Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

GP Austrii 1975: Sensacyjny triumf Brambilli w cieniu wypadków i tragedii

Niki Lauda, lokalna gwiazda miała walczyć o najwyższe laury podczas GP Austrii 1975. Kierowca Ferrari jednak musiał zadowolić się dopiero szóstym miejscem, a w czasie weekendu doszło do dużych wypadków. Wskutek jednego z nich, dwa dni po wyścigu zmarł Mark Donouhe. Oto historia zmagań na konfiguracji poprzedzającej erę A1 Ringu i Red Bull Ringu.

GP Austrii 1975

Przed GP Austrii 1975

GP Austrii 1975 było ówcześnie 12. rundą w kalendarzu F1. W klasyfikacji kierowców prowadził Niki Lauda z dorobkiem 51 punktów. 17 „oczek” tracił do niego Carlos Reutemann, więc przy korzystnym wyniku, Austriak świętowałby swój pierwszy tytuł mistrza świata. Kibice liczyli, iż tak się stanie. W klasyfikacji konstruktorów walkę toczyło Ferrari z Brabhamem. Różnica między tymi zespołami wynosiła zaledwie 3 punkty, więc wszystko mogło się wydarzyć. Dodatkowo do stawki po tragicznych wydarzeniach z Barcelony wrócił Rolf Stommelenn. Niemiec który cudem uniknął śmierci podczas GP Hiszpanii, miał powoli odbudowywać swoją formę sprzed wypadku.

ZOBACZ TAKŻE
GP Hiszpanii 1975 - tragedia, której można było uniknąć

Śmiertelne żniwo i festiwal wypadków w treningach

Tor Österreichring uchodził za jeden z najniebezpieczniejszych w kalendarzu. Wysoka prędkość przejazdu połączona z wielkimi zmianami wysokości, a także małą ilością barier sprawiała, że obiekt był bardzo niebezpieczny. Już w czasie treningu doszło do groźnego incydentu. Wilson Fittipaldi wypadł w jednym z zakrętów i złamał w kilku miejscach rękę. To była zapowiedź, że coś może się stać. Kwalifikacje udało się jednak rozegrać zgodnie z planem. Ku uciesze lokalnych fanów, w czasówce najszybszy był Niki Lauda. Austriak pokonał Jamesa Hunta oraz Emersona Fittipaldiego. Do wyścigu nie zdołał zakwalifikować się Tony Trimmer.

W niedzielny poranek odbywała się sesja rozgrzewkowa (warm up). W jej trakcie doszło do tragedii. Podczas dojeżdżania do pierwszego zakrętu, w bolidzie Marka Donouhe doszło do przebicia opony. Amerykanin wystrzelił w powietrze, przekoziołkował i wleciał w słup reklamowy. W czasie zdarzenia zginął jeden marshall, a drugi został poważnie ranny. Sam zawodnik zdołał jednak wyjść z rumowiska o własnych siłach i poza minimalnym bólem głowy czuł się dobrze. Nie został on dopuszczony do wyścigu. Przed rywalizacją z toru wypał również Brian Henton, lecz Brytyjczykowi nic się nie stało.

Bernie Ecclestone interweniuje

Na starcie do GP Austrii 1975, organizatorzy wyścigu tłumaczyli kierowcom procedury, które zostały wdrożone po wypadku Donouhe’a. W przypadku rzęsistego deszczu, zawody miały być przerwane o co swoich mechaników wypytywał Niki Lauda.  Paul Alfons von Metternich-Winneburg, czyli ówczesny prezydent FIA rozmawiał przed rozpoczęciem wyścigu z czołowymi zawodnikami. Bernie Ecclestone, który był szefem Brabhama zaniepokoił się chmurami. Z oddali dostrzegł, iż tuż za torem zaczyna padać deszcz. Brytyjczyk głośno wyrażał swoje życzenie, które brzmiało: ściągnijmy wszystkie bolidy do alei serwisowej i zmieńmy opony. Posłuchano go i była to bardzo decyzja, gdyż dosłownie kilka sekund później zaczął padać deszcz. 

ZOBACZ TAKŻE
Patrick Depailler - nieustraszony kierowca | Zmarnowane talenty F1

Przebieg wyścigu o GP Austrii 1975

Po starcie Niki Lauda utrzymał prowadzenie. Atomowy start zaliczył za to Patrick Depailler, który awansował na trzecie miejsce, a startował z siódmej pozycji. Powoli kierowcy zaczynali mieć problemy. Dosłownie kilka chwil po starcie Mario Andretti wpadł w poślizg i musiał wycofać się z zawodów. Na 10. okrążeniu groźny wypadek miał Hans-Joachim Stuck, który wypadł z trasy w zakręcie Bosch. Niemiec co prawda wyszedł z wraku swojej maszyny, lecz tor opuścił w karetce.

 

Warunki z okrążenia na okrążenie pogarszały się. Lauda na 14. okrążeniu stracił prowadzenie na rzecz Hunta. Brytyjczyk liczył na drugą wygraną z rzędu. Wtem niespodziewanie wyprzedził go Vittorio Brambilla w swoim Marchu. Chyba nikt nie zakładał takiego scenariusza. I podczas gdy zawodnikom takim jak Jo Vonlanthen czy Carlos Pace mieli problemy ze swoimi bolidami, tak Włocha nic nie mogło powstrzymać. Na 29. okrążeniu, mniej więcej po 58 minutach rywalizacji,  wskutek rzęsistej ulewy zawody zakończono. Brambilla był tak zaskoczony widokiem flagi w szachownice, iż za linią mety wpadł w poślizg i uderzył w bandę. Pozostałym kazano zwolnić i zrobiło się wielkie zamieszania na torze. Widoczność i przyczepność balansowały na granicy zera. Włoch następnie w rozbitym bolidzie pokonał całe okrążeniu, unosząc triumfalnie prawą rękę w geście triumfu. Była to pierwsza wygrana fabrycznego zespołu March.

Podium uzupełnili James Hunt oraz Tom Pryce. Pierwszym sześciu zawodnikom przyznano połowę punktów. Oznaczało to, iż Niki Lauda, który ukończył zmagania na szóstej pozycji, musiał zadowolić się półpunktem. Co ciekawe część ekip chciała wznowienia rywalizacji, lecz nie było to możliwe z powodu pokazania zawodnikom flagi w szachownicę.

Mark Donouhe nie żyje

2 dni po wyścigu światem Formuły 1 wstrząsnęła wiadomość o śmierci Marka Donouhe’a. Amerykanin, który początkowo po swoim przerażającym wypadku uskarżał się na ból głowy trafił do szpitala. Powodem było nasilenie się bólów głowy. Początkowo miał trafić tam tylko na obserwację, lecz wkrótce okazało się, że będzie trzeba walczyć o jego życie. Zawodnik zapadł w śpiączkę i zmarł we wtorek – 19 sierpnia 1975 roku. Bezpośrednią przyczyną śmierci zawodnika był krwotok wewnętrzny w mózgu. Istnieje kilka możliwości, dlaczego tak się stało. 

Donouhe prawdopodobnie niefortunnie uderzył w głową w słupek trzymający siatkę, lub w ten trzymający bandę. To uderzenie okazało się śmiertelne. Śmierć kierowcy odbiła się szerokim echem w USA. Zawodnik był bowiem uważany za wzór do naśladowania. Wielokrotnie sam przygotowywał swoje maszyny do wyścigu, niejednokrotnie osiągając przy tym znakomite wyniki. O jego wielkim talencie świadczą m.in wygrana Indy 500 w 1972 roku, a także podium już w debiutanckim wyścigu w F1 w 1971 roku. 

Po GP Austrii 1975

W atmosferze poważnych wypadków i śmierci, kierowcy przygotowywali się do dwóch ostatnich wyścigów sezonu. Niki Lauda po domowej rundzie miał na swoim koncie 51,5 punktu, a goniący go Carlos Reutemann i Emerson Fittipaldi odpowiednio po 34 i 33 „oczka”. Oznaczało to, iż już w następnym wyścigu mógł zapewnić sobie tytuł mistrza świata.

 

Po wyścigu w Austrii zaczęto myśleć także nad zmianami w układzie toru w Spielbergu. Pojawił się wstępny koncept modyfikacji, lecz musiano trochę poczekać, aby wprowadzić zmiany w życie. 

5/5 (liczba głosów: 1)
Reklama