Palce w tym projekcie mocno umoczył legendarny projektant
W 2016 roku Aston Martin ogłosił, że we współpracy z zespołem F1 Red Bull Racing, który był wówczas sponsorem, zamierza zbudować coś w rodzaju bolidy Formuły 1 na drogi publiczne. Przez kilka lat obserwowaliśmy rozwój hipersamochodu, którego jednym z głównych autorów jest legendarny projektant Adrian Newey.
Model początkowo nazwano AM-RB 001, ale było niemal pewne, że tak nie pozostanie. Ostatecznie wybrano Valkyrie, co odnosi się do nordyckich postaci mitycznych, a poza tym wpisuje się w tradycję Astona Martina, którego duża liczba samochodów zaczyna się od litery „V”.
W listopadzie ubiegłego roku brytyjska marka rozpoczęła produkcję seryjną i do końca roku dostarczyła dziesięć egzemplarzy. Rzecz jasna przy produkcji Valkyrie nie zabrakło problemów spowodowanych przez koronawirusa i brak komponentów. Nie zabrakło za to zainteresowania klientów, których Aston Martin musiał wręcz odstraszać, bowiem od początku planował tylko 150 egzemplarzy.
Co ciekawe, brytyjska marka uczciwie ostrzegła klientów, że jeśli nabędą samochód, aby następnie szybko sprzedać go z zyskiem, nie będą mieli szans na kupno samochodów z kolejnych limitowanych edycji.
Coś zupełnie niespotykanego
Przejdźmy jednak do meritum. Jeden z dziesięciu wspomnianych wyżej egzemplarzy, rzekomo pierwszy z seryjnej produkcji, pokazał się na drogach publicznych. 14 stycznia jego kierowca urządził sobie przejażdżkę po Monachium i jego okolicach, co rzecz jasna zwróciło ogromną uwagę. Wśród zwykłych samochodów Valkyrie wygląda przecież jak pojazd z innego świata.
Wysokość jego kabiny to zaledwie metr (Aston Martin nie opublikował dotąd dokładnych danych), ale piszemy o tym nie bez powodu. Samochód jest tak niski, jak to tylko możliwe, a dodatkowo tak szeroki, jak to tylko możliwe. Jedno spojrzenie na ten samochód wyjaśnia wszystko.
Wygląd może się jednym podobać, a innym nie, ale w tym przypadku mimo wszystko jest to kwestia wtórna. Samochód nie ma bowiem sobie równych pod względem osiągów. Jego moc maksymalna wynosi 1155 koni mechanicznych, za co odpowiada zupełnie nowy atmosferyczny, 12-cylindrowy silnik o pojemności 6,5 litra. Masa samochodu wynosi tylko 1030 kg, więc jest jeszcze niższa, niż początkowo planowali Brytyjczycy.
Zobaczcie poniższy filmik i delektujcie się tym dźwiękiem. Kompilacja jest złożona z różnych dróg, na których Valkyrie brzmi albo fantastycznie albo tylko nieco gorzej. Biorąc pod uwagę, jaką pogodę mamy na dworze, nie dziwimy się właścicielowi, że nie szalał przesadnie swoim nowym nabytkiem.