Dawno temu Japonia gościła IndyCar
Choć IndyCar w ostatnich czasach skupiło się głównie na rynku amerykańskim, to w przeszłości seria ta rywalizowała na terenie Kraju Kwitnącej Wiśni. W 1966 roku seria ta przybyła na torze Fuji. Z kolei w latach 1998-2011 zmagania odbywały się na znanym z Super Formuły obiekcie Twin Ring Motegi. To właśnie na tamtym torze w 2008 roku Danica Patrick została pierwszą kobietą, która wygrała wyścig IndyCar.
Zawody te cieszyły się wielką popularnością wśród fanów. W szczególności, gdyż lokalni kibice mieli swojego rodaka w stawce. Takuma Sato bo o nim mowa jest jednym z najbardziej popularnych i szanowanych sportowców w swoim kraju. Trudno zresztą znaleźć w Japonii osobę, która nigdy o nim nie słyszała. W 2004 roku jako drugi zawodnik ze swojego kraju w historii, stanął na podium wyścigu F1. Dodatkowo kierowca z Tokio w końcu w 2017 roku stał się pierwszym Azjatą, który zwyciężył niezwykle prestiżowy wyścig Indy 500.
Biorąc pod uwagę jego dobre wyniki w IndyCar, wielu kibiców marzy o powrocie IndyCar do Japonii. Zresztą jak się okazało nie tylko oni, gdyż również Sato chciałby znów móc wystartować w swoim rodzinnym kraju.
– Oczywiście wspaniale byłoby, gdyby IndyCar powróciło na Twin Ring Motego. Zawody Indy Japan to wspomnienie, którego nigdy nie zapomnę. Teraz nie jest łatwo o powrót z wiadomych względów, ale marzę, że pewnego dnia ta seria ponownie będzie ścigała się w Japonii. Chcę też zapewnić, iż zrobię wszystko aby sprostać nowemu wyzwaniu w 2022 roku – powiedział 2-krotny zwycięzca Indy 500 w rozmowie z naszym serwisem.
Well I am glad that I was able to ask to @TakumaSatoRacer question in Japanease 😅 pic.twitter.com/EL1noxrx5R
— Kuba Mikołajczak (@JakubAjczak) January 18, 2022
Jak Takuma Sato radził sobie podczas zawodów Indy Japan?
Zawody rozgrywane na torze w Motegi były dla niego w miarę szczęśliwe. Zawody w swoim debiutanckim sezonie w 2010 roku ukończył na 12. miejscu, co było jego drugim najlepszym wynikiem podczas tamtej kampanii. Z kolei w sezonie 2011 zdołał zająć 10. miejsce. Gdyby w przyszłości IndyCar zdecydowało się na powrót do Japonii, kierowca z pewnością chciałby spisać się znacznie lepiej niż wtedy.