Nocne jazdy na początku nie sprawiały problemów
Pierwsze pół godziny nocnej sesji nie przyniosło żadnych nowinek. Brązy i debiutanci odbębniali swoje obowiązkowe okrążenia nocne, a profesjonaliści koncentrowali się na ustawianiu samochodu. Po 30 minutach na czele stawki trzymały się już Toyoty ze sporą przewagą nad resztą klasy.
Pierwszy incydent zdarzył się, gdy Scott Andrews nagle zwolnił na dojeździe do zakrętów Porsche. Jego Kessel Ferrari #57 przejechało bardzo powoli, ale i bezpiecznie, resztę okrążenia i zjechało do boksów o własnych siłach. Andrews tłumaczył po wyjściu z samochodu, że zablokował koła na dohamowaniu, i dowiózł samochód bez pośpiechu, bojąc się o potencjalne uszkodzenia. Ostatecznie okazało się, że samochód miał tylko spłaszczoną od hamowania oponę i mógł kontynuować jazdę.
Po 45 minutach w Indianapolis PR1 Oreca #24 zaczęła szwankować w okolicach Indianapolis. Prototyp prowadzony przez Patricka Kelly’ego zatrzymał się za Arnage i wywołał podwójną Slow Zone. Niedługo potem Cetilar Ferrari #47 złapało kapcia na Les Hunaudieres i powróciło do boksów z uszkodzonym nadwoziem.
Czerwona flaga zawisła na półmetku sesji
Pięćdziesiąt siedem minut do końca treningu – i czerwona flaga, wywołana przez zatrzymane po prawej stronie toru w Buisson uszkodzone fabryczne Ferrari #52. Na tym etapie najlepszy czas sesji wynosił 3:29.351 i należał do Toyoty #8. W LMP2 stawkę prowadziła Jota #38 przed Realteamem #70 United #22. Załogi z Polakami uplasowały się na P5 (WRT #41) oraz P13 (Inter Europol #34). Tymczasem w obu klasach GT prowadziły Porsche – #91 w Pro przed feralnym Ferrari #52, i #56 w Am przed Ferrari #55.
Eduardo Freitas restartował sesję z czterdziestoma siedmioma minutami zapasu. Po kilku minutach udało się utrzymać zieloną flagę mimo kolejnej już dziś przygody Claudio Schiavoniego w Dunlop. Na dwadzieścia pięć minut przed końcem sesji na tor powrócił IDEC Sport #48, po dzwonie z początku sesji kwalifikacyjnej. Samochód z Paul-Loupem Chatinem za kierownicą wykonał okrążenie instalacyjne, po czym zjechał z powrotem do garażu.
W ostatnich minutach sesji zdarzyły się dwa kolejne incydenty. Ben Hanley wpakował się w żwir w Mulsanne, ale bez uszkodzeń. W tym samym czasie jednak Robbie Foley rozbił Porsche #46 w Tertre Rouge i uszkodził barierę. Na trzy minuty przed końcem wywieszono czerwoną flagę, a dyrekcja wyścigu ogłosiła zakończenie sesji.
Tym samym, „zwycięzcami” sesji zostali: Toyota #7 w Hypercar (3:29.351); Jota #38 w LMP2 (3:32.390); WeatherTech Porsche #79 w GTE Pro (3:49.018); oraz Dempsey-Proton Porsche #88 w GTE Am (3:51.452).
Pełne wyniki FP2 są dostępne tutaj. Kolejną sesją WEC jest jutrzejszy, trzeci już trening, który wystartuje w czwartek 18 sierpnia o 14:00 CEST.
Duqueine przejmuje inicjatywę w drugim treningu MLMC
W drugiej sesji treningowej mieliśmy zdecydowanie więcej samochodów Duqueine w czołówce, bo aż trzy. Dokładniej to były #3 DKR, #21 Mühlner Motorsport i #66 Rinaldi, które zajęły kolejno pierwsze, czwarte i piąte miejsce w wieczornej sesji. Pomiędzy nimi znalazła się załoga #71 Team Virage na drugim miejscu, która w tym roku startuje pod polską flagą. Tuż za nimi uplasowała się załoga #7 Nielsen Racing. Druga załoga Teamu Virage uzyskała dwunasty czas, a pozostałe samochody Nielsen Racing zajęły trzynastą i dwudzieste szóstą pozycję. Najwyżej sklasyfikowane załogi United Autosports to #22 i #32 na ósmym i dziewiątym miejscu.
W GT3 znowu najszybszy okazało się być Porsche Pzoberer Zürichsee, znowu przed samochodami Iron Lynx i AF Corse. Oba Audi zespołu WRT uzyskały czwarty i jedenasty czas. Jednakże załoga #72 pokonała zaledwie trzy okrążenia – przynajmniej o siedem mniej niż reszta stawki w klasie.
Do powstania artykułu przyczynił się Grzegorz Piotrowicz.