Callum Ilott imponował od początku swojej kariery
Brytyjczyk swoją karierę rozpoczął od kartingu w 2008 roku. Zawodnik urodzony w Cambridge od razu zwracał na siebie uwagę. Jeździł szybko, agresywnie ale co najważniejsze skutecznie. Callum Ilott w efekcie w kartingu odnosił niezliczone sukcesy. Na swoim koncie miał już chociażby mistrzostwo Europy wywalczone w 2014 roku. Tym samym zawodnikiem niemal natychmiast zainteresowali się łowcy talentów.
Congratulations to Haileybury pupil Callum Ilott, winner of the FIA European KF Championship 2014. pic.twitter.com/q95U8vgk1c
— HaileyburyCoCurricular (@HaileyburyDHCC) September 1, 2014
Brytyjczykiem zainteresował się Red Bull
Widząc wielki potencjał drzemiący w zawodniku, Helmut Marko robił wszystko, aby Brytyjczyk stał się członkiem akademii Red Bulla. Austriak uważał, iż kierowca z Cambridge może a nawet musiał pójść drogą Maxa Verstappena. Jak dobrze wiemy Holender po zaledwie jednym sezonie startów w Europejskiej Formule 3, trafił do Formuły 1. Ilott tym samym został rzucony na głęboką wodę. W okresie pomiędzy sezonami tak naprawdę są dwie serie juniorskie, w których można się ścigać. Są to Azjatycka Formuła 3 oraz Toyota Racing Series w Nowej Zelandii. Brytyjczyk na starty zimą 2015 roku wybrał tą drugą opcję. Na jego kasku pojawiło się wtedy logo Red Bulla. Bohater artykułu co warto nadmienić, nie należał jednak jeszcze wtedy do programu juniorskiego Red Bulla.
W Nowej Zelandii Ilott zajmował miejsca głównie na pograniczu pierwszej i drugiej dziesiątki. Miał kilka przebłysków. 3-krotnie bowiem zdołał uplasować się tuż za podium. Po powrocie z terytorium „Kiwi”, Helmut Marko zaprosił go na rozmowę w Silverstone, podczas której przypieczętowano dołączenie kierowcy do Red Bull Junior Team. To właśnie wtedy z ust Austriaka zawodnik usłyszał „Ok, Callum więc będziesz startował w Formule 3 reprezentując barwy zespołu Carlin”.
Przygotowania zawodnika do jazdy
Europejska Formuła 3 w tamtym czasie była niezwykle popularną i konkurencyjną serią wyścigową. Startowało w niej regularnie ponad 30. kierowców. Aby przygotować się jak najlepiej do sezonu, Callum Ilott bardzo ciężko pracował. Jak sam przyznał on tak naprawdę musiał cały czas uczyć się czegoś nowego. Przed właściwym sezonem kierowca z Cambridge trenował tyle tylko, ile mógł. Testował bolidy Formuły 3 jak i te z niższych serii takich jak Formuła Renault 2.0. Głównie obawiano się o jego kondycję, w szczególności zadawano pytanie czy szyja zawodnika wytrzyma przeciążenia znacznie wyższe niż te w kartingu. W końcu nadeszła inauguracja sezonu Formuły 3, która miała pokazać czy przygotowania kierowcy nie poszły na marne.
Sezon 2015 w wykonaniu Ilotta
Każdy wyścig Europejskiej Formuły 3 składał się z trzech wyścigów. Dwa z nich rozgrywano w sobotę, a jeden w niedzielę. Dystans jaki mieli do pokonania wynosił około 100 kilometrów. Europejska Formuła 3 w sezonie 2015 rozpoczęła zmagania od rundy na torze Silverstone. Pierwszy wyścig rozgrywał się w wilgotnych warunkach atmosferycznych. Stąd rywalizacja rozpoczęła się za samochodem bezpieczeństwa. W debiucie kierowca z Cambridge zdołał zająć 10. miejsce, zdobywając tym samym 1 punkt. Przez moment Brytyjczyk jechał nawet na siódmej pozycji, lecz nie zdołał utrzymać tej wysokiej lokaty. Podczas trzeciego wyścigu w Silverstone Ilott zdołał poprawić swój rezultat wpadając na metę na 9. pozycji. Kolejną rundą były zmagania na torze Hockenheimring. W drugim wyścigu na legendarnym niemieckim obiekcie zajął 5. miejsce. Zajął dzięki temu rezultatowi drugie miejsce wśród debiutantów.
W Pau jak i na Monzy, gdzie rozegrał się jeden z najbardziej kuriozalnych weekendów w historii motorsportu, Brytyjczyk ani razu nie zdołał zapunktować. Trend ten zdołał odwrócić w trzecim wyścigu na torze Spa, gdzie wpadł na metę jako 4. Po wyścigu w Belgii zawodnicy przenieśli się na tor Norisring. Ilott zdołał w ostatnim wyścigu tamtego weekendu zająć 7. miejsce. Po tym wyniku przez 5 kolejnych wyścigów z rzędu nie punktował. Złą passę zdołał przerwać podczas ostatniej rywalizacji na Red Bull Ringu, kiedy to ukończył zawody na 10. pozycji. W Portimao z kolei plasował się z dala od punktowanych lokat.
Potężny wypadek w Zandvoort
Wyścig Masters of Formula 3 był swego czasu jednym z najbardziej prestiżowych juniorskich zawodów na świecie. Triumfatorami tego wydarzenia w przyszłości byli tacy zawodnicy jak David Coulthard, Lewis Hamilton czy Jos Verstappen. Co ciekawe w przeszłości w Masters of Formula 3 brał udział także Robert Kubica. W treningu przed edycją z 2015 roku Callum Ilott zaliczył potężnego „dzwona”. W bolidzie Brytyjczyka doszło do awarii zawieszenia. Protegowany Red Bulla przy wysokiej prędkości wypadł z toru, po czym z impetem uderzył w bandę. Na szczęście nic mu się nie stało. Po tym incydencie zawodnik z sesji na sesję stopniowo odbudowywał pewność siebie. Ostatecznie w wyścigu zajął 8. miejsce, po starcie z 14. pola startowego.
Dalsza część sezonu
W tamtym momencie, do końca kampanii zostało tylko 6 wyścigów. Podczas pierwszej rywalizacji na torze Nürburgring Brytyjczyk zdołał po raz pierwszy w karierze stanąć na podium w Europejskiej Formule 3. Bohater artykułu do rywalizacji przystępował z 3. pola startowego. Po starcie o centymetry uniknął zahaczenia ze strony rywali, po czym pomknął po zasłużone podium. Uległ tylko Felixowi Rosenqvistowi oraz Nickowi Cassidy’emu.
W kolejnych wyścigach w Nürburgu Ilott zdołał zająć odpowiednio 9. i 8. miejsce. Ostatnia runda sezonu odbywała się na torze Hockenheimring. W finałowym starcie sezonu bohater artykułu wpadł na metę na 5. miejscu. Na koniec sezonu kierowca z Cambridge uplasował się na 12. pozycji w klasyfikacji kierowców z dorobkiem 65.5 punktów.
Callum Ilott i GP Makau
GP Makau – to właśnie tutaj rodzą się przyszłe gwiazdy. To tu triumfy święcili tacy zawodnicy jak Ayrton Senna czy Michael Schumacher. W 2015 roku Callum Ilott został wysłany do specjalnego regionu administracyjnego Chińskiej Republiki Ludowej. Brytyjczyk podobnie jak w Europie reprezentował w Makau barwy zespołu Carlin. W wyścigu kwalifikacyjnym bohater artykułu zamieszany był w kolizję na pierwszym okrążeniu z Ryanem Tveterem. Kierowca z Wielkiej Brytanii w efekcie doznał urazu dłoni, lecz lekarze dopuścili go do właściwego wyścigu. W nim zawodnik urodzony w Cambridge rozbił się na 9. okrążeniu. W ten oto sposób zakończył się debiut Ilotta w tym niezwykle prestiżowym wydarzeniu.
Kilka wybranych wspaniałych momentów
Sam zainteresowany wybrał kilka wyjątkowych momentów ze swojego debiutu w Europejskiej Formuły 3. Przede wszystkim był dumny z tego, iż zdołał jako jedyny zostać sklasyfikowany we wszystkich wyścigach sezonu. Jak sam przyznał, oznaczało to iż mógł w pełni zmaksymalizować swój czas na torze. Brytyjczyk w szczególności był także zadowolony z podium, jakie udało mu się wywalczyć na Nürburgringu, który prywatnie jest jego jednym z najbardziej ulubionych torów. Dodatkowo za sukces uważa fakt, iż na sześciu kierowców zespołu Carlin zdołał zająć trzecie miejsce. Wśród jego partnerów z ekipy zdołali pokonać go tylko obecni kierowcy F1 Antonio Giovinazzi i George Russell.
Callum Ilott odszedł z Red Bull Junior Team
Zgodnie z przewidywaniami, Helmut Marko mimo wszystko nie był zadowolony z postawy swojego podopiecznego. Austriak bowiem liczył, iż jego podopieczny już w pierwszym sezonie startów będzie liczył się w walce o czołową trójkę. W efekcie obie strony rozstały się. Na szczęście Ferrari stosunkowo szybko zainteresowało się zawodnikiem i od 2017 roku Ilott stał się protegowanym włoskiej Scuderii. Z pewnością mu wtedy ulżyło.
Callum Ilott jednak nie żałuje, że tak się stało
Sam zainteresowany rok później na łamach Autosportu podzielił się swoimi spostrzeżeniami co do pobytu w Red Bull Junior Team. Brytyjczyk wypowiedział takie słowa: Z Red Bullem chodzi o to, że stawiają cię w całkiem dobrej pozycji, ale po prostu musisz sobie z tym poradzić. Ale teraz jestem wolny i mogę się ścigać gdzie chcę czy to w Formule V8 3.5, czy to w GP3 czy BRDC British F3. Mogę po prostu robić, co chcę, podczas gdy w zeszłym roku nie wiedziałem, co mogę zrobić – kiedy potrzebowałem trochę doświadczenia i robienia innych rzeczy, tak naprawdę nie miałem takiej możliwości. W krótkim okresie nie osiągnąłem oczekiwanych rezultatów.
Ostrzejszego wywiadu na temat reprezentowania Red Bulla Ilott udzielił portalowi f1planet.com w połowie 2021 roku. – Pamiętam, że dołączyłem do akademii Red Bulla w Silverstone. Pojechałem tam w piątek, aby spotkać się z Marko, aby ustalić warunki kontraktu. Zapytał, ile mam lat. Odpowiedziałem, iż 15. Potem powiedział „Ok, więc w przyszłym sezonie będziesz startował w Carlinie w F3. Szczerze mówiąc, tak naprawdę nie wiedziałem, w co zostałem wrzucony. Ponieważ dobrze spisywałem się w kartingu, przedsezonowe testy szły dobrze, więc nie zdawałem sobie sprawy, jak trudne będzie sprostanie jego wymaganiom. Jednak żałuję, taki po prostu był mój los.
Podsumowanie przygody
Tak oto prezentują się początkowe losy kierowcy z Wielkiej Brytanii. Szczerze powiedziawszy odejście z Red Bull Junior Team wyszło mu na dobre. Z Ilotta zeszła bowiem presja, z którą jak sam przyznał zmagał się. Nerwową jazdę Brytyjczyka było widać jednak jeszcze przez pewien czas. Chociażby w 2017 roku prowadząc w wyścigu w Pau popełnił niewymuszony błąd i odpadł z rywalizacji. Teraz to jednak przeszłość. Można zaryzykować stwierdzenie, iż gdyby zawodnik pozostał w akademii Red Bulla nie zostałby II wicemistrzem serii GP3, ani wicemistrzem Formuły 2. A o jeździe w IndyCar, która czeka go w 2022 roku w ekipie Juncos mógłby tylko pomarzyć.