Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

GP Portugalii: Szum morza i ryk silników | Zapowiedź

Niewiele jest torów sprawiających taką frajdę kierowcom jak Algarve. Szybkie zakręty, gwałtowne spadki i szalone wzniesienia nie powinny jednak być jedynymi powodami do ekscytacji podczas najbliższego weekendu. Jak może wyglądać kolejna runda pojedynku Hamilton-Verstappen? Kto jest faworytem w środku stawki? Komu będzie sprzyjać nadmorska aura? O tym w zapowiedzi GP Portugalii.

lewis hamilton portugalia 2020
Fot. Mercedes AMG Petronas Motorsport

Algarve, czyli portugalski rollercoaster

Autodromo Internacional do Algarve – znany także jako Portimao (od nazwy miejscowości, w której znajduje się tor) – po raz drugi będzie gościł wyścig o GP Portugalii. Obiekt został otwarty w 2008 roku i położony jest na wzgórzach otaczających pobliskie miasto. Nitka toru liczy 4,653 km długości i składa się z 15 zakrętów. Z racji na liczne i gwałtowne różnice wysokości na torze, często porównywany jest do legendarnego Spa-Francorchamps czy Circuit of the Americas.

Przede wszystkim Algarve charakteryzuje się dominacją szybkich i średnio-szybkich zakrętów, z których część jest “ślepa”. Na uwagę zasługuje szczególnie długi, wychodzący na prostą startową zakręt nr 15. Kierowcy przejeżdżają go pełnym gazem i doświadczają na nim największych przeciążeń na torze. Dobre wyjście z niego jest kluczowe dla wyprzedzania podczas wyścigu, ponieważ na prostej startowej znajduje się strefa DRS (nieco skrócona w porównaniu do zeszłorocznej). W tym roku dyrekcja wyścigu dodała także drugą strefę między zakrętami nr 4 i 5. Jest jednak ona na tyle krótka, że nie wydaje się by w znaczący sposób ułatwiła wyprzedzanie.

ZOBACZ TAKŻE
GP Portugalii 1991: Mechanicy pozbawili Nigela Mansella szansy na tytuł?

Cała masa wyzwań i trudności

Algarve stanowi więc prawdziwą próbę dla wydajności aerodynamicznej bolidów. Zespoły będą mogły wiele ugrać na dobraniu odpowiedniego pakietu i ustawień. Kolejnym wyzwaniem z jakim będą musieli się zmierzyć kierowcy i zespoły jest nawierzchnia toru. Jak pokazał zeszłoroczny wyścig, jest ona wyjątkowo śliska i nieprzewidywalna, co będzie stanowić trudność szczególnie na początku wyścigu i po ewentualnych neutralizacjach. Dziwi więc fakt, że Pirelli nie zdecydowało się na wybór miększych mieszanek. W Portimao zobaczymy dokładnie taki sam zestaw opon jak w październiku 2020 – od C1 do C3.

Fot. Pirelli Motorsport / Twitter

Wątpliwości nie będzie budzić za to pogoda. Czeka nas słoneczny weekend, w którym temperatura będzie oscylować w granicach 19-21 °C. Powinno to korzystnie wpłynąć na niską przyczepność nawierzchni, co w pewnym stopniu może ułatwić sprawę niektórym zespołom. 

ZOBACZ TAKŻE
Estoril 1996, czyli ostatnie GP Portugalii przed powrotem do F1

GP Portugalii: Mercedes będzie miał „pod górkę”

Na papierze, Algarve wydaje się być torem idealnym… ale nie dla Mercedesa. Ze względu na położenie obiektu (wzgórza i niewielka odległość od morza) możemy spodziewać się gwałtownych, choć nie bardzo mocnych podmuchów wiatru. Jak wiadomo, W12 cierpi na chroniczną niestabilność tylnej osi, co w wietrznych warunkach stanowi ogromny problem. Do tego, jeżeli nawierzchnia toru Algarve okaże się tak nieprzewidywalna jak w zeszłym roku, możemy otrzymać bardzo prosty przepis na przeciętny wyścig siedmiokrotnych mistrzów świata.

Na taki scenariusz z pewnością liczy Red Bull. Bolid zespołu z Milton Keynes nie tylko lepiej sobie radzi z dogrzaniem i mechaniczną przyczepnością opon, ale wydaje się, że dysponuje lepszym pakietem aerodynamicznym. Dodatkowo przywiezie do Portugalii spory pakiet poprawek. Te czynniki premiują Maxa Verstappena w trzeciej rundzie pojedynku z Lewisem Hamiltonem.

  Kierowca Mercedesa wygra wyścig o GP Portugalii F1 2021 – 1,95
Kurs z 30.04.2021 14:00. Kursy mogą ulec zmianie.

McLaren podtrzyma dobrą passę?

Jednym z największych wygranych początku sezon jest McLaren. Brytyjski zespół imponuje osiągami i jest murowanym kandydatem do czołowych pozycji na mecie. W formie życia wydaje się być Lando Norris, który w Bahrajnie zdobył 4. miejsce, a na Imoli wskoczył na najniższy stopień podium. Do pełni szczęścia brakuje tylko lepszej dyspozycji Daniela Ricciardo, który ciągle zmaga się z nowym bolidem i zdecydowanie brakuje mu czasu na adaptację.

Algarve wydaje się być dla Australijczyka idealnym miejscem na przełamanie. McLaren dysponuje jednym z najlepszych pakietów aerodynamicznych w stawce. Dzięki temu powinni lepiej dogrzewać opony i osiągać niezłe prędkości na charakterystycznych dla portugalskiego toru szybkich kombinacjach zakrętów. Nie bez znaczenia jest także silnik Mercedesa, którym od tego roku dysponuje ekipa z Woking. Bez wątpienia „dodał on im skrzydeł” (choć to maksyma innego zespołu) i jeszcze bardziej zbliżył McLarena do czołówki. To zwiastuje naprawdę dobry wynik Brytyjczyków w Portugalii.

  Daniel Ricciardo w TOP 6 wyścigu o GP Portugalii F1 2021 – 1,75
Kurs z 30.04.2021 14:00. Kursy mogą ulec zmianie.

 

Przeszkodzić w tym może im chyba tylko Ferrari, które po dwóch wyścigach wydaje się być najbliżej McLarena. Nie zdziwię się, jeżeli błyśnie (który to już raz?) Charles Leclerc. Monakijczyk w zeszłym roku wyszarpał 4. miejsce na Algarve, co stanowiło 200 % normy dla ówczesnego Ferrari. W tym roku, bolid SF21 wyeliminował większość słabości poprzednika. Ponadto, w Portugalii Ferrari powinno mieć nową podłogę, więc jeżeli się sprawdzi to tym bardziej będą się liczyli w walce o czołowe lokaty.

GP Portugalii: Dziwne ruchy Alfy Romeo

We wtorek, szwajcarski zespół podzielił się z mediami informacją, że Callum Illot został ich nowym kierowcą rezerwowym. Ponadto, Brytyjczyk ma zapewniony program treningów, a pierwszy z nich przypada już na GP Portugalii.

Ruch ten wydaje się dość dziwny w kontekście weekendowej rywalizacji. Algarve z pewnością nie jest torem, na którym chcesz oddawać fotel kierowcy wyścigowego juniorowi. Portugalski obiekt, gościł nowoczesną F1 tylko raz i zespoły ciągle dysponują bardzo ograniczonym zestawem danych. Z tego samego powodu, kierowcom przydałoby się „wjeżdżenie” w nitkę toru. Szczególnie, że w obecnym sezonie piątkowe treningi zostały skrócone do godziny.

Jedynym wytłumaczeniem tych dziwnych decyzji wydaje się być chęć zapewnienia Illotowi miejsca na 2022 rok. Na mocy umowy z ekipą z Hinwil, Ferrari odpowiada za obsadę jednego z foteli Alfy Romeo. Od 2019 roku przypada on Antonio Giovinazziemu, jednak jak głoszą plotki, nie zdołał on dotąd zaimponować Scuderii, która widziałaby go raczej w roli kierowcy symulatora.

Czy Illot na stałe zastąpi Włocha, a GP Portugalii to tylko preludium do zmian w Alfie Romeo? Przekonamy się już wkrótce.

5/5 (liczba głosów: 2)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama