeli chodzi o pory rozgrywania wyścigów, to niestety – dla nas – odbywały się one bardzo późno w nocy. Zazwyczaj były to okolice godziny 4:00. Chcąc śledzić bliżej serię, warto obserwować ich oficjalny profil na Facebooku oraz stronę internetową.