Jakub Śmiechowski o postępach i przygotowaniach do nowej kampanii
Pierwszy Polak ścigający się na pełen etat w FIA WEC to od niedawna także jeden z właścicieli zespołu. Jego nowe obowiązki to ciekawe zagadnienie, które daje mu także pogląd na na sprawy związane z wyścigami endurance. Te oraz inne rzeczy były przedmiotem poniższego wywiadu.
Redaktor: Jakubie, powiedz nam jak przebiegają przygotowania zespołu Inter Europol Competition do sezonu 2022 w AsLMS, FIA WEC i ELMS?
Jakub Śmiechowski: Bardzo dobrze. Oreca 07 właśnie wróciła drogą morską z Bahrajnu. Teraz pracujemy nad tym, aby przygotować ją oraz sprzęt, zanim wyślemy wszystko do USA na 1000 mil Sebring. Mamy na to dwa i pół tygodnia.
Od zeszłego roku masz także większy udział w tym jak funkcjonuje zespół, ponieważ stopniowo przejmujesz obowiązki swojego ojca. Powiedz, jak się odnajdujesz w takiej roli?
Obecnie dobrze się w tym odnajduję. To jest zdecydowanie dość sporo pracy czy niuansów, nad którymi trzeba się skupić, do tego jest też dużo pracy organizacyjnej. Ale sprawia mi to przyjemność i raczej cały zespół idzie według mnie w dobrym kierunku i mam nadzieję, że taki trend się utrzyma.
Dobrze, a powiedz w jakim obszarze zespół poczynił największy postęp w ostatnim roku?
Sam rok 2021 był takim największym dla naszego zespołu – może niekoniecznie pod względem wyników w ELMS, gdzie mieliśmy wcześniej lepsze wyniki. Jednakże dla nas to był pierwszy rok w Mistrzostwach Świata i myślę, że największy krok naprzód jaki postawiliśmy to ten w aspekcie wizerunkowym, ponieważ same samochody mamy już dobrze pod kontrolą. Dlatego też mogliśmy w tym roku skupić się nad tym, jak nas ludzie postrzegają w padoku, jak nas widzą osoby postronne. To też jest istotne, w kontekście pozyskiwania kierowców na przyszłe sezony.
Zgadzam się, natomiast też ciekawi nas kwestia znajomości Oreki 07, która jest bardziej dopracowana niż Ligier JSP2 17. Czy może wymaga ona większej uwagi podczas pracy z ustawieniami niż Ligier? Co z punktu widzenia jest obszarem, w którym najlepiej się poprawiliście przez ostatni rok?
Czy jest to samochód, który wymaga więcej uwagi przy ustawieniach? Podejrzewam, że każda maszyna wymaga podobnej ilości uwagi. Oczywiście do pewnego poziomu całkiem łatwo dojść. Ale urywanie tych ostatnich części sekundy to prawdziwa sztuka i myślę, że ogólnie się rozwinęliśmy pod kątem jego zrozumienia. Na początku roku zrobiliśmy dużo testów. Ale potem się okazało, że przepisy się zmieniły i będziemy jeździć samochodem o totalnie innej charakterystyce. Musieliśmy też szybko dostosować się do tych przepisów. Nie mieliśmy już czasu na testy, ani nawet doświadczenia z 24h Le Mans, gdzie zespoły jeździły z tym samochodem w podobnej konfiguracji. Dla nas to była nowość i myślę właśnie, że zrozumienie aerodynamiki oraz opon w tym samochodzie pomogły nam poznaniu tej maszyny. W Spa byliśmy troszeczkę zieloni w temacie, ale z czasem się poprawiliśmy.
W Spa chyba pit stopy sprawiały wam problemy, zgadza się? Jeśli dobrze pamiętam to wtedy mieliście jeszcze trochę sprzętu przystosowanego do Ligiera, tak?
Ogólnie myślę, że chyba główny aspekt, w którym musimy się poprawić to pit stopy – tam traciliśmy najwięcej czasu. Oczywiście z wyścigu na wyścig szło nam w tym coraz lepiej. Ale nigdy nie dogoniliśmy czołowych ekip i przez zimę najwięcej pracowaliśmy właśnie nad nimi.
Jakub Śmiechowski o zmianach w LMP2 i większej stawce w sezonie 2022
Skoro wspomniałeś o czołowych zespołach to zwrócę uwagę na to, że w tym roku będzie ich znacznie więcej. W zeszłym roku wywalczyliście piąte miejsce wśród załóg, ale w tym roku tych na starcie będzie więcej. Wobec tego pytanie jest takie: czy myślisz, że będzie trudniej o walkę o podobne pozycje – czy może czujesz, że wasz progres jest wystarczający do tego, aby utrzymać się na zbliżonych pozycjach?
Zdecydowanie będzie trudniej i nie ma się co oszukiwać, że może być inaczej. Sam fakt, że będzie więcej aut już czyni zadanie trudniejszym. Ale myślę, że jesteśmy w stanie się utrzymać przynajmniej tam, gdzie byliśmy i chcemy walczyć o to, aby być w pierwszej piątce oraz poczynić krok ku walce o podium.
Wcześniej mówiłeś też o zmianach jakie weszły do LMP2. W tym roku wchodzą kolejne zmiany takie jak obniżenie mocy silnika oraz zmniejszenie pojemności baku.
Tak, dodatkowo zmiany dotkną także pakietów aerodynamicznych w WEC. To oznacza, że ubędzie nam docisku z przodu oraz tyłu. To ponownie spowolni nas względem Hypercarów, więc znowu będziemy musieli się uczyć. Jednakże mamy już doświadczenie w przystosowaniu się do takich zmian, które zebraliśmy w zeszłym roku i myślę, że tym razem ten proces pójdzie nam szybciej.
Właśnie też zauważyłem, że te zmiany wyszły tuż przed świętami. Czy mieliście może możliwość przetestować te zmiany na torze?
Jeszcze nie i obawiam się, że pierwsze jazdy odbędziemy dopiero na Sebring. Postaramy się zorganizować taki test przed prologiem, ale to będzie spore wyzwanie pod kątem na przykład logistyki. Dodatkowo nie wiemy też jak takie zmiany miałyby wyglądać – chociażby trzeba przyciąć dyfuzor z tyłu. Tu nie wiemy jeszcze czy to zadanie należy do nas jako zespołu czy może do Oreki. Nie wiemy jeszcze tego, ale takie rzeczy powinny nam się wyklarować w najbliższych dniach. Co do testów to postaramy się odbyć jakieś przed prologiem. Ale jeśli to się nie uda to w Sebring będziemy musieli ciężej popracować nad tym, aby dobrze się zaadoptować do tych zmian.
A jak czujecie się z tym kiedy te zmiany ogłoszono? Czy to jest korzystniejsza sytuacja niż rok temu czy może to przypomina zmiany wprowadzone w kwietniu? Czy może to jednak są dwie inne sytuacje?
Nie, to dużo lepiej, że przekazali nam informacje znacznie wcześniej, ponieważ możemy się do nich lepiej dopasować. Mamy też narzędzia do symulacji, z których pomocą będziemy mogli lepiej dopracować te zmiany, więc to na pewno nam trochę pomoże. Jednakże dopóki rzeczywiście nie wyjedziemy na tor i nie sprawdzimy się na nim to będą niepewności odnośnie tego, czy dane, które wprowadziliśmy są zgodne z tym, co się dzieje na torze.
Przejdźmy teraz może do tematu kształtowania przepisów LMP2 na 2024 rok. Czy ACO rozmawia z zespołami, w tym z wami? A może macie jakieś uwagi odnośnie tego na co promotorzy oraz FIA powinni zwrócić uwagę?
ACO dość różnie do tego podchodzi. Z jednej strony pytają się, ale w praktyce efekty bywają różne. Czasami mają miejsce zdarzenia, których nie rozumiem i zdarza się, że „pod kreską” koszty wychodzą na wyższe niż zakładano, ponieważ ktoś tak wymyślił. Trudno mi powiedzieć na jakich danych się opierał, ale różnie to wychodzi.
Jasne, jednakże pozostanie w LMP2 was interesuje w perspektywie najbliższych lat? Powiedzmy chociażby o 2024 roku?
Trudno powiedzieć. To znaczy, interesuje nas, ale to jeszcze nie jest oczywiste jak to będzie działać, ponieważ niby ma wejść nowa generacja. Ale kształt przepisów nie jest jeszcze nam znany. Będziemy musieli poczekać – prawdopodobnie już niezbyt długo – aby dowiedzieć się jaki plan ma ACO.
A czy macie może jakieś swoje uwagi odnośnie tego, co mogłoby się zmienić w aspekcie komercyjnym lub technicznym?
Na pewno jest wiele rzeczy, które mogłyby obniżyć koszty. Ale wiadomo, że jeśli my obniżymy koszty to ktoś inny mniej zarobi, a zwykle najwięcej na nas zarabia ACO, więc myślę, że będzie ciężko.
Pozwól, że zmienimy teraz temat i przyjedziemy do AsLMS. Jak się czujecie przed powrotem? Oprócz waszych sukcesów na czele z tytułem w sezonie 2018/2019 zauważę, że pojawicie się na torach, których nie znacie. Podobnie było niedawno temu w Bahrajnie. Tu właśnie jestem ciekaw tego, jakie macie odczucia przed waszymi pierwszymi jazdami na Dubai Autodrome oraz Yas Marina?
Trochę tak. To zawsze jest pewna niewiadoma jeśli chodzi o naukę nowych torów zarówno przez nas jak i kierowców. Jednakże we wspomnianym sezonie 2018/2019 też sporo torów było nam nieznanych, ale tam daliśmy radę. Liczę na to, że w tym roku będzie podobnie, szczególnie, że tor Yas Marina też się zmienił i prawdopodobnie inne zespoły z Europy też nie miały jeszcze okazji się z nimi zapoznać w praktyce.
Jakub Śmiechowski o ELMS i Estebanie Gutierrezie
Kibiców z pewnością interesuje też kwestia waszego powrotu do LMP2 w ELMS, o którym się plotkowało. Jak to wygląda z waszej strony?
Tak, to nas interesuje, złożyliśmy dwa zgłoszenia do klasy LMP3 i jedno do LMP2. Dodatkowo już mamy pewne ustalenia, co do składu załogi.
Jak wyglądają przygotowania waszego samochodu?
Jest on już u nas w warsztacie i na początku lutego chcemy ją przygotować i wysłać na tor Sebring. To oznacza, że niestety bądź stety mechanicy są tu niemal codziennie.
A przejdźmy do tematu Estebana Gutierreza, który jest waszym nowym kierowcą. W wyścigach endurance masz od niego większe doświadczenie i czy w związku z tym miałeś okazję go czegoś już nauczyć?
Jasne, rozmawiałem z Estebanem, który jest nowy w sportscarach. Jednakże ściganie samo w sobie nie jest mu obce. Koniec końców opieramy się na tych samych zasadach. Bardziej może chodzi o to, aby mu przekazać czego może się spodziewać, aby go przygotować do tego, co zobaczy na torze. Oczywiście są rzeczy, na które musi uważać jak opony czy paliwo, ale on już się do tego przyzwyczaił w F1. Jedyne co tak na prawdę się dla niego różni to obecność innych aut na torze oraz walka pośród aut różnych klas.
A czy wiążecie może z nim nadzieję odnośnie dłuższej przyszłości?
Zobaczymy. Jesteśmy na to otwarci, ale najpierw Esteban musi zobaczyć jak on się czuje w endurance. Wtedy możemy zobaczyć czy Esteban chciałby kontynuować tę przygodę, czy jednak by poszedł w innym kierunku. Ale w tym momencie jest to otwarty temat i zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Rok temu mieliście dość sporą rotację w LMP3. Jak planujecie temu zaradzić w tym roku?
W zeszłym roku sytuacja na świecie nam przeszkodziła i dlatego też składy nam się zmieniały. Oczywiście naszym celem jest mieć niezmienne składy załóg na cały sezon. To też jest istotne dla mechaników i inżynierów, aby pracować z tymi samymi ludźmi. W tym momencie mamy już większość kontraktów podpisanych i jeśli nic zaskakującego się nie wydarzy to powinniśmy mieć tych samych kierowców w tych samych załogach.
A czy Martin Hippe już jako srebrny kierowca nadal was interesuje?
Trudno powiedzieć. Martina znamy też od dawna i to jest niemalże przyjaciel zespołu, więc nasze drzwi są dla niego otwarte. Ale to, czy będzie dalej się z nami ścigał to trudno powiedzieć.